na zdjęciu: Były prezes TVP Jacek Kurski (3P) oraz jego żona Joanna Kurska (5P) w drodze na mszę świętą w katedrze na Wawelu w Krakowie, fot. PAP/Łukasz Gągulski
na zdjęciu: Były prezes TVP Jacek Kurski (3P) oraz jego żona Joanna Kurska (5P) w drodze na mszę świętą w katedrze na Wawelu w Krakowie, fot. PAP/Łukasz Gągulski

Joanna Kurska zabrała głos po doniesieniach o mężu. Za wszystko obwinia jedną osobę

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 24
Joanna Kurska komentuje medialną aferę wokół rzekomych nieprawidłowości w finansowaniu kampanii wyborczej jej męża. Żona Jacka Kurskiego podkreśla, że cała sprawa to jedynie medialna nagonka, za którą stoi rząd.

Jacek Kurski w tarapatach. Doniesienia o nagraniach i obchodzeniu limitów

6 czerwca Onet i Radio ZET doniosły o rzekomych nieprawidłowościach przy finansowaniu kampanii Jacka Kurskiego z 2024 r. Były prezes TVP ubiegał się wówczas o mandat europosła w okręgu Mazowsze. Dziennikarze napisali, że część funduszy wykorzystywanych do promowania Kurskiego mogła być przekazywana z pominięciem obowiązujących przepisów o finansowaniu kampanii wyborczych. W publikacjach udostępniono nagrania rozmów Kurskiego z jego współpracownikami. Z materiałów Onetu wynika, że Kurski miał przekazywać swojemu synowi pieniądze z poleceniem, by ten wpłacił je na kampanię pod własnym nazwiskiem – co miało umożliwić obejście limitów prawnych dotyczących wysokości darowizn.


Póki co brak jednak twardych dowodów na złamanie prawa przez Jacka Kurskiego. Medialne doniesienia postanowiła skomentować jego żona, która przekazała portalowi „Plotek”, że afera jest jedynie wymysłem wrogo nastawionych do niego mediów.

– Mój mąż nigdy nie złamał prawa, jest politykiem i doskonale wie, że każda złotówka z kampanii będzie rozliczona – stwierdziła Kurska.


Joanna Kurska: Do naszego domu został wprowadzony prowokator

Kurska odniosła się również do prowokacji, którą podczas kampanii wyborczej przeprowadził przedsiębiorca Daniel W. – mężczyzna początkowo współpracował z Jackiem Kurskim, w rzeczywistości sabotując jego karierę.

– Do naszego domu w Wesołej został wprowadzony szpieg i prowokator. Daniel W. miał rozwozić banery, zaoferował pomoc w takiej formie, rozwiesił je w takich miejscach, że mąż został za to ukarany. Dziś wiem, że zrobił to celowo. Coś najbardziej ohydnego, niedobrze mi się robi, jak można być tak podłym człowiekiem – wejść do kogoś do domu, prowokować i nagrywać – powiedziała żona byłego prezesa TVP.


„Powiem ci, Tusku – nie pokonasz mojego męża”

Zdaniem Joanny Kurskiej cała akcja jest potajemnie sterowana przez Donalda Tuska, który – jak twierdzi – chce odwrócić uwagę Polaków od porażki Rafała Trzaskowskiego. Podkreśla przy tym, że jej mąż nie ma powodów do obaw, ponieważ jest w pełni niewinny.

– Nie ma żadnej afery w przekazaniu darowizny przez rodzinę. Żałuję tylko, że mąż zadzwonił do syna. Ale poradzimy sobie, jak zawsze! I jak zawsze będę wspierać mojego męża. A wy wszyscy zobaczcie, jak działa Tusk! Mści się, bo znowu przegrał. Powiem ci, Tusku – nie pokonasz mojego męża, nie masz tego genu, nie złamiesz go swoimi esbeckimi metodami – stwierdziła.

na zdjęciu: Były prezes TVP Jacek Kurski (3P) oraz jego żona Joanna Kurska (5P) w drodze na mszę świętą w katedrze na Wawelu w Krakowie, fot. PAP/Łukasz Gągulski

Salonik

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj24 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Kultura