140 miesięcznica.

Warszawę nawiedzili przywódcy europejskich partii skrajnie prawicowych i nacjonalistycznych.

To obecnie jedyni sojusznicy PiS. a że równocześnie Putina, którego polska państwowa komisja oskarża o zamordowanie brata Jarosława Kaczyńskiego, można podejrzewać, iż w spisek z Putinem zamieszany jest Jarosław Kaczyński, który za życia brata nie miałby odwagi wchodzić w sojusze z politykami otwarcie mówiącymi o Ukrainie jako rosyjskiej strefie wpływów więc rozgrywany jest scenariusz znany z historii o złodzieju biegnącym na czele pościgu.

To, co Kaczyński i Macierewicz opowiadają swoim polskim wyborcom ma znaczenie tylko w Polsce bowiem zagraniczni sojusznicy PiS nawet nie zostali nakłonieni do jakiejś formy uhonorowania ofiar katastrofy smoleńskiej, co mogłoby symbolizować solidarność europejskich gości prezesa z państwami i narodami krajów postsowieckich. Le Pen zamiast pielgrzymować z kwiatami pod pomnik Lecha Kaczyńskiego, który w na wiecu w Tbilisi przeciw najazdowi Putina* wystąpił razem z prezydentem Ukrainy, wolała tę Ukrainą oddać Putinowi.

PiS dobrze i od dawna wie, że oficjalnie śledztwo smoleńskie może albo zakończyć ustaleniami, że było tak jak w oficjalnych raportach albo przeciągać poza granice absurdu.

Póki jest u władzy, oczywiście wybiera to drugie a żeby pokazać, iż coś w sprawie się dzieje, od czasu do czasu uwalnia**  produkcję jakiegoś utytułowanego pomyleńca - ostatnio chemika dowodzącego, że ślady substancji na odzieży to dowód na wybuch ponieważ tych substancji nie używa się do prania tkanin. Tymczasem do prania nie używa się bo to substancje występujące w artykułach spożywczych i kosmetykach więc na odzieży występują przed oddaniem jej do pralni.

_______________

*Dzisiaj  sprawa nie jest oceniana tak jednoznacznie, Rosja została w Abchazji a Saakaszwili nie jest nawet obywatelem Gruzji.
**"Uwalnia" niestety nabrało znaczenia jak w reklamach Travisto.