mkarwan mkarwan
527
BLOG

Wszystkich Swietych 2008: + Anatol "Megan" Potemkowski +

mkarwan mkarwan Kultura Obserwuj notkę 2

15.10.08 odszedl Anatol "Megan" Potemkowski. Jego felietony w "Szpilkach" towarzyszyly mi pol mojego zycia. 

"Pisarzy trzeba żegnać przypomnieniem tego, co dla nich było najważniejsze. Ich twórczością. Odszedł Anatol Potemkowski (Megan), pisarz i satyryk wybitny, niesprawiedliwie zapomniany.

Nie ma nawet hasła w Wikipedii, choć jego dorobek imponujący i niekwestionowany. Potemkowski był trochę staroświecki, bo życzliwy ludziom, także tym wyśmiewanym. Ciepły w pisarstwie jak Czechow i ciepły w kontaktach osobistych. Miałem okazję blisko z nim współpracować kilka lat temu. Z tego okresu zostały mi w szufladzie Jego znakomite, krótkie opowiadania, nigdy niepublikowane. Szkoda, więc przynajmniej teraz przypominamy publiczności tę zupełnie osobną, sarkastycznie przyjazną twórczość. Żegnaj, Anatolu.

Maciej Rybiński"

Powyzsze wspomnienie w "Rzeczpospolitej" i 4 teksty Megana:
http://www.rp.pl/artykul/61991,212604_Pozegnanie__Megana_.html

Zyciorys:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Anatol_Potemkowski

A tu moj wlasnorecznie wczytany tekst Megana o panu Kaczynskim:

"SPACER

Dawno nie pisalem o panu Kaczynskim, ale wyniklo to z przyczyn obiektywnych.

Przed trzema laty spotkalismy pana Kaczynskiego na rogu Swietokrzyskiej i Nowego Swiatu.

- Ide na Stare Miasto - rzekl po paru zdawkowych uprzejmosciach, poczem ruszyl w kierunku B.G.K.

- Nie w te strone! - zawolala baronowa - Hej!

Pan Kaczynski zatrzymal sie.

- Nie obral pan wlasciwego kierunku - powiedzial Bezpalczyk. - Jesli zamierza pan  udac sie na Stare Miasto, powinien pan isc w kierunku wrecz przeciwnym.

Kaczynski rozesmial sie.

- Zapewniam pana, ze tak - powiedzial Bezpalczyk. - Idac w kierunku, jaki pan obral, dojdzie pan do placu Trzech Krzyzy, minie pan Redakcje „Szpilek“, nastepnie Alejami Ujazdowskimi dojdzie pan do Belwederu.

- A pozniej do Wilanowa - dodala baronowa.

- Nie sadze - rzekl pan Kaczynski.

- To niech pan spyta przechodnia - zdenerwowal sie Bezpalczyk.

Pan Kaczynski wzruszyl ramionami. Kiedy Bezpalczyk probowal go nadal przekonywac, pozwolil sobie na gest malo uprzejmy - stuknal sie paIcem w czolo. Uznalismy dalsze prowadzenie rozmowy za niecelowe. Pan Kaczynski poszedl w kierunku B.G.K., a my w kierunku restauracji „Kokos“ gdzie bylismy umowieni z jednym panem.

Od tego dnia slad po panu Kaczynskim zaginal.

Dopiero wczoraj spotkalismy go znowu na rynku Starego Miasta. Wygladal na zdrozonego. Jak sie okazalo, przemierzajac czterdziesci kilometrow dziennie, pan Kaczynski obszedl kule ziemska i po trzech latach dotarl na Stare Miasto.

Pan Kaczynski nie jest czlowiekiem glupim, upartym czy stanowczym. Pan Kaczynski osiagnal najwyzszy szczebel w swojej dziedzinie - slepa wiare w slusznosc osobistych przekonan.

Megan"

"Szpilki" z 7.01.62 strona 9. rubryka "Dziennik zazalen"

Czesc Jego pamieci!!!

mkarwan
O mnie mkarwan

No... jestem. Zalozylem tego bloga dla paru znajomych. Czasami bedzie cos wygrzebane w piwnicy i pare wlasnych slow. Alleluja i do przodu! jak mawia moj Odol.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura