Jednak wolą wódkę i cebulę, aby tylko popierać imperialny reżym. Kilkaset tysięcy Rosjan wzbogaciło się na złodziejstwie i korupcji, głównie w branży surowcowo-energetycznej.
Rosjan jest około 150 milionów. Codziennie Rosja wydaje ok. 1 mld dolarów na zbrojenia, które to środki są pozyskiwane głównie ze sprzedaży surowców naturalnych, zwłaszcza energetycznych. Zatem przeciętny Rosjanin traci bezpowrotnie ok. 6,7 dolara dziennie. Długość życia przeciętnego Rosjanina i Rosjanki to średnio ok. 70 lat, czyli 25 500 dni, a to oznacza że władcy Rosji w tym czasie wydali w imieniu każdego swego rodaka, a ten rodak stracił przez czas swego życia ok. 170 tysięcy dolarów. Oczywiście jest to uproszczenie, bo 70 lat temu był 1955 rok i jeszcze wiele lat nie było tam gospodarki rynkowej a rubel nie był wymienialny. Ponadto technika była inna i ceny na całym świecie ulegały zmianie. Można byłoby jednak uwzględniać każdy kolejny rok, przeliczając wydatki na np. złoto.
Co przeciętny Rosjanin mógłby kupić dzisiaj za te 170 tysięcy dolarów? Ile samochodów, ile metrów kwadratowych mieszkania, ile nowoczesnych urządzeń użytku domowego, ile odbyć wycieczek zagranicznych?
Putin rządzi Rosją od 25 lat i to w warunkach rynkowych przy zwiększonych wydatkach wojskowych. Przy założeniu wspomnianych wydatków na zbrojenia, każdy przeciętny Rosjanin utracił przez ten czas ok. 61 tysięcy dolarów. Każdy z nich ma jakiś poziom życia i sobie chwali lub nie, ale gdyby nie imperialistyczne zapędy wodza, miałby za te pieniądze całkiem sporo do zagospodarowania (auta, większe mieszkanie, lepsze ubrania, wycieczki). Dodatkowo!
A teraz setki tysięcy Rosjan ginie i jest rannych, w tym ciężko, zabijając dawnych bratnich współziomków i niszcząc im domostwa, bo największe państwo świata, wolą jednego bogatego zbrodniarza, przy asyście sztabu także bogatych władców Rosji, owładniętych manią powiększania swego obszaru (a świat niewiele może zdziałać, bo to nie jakiś nawiedzony mały kraj, lecz mocarstwo atomowe popierane przez inne państwa z bronią atomową), dążą do zajęcia sąsiedniej Ukrainy, popatrując nieprzyjaźnie na inne sąsiednie państwa i ku... Alasce.
I zamiast Rosjanie korzystać z bogactw naturalnych, czyli bogacić się, to zabijają i rezygnują ze wzrostu stopy życiowej. Przez lata będą ignorowani przez cywilizowany demokratyczny świat w dziedzinie naukowej, handlowej, sportowej, kulturalnej i turystycznej. I zapominają, że trzeba będzie w końcu zapłacić za zniszczenie bohaterskiej Ukrainy. Oczywiście sprzedając przez wiele lat surowce po odpowiednio obniżonej cenie.
Czy warto? Niemcy kiedyś odpowiedzieli sobie na to pytanie, kiedy przegrali wojnę, tracąc miliony obywateli i wielkie połacie obszaru. Jedynie nie odpowiedzieli finansowo, choć gdyby przeliczyć wartość utraconych ziem, surowców, szlaków komunikacyjnych, zabytków itp. to byłyby to niebagatelne kwoty.
Spośród przedwojennych państw niedemokratycznych, jedynie Rosja trwa przy imperialistycznych zapędach, bowiem Niemcy, Włochy i Japonia porzuciły imperialne marzenia, zaś społeczeństwa się zdemokratyzowały i nie stanowią zagrożenia wojennego. Kiedy Rosja dołączy do nich? Lenin od dawna przewraca się w grobie (po rozpadzie ZSRR i odejściu od zasad komunistycznych), zaś Gorbaczow i Jelcyn od niedawna (po wyczynach Putina).
przyjazny wobec wszystkich sympatycznych ludzi, krytyczny wobec wielu zjawisk
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka