Młokos Młokos
862
BLOG

Impreska z Wojciechem Mannem

Młokos Młokos Kultura Obserwuj notkę 40
Odtwarzacz MP3 bywa w życiu bardzo przydatny. Ja używam go w godzinach porannych, kiedy jadąc kolejką do Warszawy, ustawiam pasek głośności na MAX, by przypadkiem nie zasnąć i nie obudzić się w Pruszkowie. Na tym odtwarzaczu mam zaprogramowanych około 20 stacji radiowych ponieważ w Polsce nie ma radia, które by mnie w pełni satysfakcjonowało, to podczas trwającej godzinę podróży, zdąże usłyszeć wszystkie z dwudziestu ustawionych kanałów. Pamiętam jak kilka lat temu, jeszcze w czasach licealnych, byłem namiętnym słuchaczem „Trójki” Przychodziłem sobie ze szkoły zmęczony, nastawiałem te 98,8 i podobało mi się, że mogę usłyszeć jakieś inne nowe piosenki, że w Trójce ludzie potrafią ze sobą rozmawiać, a raczej że to w ogóle przypomina rozmowę. Było to miłą odskocznią od Radia Zet czy RMF FM, które chyba całe życie będą nas katować tymi samymi numerami Queen, Garou, czy Celine Dion.
 
Już wtedy miałem ten zwyczaj maksymalnego ustawiania paska-volume, co skutkowało bardzo bliskim obcowaniem z głosem prowadzącego Wojciecha Manna. Wtedy właśnie coś zaczęło mi się nie zgadzać. Ci , poranni prezenterzy, których znałem do tej pory z „Zetki” czy z BBC One, mieli tę umiejętność może nie pobudzenia do życia, ale potrafili chociaż nie sprowadzać na mnie kolegi Morfeusza. Natomiast pan Wojciech, a raczej jego styl, nieraz sprowokował mnie do rozmyślań, czy da się spać stojąc lub idąc. Jednym z wielu fenomenów polskiej kultury, którego nie rozumiem jest właśnie to uwielbienie Manna jako niezrównanego spikera. Oczywiście doskonale rozumiem na czym polega clue jego stylu czy żartu radiowego. Zwykle są to jakieś trzy proste zdania, dwa zająknięcia i próba efektownej pointy. Wszystko to tonem ospałego piwosza. Rozumiem to, ale nie dostrzegam w tym nic szczególnego, nic co by kazało mi poranki w Trójce skomentować słowami: „Ahh ten niezrównany pan Wojciech”, a po południu udać się do księgarni i kupić wszystkie bestsellery pana Wojciecha. Mnie to po prostu nie bierze i o tym chciałem tu napisać. Jak będę miał ochotę na Manna, to zatrudnię  się na praktykę w miejscowym warsztacie. Pewnie jakiś stary fachura z browarkiem w ręku rzuci z samego rana kilka równie pobudzających  tekstów, ale przynajmniej nikt inny nie będzie musiał tego słuchać.
Młokos
O mnie Młokos

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (40)

Inne tematy w dziale Kultura