Mirosław Naleziński Mirosław Naleziński
156
BLOG

Zemsta agenta Tadka

Mirosław Naleziński Mirosław Naleziński Społeczeństwo Obserwuj notkę 0
Podsłuchane - podobieństwo do innych osób jest całkowicie przypadkowe...

– Pani Janino, zapewne pamięta pani sprawę agenta Tadka, który wespół z Kamionką i Bródeczką bezprawnie zorganizowali pułapki na osoby niewygodne partii, w tym na prezydenta Gorzkowskiego?

– Owszem, wszyscy to znają. To było obrzydliwe i nawet winni zostali skazani a potem dziwacznie ułaskawieni przez prezydenta Piszczałę.

– Zapewne pani wie także, że agent Tadek nawrócił się, zrozumiał swoje błędy i teraz partia ma poważny z nim kłopot. Starają się go uwikłać w jakieś finansowe machinacje.

– Tak, śledzę to w mediach zwalczanych przez partię.

– Otóż pan Tadek wpadł na pomysł, aby odwdzięczyć się tej partii i jej sługom, a dzisiaj ministrom, w podobny sposób. Słyszałem, że jest pani osobą odważną, marzącą o aktorstwie, a właściwie już jest pani aktorką - widziałem panią w paru inscenizacjach: całkiem niezłe!

– Dziękuję za uznanie. W jakiej to roli mnie widzicie?

– Pani Janino, zadzwoni pani do naszej podstawionej psycholożki i w histerycznych słowach oznajmi, że zażyła środek poronny z sugestią psychicznych zawirowań zmierzających ku zachowaniom samobójczym.

– Ale czy to właściwe, legalne zachowanie? Nie będę miała kłopotów?

– Ależ wykorzystamy niemal dokładnie ten sam pomysł, co agent Tadek - prowokację z zasadzką. Także było to nielegalne. Pamięta pani dziennikarza, który - podszywając się pod pracownika Kancelarii Premiera - wciągnął w zasadzkę Przymilskiego, prezesa gdańskiego sądu? A tam przecież nie dyskutowano o wyroku, lecz rozważano termin rozprawy oraz inne drobiazgi, a jednak gostek wyleciał ze stanowiska! W razie kłopotów pokrywamy koszty ewentualnych procesów, zapewniamy adwokata i godne wsparcie przy wyroku bez zawiasów oraz oprawę, czyli manifestacje pod sądami. Ponadto będzie o pani głośno, na tyle głośno, że na pewno jakiś reżyser zwróci na panią uwagę, a co najmniej ma pani udział w „Tańcu z Gwiazdami”. Większa część widzów i czytelników będzie z panią, zwłaszcza kobiety!

– No dobrze, ale co stanie się po telefonie do psycholożki?

– Ona poinformuje pogotowie ratunkowe, że pacjentka jest psychicznie rozbita po zażyciu tabletki, że rozpacza po utracie płodu i że niewykluczona jest próba samobójcza. Dyspozytor natychmiast poinformuje Policję, bo w takich przypadkach to Policja ma szlachetną misję ratowania życia, więc to pewne, że zaraz funkcjonariusze zjawią się u pani w celu ochrony i przewiezienia na badania do szpitala. Lepiej nie zamykać drzwi, bo mogą wyłamać.

– To może schowam laptop i smartfon w piwnicy, bo pewnie zarekwirują, a mam tam sporo prywatnych i służbowych spraw?

– Nie! Wcześniej prześlemy pani oferty sprzedaży tabletek, aby policja mogła to wszystko znaleźć w laptopie i smartfonie. Musi pani zorganizować stosowną bieliznę i grać rozhisteryzowaną osobę, aby uwiarygodnić swój stan. Ale racja, jeśli ma pani drugi laptop i stary telefon, to faktycznie, można zrobić podmiankę, bo miesiącami będą przetrzymywać sprzęt w ramach - jak to oni określają - niezbędnych działań dowodowych czy śledczych…

– Ależ Policja pewnie nie przyjedzie, a ponadto nie zrobią przeszukania, bo to chyba jest sprzeczne z prawem unijnego państwa? Ponadto dlaczego mieliby szukać w telefonie namiarów na dostawców pigułek, skoro mają wyspecjalizowany wydział do walki z internetową przestępczością, w którym spece korespondują z internetowymi przestępcami i na bieżąco ich śledzą oraz wyłapują? Po co im moje kontakty? Na pewno plan się nie uda i nie wezmą sprzętu do kontroli!

– Tak, jest pewne ryzyko, że szef policjantów zna prawo i nie uda nam się prowokacja, ale kto nie ryzykuje nie pije szampana. Zakładamy, że policjanci na słowa „tabletki poronne, aborcja, próba samobójcza” przełamią swoje twarde zasady przestrzegania prawa i uczynią to, o co nam chodzi. W końcu liczą na jakiś sukces, a na aborcyjnym polu zawsze partia nagradzała swych nadgorliwców. Co do specjalnego wydziału, to okaże się, czy taki w ogóle istnieje. Bo pewnie blefują i wyłapują ich, jedynie grzebiąc w cudzych smartfonach, albo - co gorsza - mają zebrane takie kontakty, ale i tak będą chcieli panią upokorzyć, dokonując rewizji osobistej pod hasłem niezbędnych czynności śledczych. Liczymy na drugi scenariusz! Jeśli pani czuje się na siłach, to może z nimi się nieco poszarpać, blokując laptop, niczym bohaterski redaktor Wylatkowski.

– Ale po takich wydarzeniach i nagłośnieniu przez niektóre media, to Policja zorganizuje konferencję prasową, w której to dokładnie opisze krok po kroku według nagrań!

– I o to właśnie chodzi, pani Janino! To zemsta agenta Tadka! Na to liczymy. Policja powoła się na swe szlachetne procedury, i że nie można popełnić błędu, jak z posłanką Blindą, a my zapytamy „czy podobnie by się zachowali w przypadku takiego telefonu od marszałek Sejmu?”. Wykażemy, że Polacy nie są równi według konstytucji, bo przecież marszałkini nie byłaby tak traktowana i przeszukiwana oraz nie zabrano by jej smartfonu. Pani adwokatka wystąpi z propozycją dla Policji - przeproszenie i zadośćuczynienie 10 tys. zł pod groźbą przesłania sprawy do unijnego sądu, który nie zejdzie poniżej 10 tysięcy, ale... euro. Będzie się działo!

– Niepokoi mnie jednak, że zwolennicy partii będą wyzywać mnie od kreatur, prostytutek i czort wie jeszcze od kogo…

– Pani Janino, może to przykre co powiem, ale im gorzej panią zwyzywają, tym lepiej dla sprawy. Widziałem pani szokujące i frywolne fotki i to jest to, co publika lubi najbardziej! To w stylu największych reżyserów, którzy skandalami przeszli do historii! Największe światowe aktorki nie takie rzeczy wyprawiały przed kamerami i zbierały oskary! Tym bardziej wykażemy im, że łamią prawo, bowiem konstytucja gwarantuje wszystkim równe prawa. Czy traktowanie przez funkcjonariusza zależy od statusu obywatela? Cała Polska ujrzy i zrozumie, że obywatele nie są traktowani równo. Oni mają obowiązek takiego samego traktowania zarówno kurtyzan, aktorek, zakonnic, jak i prezydentek, a nie czynią tego.

– Okej, ale przecież ta cała ustawka wyda się wcześniej, niż sądzimy…

– To i nawet lepiej, o to też chodzi! Cała Polska zobaczy, jak Policję można łatwo wciągnąć w prowokację i co mogły czuć osoby, które wpadały w podobne wnyki zakładane przez wspomnianych ludzi partii, czy choćby tego dziennikarza. Policjanci będą mieć sprawy sądowe w związku z przekroczeniem uprawnień, ich szefowie na tym jeszcze gorzej wyjdą, a wizerunek partii, której ramieniem jest i Policja, znacznie ucierpi. Nagłośnimy sprawę w Brukseli, zapytamy unijne rządy i polskich korespondentów o zachodnie procedury w podobnych sprawach, skompromitujemy partię. Unia nałoży kolejne finansowe sankcje na Polskę, co przekona parę dodatkowych procent zwolenników partii, że jej wodzowie to nie tylko cwaniacy, oszuści i złodzieje, ale także nieprzestrzegający prawa, w szczególności praw kobiet, a tu połowa obywateli to przecież właśnie kobiety! I że pod tą partią Polska będzie w Unii nadal państwem drugiej prędkości. Wybory tuż-tuż! Albo wygramy i stworzymy wielką europejską świecką, nowoczesną, uśmiechniętą, nieco świntuszącą społeczność, albo wykluczamy się jako katonacjonalistyczne, zaściankowe, smutne a hipokryckie dziadostwo ze świntuszeniem pod komżami oraz z wielokrotnymi ślubami i rozwodami kościelnymi czołowych działaczy i etyków partyjnych…

– Dobra! Wchodzę w to! Do usłyszenia!

– Policja z pewnością będzie filmować całe zajście, bo takie są wymogi nowoczesnej służby XXI wieku, więc proszę być wiarygodna i - jak to mówią - dopięta na ostatni guzik. I jeszcze jest jedna nader delikatna sprawa, pani Janino: niech pani przygotuje się mentalnie na prawdopodobną rewizję czy kontrolę - jak to mawiają - dolnej części ciała, a nie chodzi o łydki, krótko mówiąc: mogą grzebać w majtkach, a nawet…

– Nie, to pan coś źle słyszał, ale to dzwony nie tego kościoła - tabletki są, proszę pana, doustne! A co do dopięcia, to - jak pan wie - moje stroje zwykle są niepodopinane…

– Racja, coś mi się pomyliło! Zapewne to echo trącające starymi dowcipami… Z naciskiem na ostatni wyraz, stąd ta pomyłka. Na pewno mundurowi też to wiedzą, zatem spoko i do zobaczenia oraz… szczęść Boże, skoro już wspomniała pani o kościele!

– Ano szczęść!









Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo