Marcin Jurzysta Marcin Jurzysta
52
BLOG

Prywatyzacja szpitali. Kto się cieszy a kto nie?

Marcin Jurzysta Marcin Jurzysta Polityka Obserwuj notkę 10

Zupełnie nie rozumiem o co tu chodzi, po co ta nerwowość PiSu  i lewicy. Przecież od dłuższego czasu było wiadomo, że rząd rozpocznie w końcu proces prywatyzacji szpitali, wszak jest to jedyny sposób na uratowanie naszego systemu zdrowia.  

Gdy słyszę wypowiedzi prezesa PiS nazywającego prywatyzację szpitali największym przekrętem po ’89 roku, gdy słyszę nawoływania Marka Balickiego, by zablokować ten proces, to przecieram oczy ze zdumienia. Nie pojęte jest dla mnie bowiem, jak ludzie na poziomie mogą naiwnie myśleć, że może sprawnie istnieć państwowy moloch, którego świadczenia pozostawiają wiele do życzenia i który trzeba na dodatek ciągle oddłużać. To jakaś pomyłka, paranoja. Chociaż mogę przypuszczać  o co tutaj może chodzić. Otóż prywatna opieka zdrowotna nie będzie potrzebowała tysięcy stanowisk administracyjnych, a lekarze w końcu przestaną być bogami, niedostępnymi dla pacjentów, lecz będą w końcu musieli się strać   wykazywać efekty swej pracy, po to by po prostu więcej zarabiać. W końcu pod lupę weźmie się ordynatorów oddziałów  i zredukuje  się liczbę tzw. wolnych łóżek, a więc w istotny sposób ograniczy niepotrzebne wydatki. Odnoszę wrażenie, że to w obronie tej korporacji medycznej  i poza medycznej pracującej w szpitalach dziś tak krzyczą Kaczyński  i Olejniczak, Balicki  i Piecha.  

Swoją drogą, jeszcze jedna ciekawostka. Oto w Sejmie wytworzyła się nowa lewicowa koalicja PiS – SLD – SdPl. Koalicja ta boi się prywatyzacji jak diabeł święconej wody. Skupia zwolenników interwencjonizmu państwowego  i w obronę bierze wszelkich nieudaczników, którzy nie potrafią funkcjonować w warunkach wolnego rynku. Tym partiom naprawdę nie chodzi  o pacjenta. To krzyk populizmu, podobny do tego w wykonaniu Andrzeja Leppera.  

Tak więc cieszę się, że w końcu rozpoczynamy debatę  o służbie zdrowia. Cieszę się po pierwsze dlatego, że wreszcie trzeba przedsięwziąć radykalne działania by uszczelnić  system, a można to zrobić oddając znaczną jego część w prywatne ręce. Cieszę się także dlatego, iż w końcu dowiemy się, kto jest kim w polskiej polityce. Gdy bowiem słyszałem wczoraj Bolesława Piechę, a dziś Marka Balickiego ,mogłem odnieść wrażenie, że ci panowie są w jednej partii.  Być może w niedługim czasie będą…

Komentator polityczny w serwisie e-polityka oraz pracownik naukowy

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka