Początek nowego otwarcia smoleńskiego na horyzoncie.

Notka na okoliczność okrągłej 15,16(6) rocznicy zamachu smoleńskiego. 

Temat katastrofy smoleńskiej wydaje się być ulubionym przez PO poletkiem, na którym, kiedy już wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazują nieuchronną klęskę PiS, jakimś nieludzkim wyczynem politykom PO udaje się tę klęskę odroczyć albo przemienić w sukces Kaczyńskiego.

Od 31 maja tego roku sytuacja wygląda tak, że rząd koalicji ma wszystkie zachodnie raporty, opinie i ekspertyzy. To są dokumenty zamówione przez podkomisję Macierewicza i prokuraturę Ziobry, czyli PiS. Z ich treści wynika mniej więcej to, co z raportów MAK i KBWL LP. Piszę "mniej więcej" ponieważ raporty nie są identyczne oraz ani raport MAK ani KBWL nie są wolne od błędów, ale te błędy nie zmieniają ich konkluzji, natomiast problemem jest to, że zachodnie raporty znamy z mediów, choć powinniśmy poznać za pośrednictwem rządu. Zrozumiale, że nie publikował ich Macierewicz, bo przeczyły zamachowym tezom jego ludzi z zespołu a potem podkomisji, jednakże ukrywanie ich przez obecny rząd może być zrozumiałe co najwyżej dla tego rządu, w co też wątpię.

Póki co, wygląda to tak, że obecnej władzy upublicznianie zachodnich ekspertyz już nic nie da a PiSowi już nie zaszkodzi. Poza tym pamięć o pokazanych przez TVN24 materiałach jest zbyt świeża, żeby na ich temat PiS mógł kłamać, ale po pewnym czasie PiS będzie mógł spokojnie mówić, że skoro PO nie pokazała zachodnich raportów dla podkomisji i prokuratury, to na pewno ma coś do ukrycia a to "coś" to oczywiście zamach.

I ZNOWU SIĘ ZACZNIE, ale na razie poczekajmy, co przyniosą najbliższe dni, bo podobno też coś ma się zacząć.