Zapewne wielu z Państwa regularnie otrzymuje emajle z Poradni Językowej PWN. Ja również. Nawet w świąteczny poniedziałek, czyli wczoraj. Oto pytanie pewnego korespondenta i odpowiedź prof. Bańki.
**********************************************
inwalidzi i styliści fryzur
Znalazłem w sieci taką opinię: „Czy etycy i poloniści wystąpią o zmianę słowa inwalida na bardziej przyjazne, bowiem to oznacza człowieka nieważnego?”. Przyznam, że mocno się zdumiałem. Podobno niektórzy fryzjerzy wolą mówić o sobie styliści fryzur, bo fryzjer to według nich zbyt pospolite określenie, ale czy słowo inwalida rzeczywiście jest „nieprzyjazne” albo np. poniżające? Przecież od dawna jest to określenie osoby niepełnosprawnej – chyba w pełni neutralne i powszechnie akceptowalne.
Pana list przypomniał mi o sprzątaczkach, o których oficjalnie mówi się panie sprzątające, o dozorcach, którzy po wojnie awansowali na gospodarzy domów (choć akurat przed wojną bardziej zasługiwali na to miano), o tęgich kobietach, które wolą, aby o nich mówić puszyste – wiele tego rodzaju wyrażeń można znaleźć w Słowniku eufemizmów prof. Anny Dąbrowskiej, wydanym nakładem PWN, a także w moim, niedużym Słowniku peryfraz.
Powodem, dla którego zastępujemy neutralne (zdawałoby się) nazwy ich dowartościowującymi synonimami, jest to, że te pierwsze przestają być odczuwane jako neutralne i w odbiorze społecznym stają się deprecjonujące. W tworzeniu dowartościowujących zastępników łatwo jednak popaść w przesadę: zamiast inwalidzi można mówić niepełnosprawni, raz czy drugi można by powiedzieć też sprawni inaczej (zwłaszcza gdyby naszą intencją było przekazanie pewnego sądu, a nie ćwiczenie stylistyczne), lecz stałe używanie tej ostatniej nazwy byłoby pretensjonalne, a nawet mogłoby zostać odebrane jako wyraz ironii. Praktyki takie były już zresztą wyśmiewane, por. propozycję, aby o ludziach nieuczciwych mówić uczciwi inaczej.
Tak zwana poprawność polityczna kazała nam wiele dawnych nazw zastąpić innymi, nie kojarzącymi się negatywnie (por. przypadek Cyganów, dziś publicznie nazywanych już tylko Romami), ale każdy przykład tego rodzaju należy rozpatrywać odzielnie. Co do inwalidy zaś muszę powiedzieć, że słowo to nie znaczy 'nieważny' (tyle mogłoby znaczyć dla kogoś, kto nie widzi języków obcych poza angielskim), ale raczej 'słaby, chory, bezsilny' (z łacińskiego invalidus).
- Mirosław Bańko, PWN
************************************************
Jako autor zacytowanego zdania (Czy etycy i poloniści wystąpią o zmianę słowa inwalida na bardziej przyjazne, bowiem to oznacza człowieka nieważnego) w powyższej, chciałbym podzielić się kilkoma uwagami.
Pytanie jest retoryczne, bowiem nikt nie zaproponuje zmiany przyjętych wyrazów - wielbłąd, wieloryb, akacja, bielizna i pewnie setek innych, które zostały przyjęte do naszego języka w sposób niefortunny albo zmieniły swoje znaczenie przez wiele lat.
Oczywiście, dawniej, kiedy Polacy nie przykładali się do nauki języków obcych, wyraz *inwalida* nie kojarzył się z ważnością lub nieważnością. Obecnie trudno na wiele terminów patrzeć inaczej, niż przez pryzmat języków obcych, zwłaszcza zachodnich, w tym głównie języka angielskiego. A co podaje Onet Słowniki?
Dla Austriaka problem jest podobny do naszego, bowiem po niemiecku
inwalida
1 Invalide
2 Körperbehinderte
i nie musi kojarzyć wprost omawianego a rażącego znaczeniowego związku.
Wpisując angielskie invalid słowo mamy
1 nieważny
2 nieprawomocny
3 chory
4 ułomny
5 inwalidzki
6 inwalida
7 cherlak
8 niezdolny
9 uczynić niezdolnym do pracy
Wpisując polskie słowo inwalida mamy
1 cripple
2 invalid
A co to oznacza? Ano to, że dla Anglika związek inwalidy z nieważnością jest dużo bardziej oczywisty, niż dla Polaka, bowiem po polsku pomiędzy znaczeniami *inwalida* oraz *nieważny* jest przepaść, czego nie można powiedzieć o j. angielskim.
W romańskich językach związek jest oczywisty (jak w angielskim) -
polsko-francuski
inwalida
1 invalide
2 mutilé
3 handicapé moteur
4 handicapé physique
nieważny
1 invalide
2 nul
3 impondérable
polsko-hiszpański
inwalida
inválido, minusválido
nieważny
insignificante, sin importancia; (np. dokument) inválido, nulo
a *nulo, nul* to domyślamy się, co oznacza...
polsko-włoski
inwalida
invàlido, mutilato
nieważny
irrilevante, insignificante; (np. dokument) scaduto, nonvàlido
Co o tym sądzi słownik św.p. prof. Kopalińskiego?
*inwalida* - osoba pozbawiona całkowicie a. częściowo zdolności do pracy z powodu kalectwa a. utraty zdrowia.
Etym. - łac. invalidus 'słaby, bezsilny, chory'; zob. in- 1; validus, zob. walidacja.
*walidacja* - psych. proces ustalania stopnia odpowiedniości, trafności, celowości testu a. ważności, dokładności narzędzia pomiarowego.
Etym. - śrdw.łac. validatus p.p. od validare 'zatwierdzać' z validus 'skuteczny, ważny' łac. 'silny' od valēre, zob. walor; por. inwalida; konwalidacja.
Gwoli pełnego omówienia kwestii -
słownik gwary uczniowskiej (Onet) podaje
inwalida
1. "osoba głupia, tępa, ograniczona intelektualnie"; 2. "niezdara, człowiek, który robi wiele rzeczy niezdarnie, nieuważnie, flegmatycznie".
Można przy okazji zadać pytanie - jaki jest cel publikowania takiego gwarowego słownika? Dla oddania pełni sprawy? Jeśli tak, to nie dziwmy się, że potem społeczeństwo (za młodu to przecież uczniowie) inwalidów będzie postrzegało właśnie w sposób omówiony w tym słowniku...
Pomijając zatem znawców języka łacińskiego (parę tysięcy w czterdziestomilionowym narodzie?), większość Polaków posługująca się doraźnie (z ciekawości, nie dla nauki) słownikiem łacińsko-polskim, słownikiem Kopalińskiego i znająca przynajmniej średnio języki obce, od razu widzi niestosowność słowa *inwalida* w aspekcie nieważności.
Oczywiście - można byłoby zapytać: kto i dlaczego przyjął to określenie do oficjalnej polszczyzny, skoro znał znaczenie tak w łacinie, jak i w innych językach? Niniejsze rozważania nt. inwalidztwa oparto na procedurach ISO (*audyt* i inne nowe wyrazy lub w nowych znaczeniach). Skoro *walidacja* to *uważnienie*, to oczywistym faktem wydaje się, że *inwalidacja* to *unieważnienie*, a stąd krok do konstatacji, że (językowo) *inwalida* = *nieważniak*. Z pewnością lepiej się czuje polski inwalida nieznający języków, ale jeśli inwalida zna doskonale język angielski to może wpaść w lekki dyskomfort, nieprawdaż? Wszak nie twierdzę, że musi mieć od razu samobójcze lub rewolucyjne myśli ... A przy okazji - jak po łacinie jest *nieważny bilet*?
Zatem - należy uczciwie napisać, że z dzisiejszego punktu widzenia, tak w języku polskim, jak (tym bardziej!) w językach zachodnich, słowo *inwalida* zostało przyjęte w sposób nader niefortunny i… nieodwracalny.
PS Inne znaczenie z omawianej branży - *rencista*.
Słownik Kopalińskiego podaje
*renta* - regularny dochód z włożonego kapitału, z majątku a. ziemi, nie wymagający wkładu pracy; periodyczne świadczenia z tytułu ubezpieczenia społ., wypłacane w przypadku inwalidztwa, starości a. śmierci pracownika (r. wdowia, sieroca, rodzinna); por. emerytura.
Etym. - nm. Rente 'renta; dochód' z łac. reddere 'oddawać'.
[Dlaczego w wersji internetowej napisano *nie wymagający wkładu pracy* zamiast *niewymagający wkładu pracy*?]
Widać, że pierwotne znaczenie z czasem zostało rozszerzone na działalność ZUS. Rencista zatem to niemal rentier odcinający kupony od... kapitału.
przyjazny wobec wszystkich sympatycznych ludzi, krytyczny wobec wielu zjawisk
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura