moher.do.bulu moher.do.bulu
509
BLOG

Chocholi taniec lewaków (w świecie utopii)

moher.do.bulu moher.do.bulu Rozmaitości Obserwuj notkę 0

Forsowana przez światowe lewactwo budowa "nowego człowieka" - wolnego od jakichkolwiek ograniczeń - trwa już kilka wieków. Pochłonęła wprawdzie grubo ponad 100 mln ofiar, ale jedynym wnioskiem jaki z tych krwawych lekcji wyciągają lewicowi intelektualiści jest konieczność przyspieszenia i zintensyfikowania prac. I trzeba przyznać, że ich wysiłki przynoszą efekty. "Małżeństwa" homoseksualne, aborcja na życzenie, czy eutanazja, nie tylko mają "dobrą prasę" ale zyskują coraz szersze grono zwolenników i co wydaje się najbardziej destrukcyjne coraz częściej zostają "zalegalizowane" ustawami. Tej niekończącej się rewolucji towarzyszy totalny relatywizm i redefiniowanie prztyjętych norm społecznych i kulturowych. Już nie rozwój nauki, techniki i kultury, nie długość życia, czy tzw. stopa życiowa są wyznacznikami postępu ale ilość marszów dewiantów oraz liczba aborcji i eutanazji!

Doświadczenia wielu krajów, zarówno historyczne jak i bieżące, nie pozostawiają jednak złudzeń - finał rewolucji może być tylko jeden: zje ona własne dzieci. Oto bowiem w Holandii do "gabinetu godnej śmierci" zgłosił się 20-latek z wynikami badań psychiatrycznych, potwierdzonych przez trzech psychiatrów, którzy jednoznacznie orzekli, że chłopak jest w pełni władz umysłowych - z żądaniem skrócenia jego straszliwych cierpień, jakie przynosi mu egzystencja. Na dowód, że jego życie jest jedynie pasmem straszliwych cierpień, jest gotów poddać się dodatkowym badaniom, w tym również na wykrywaczu kłamstw. Podobnie ma się rzecz z aborcją. W wielu krajach jest dopuszczalna na życzenie do momentu, w którym niejednego wcześniaka uratowano! Czy to nie dowód, że aborcja (przynajmniej w zaawansowanej ciąży) jest pozbawieniem życia CZŁOWIEKA - małego i bezbronnego, ale w pełni ukształtowanego? "Po wyjęciu" płodu z brzucha matki już go zabić nie wolno, dlaczego chwilę wcześniej tak? Propagowane przez lewactwo życie bez ograniczeń pełne jest takich paradoksów. 

Proponowana przez Agnieszkę Kozłowską - Rajewicz walka z homofobią i mową nienawiści, która oczywiście zyskała poklask "autorytetów" i zachwyt Gazety Wyborczej, zakłada karę trzech lat WIĘZIENIA za nazwanie dewianta pedałem! Ale oni mogą wyzywać od faszystów, oszołomów, ciemnogrodu, etc., wszystkich, którzy ich wynaturzeń nie chcą uznać za normę. To już nie jest mowa nienawiści, Pani minister? Nazywanie otyłych grubasami, słoniami, czy nawet tucznikami nie jest mową nienawiści, a w myśl wyroku sądu, orzekającego w imieniu III RP określenie 'dureń' nie jest obraźliwe (o mowie nienawiści nie wspominając) , jeśli jest wymierzone we właściwym kierunku. Wizerunek prezydenta na szubienicy nie jest mową nienawiści, ale gra, w której się do prezydenta strzela już jest? A może jednak "im' wolno więcej. W końcu maja swoich sędziów, którzy zapewniają, by się nie martwili, bo wszystko będzie dobrze... Promocja wynaturzeń, pod hasłami praw mniejszości oraz równego traktowania obywateli ma jeszcze jeden aspekt, który nazwałbym dyktaturą wyuzdanej mniejszości. Nie znam wyników badań, ale śmiem przypuszczać, że większość społeczeństwa nie życzy sobie parad dewiantów na ulicach, ani tym bardziej promocji zboczeń w zapisach ustawowych. Czy pod hasłami walki o prawa mniejszości można dyskryminować większość? Na osobna wzmiankę zasługuje odpowiedź na pytanie: jakie to PRAWA (nie przywileje!) przysługują normalnym ludziom, a nie przysługują sodomitom? W jakich sytuacjach urzad wydający okreslone decyzje pyta o orientację seksualną? A więc to jedynie sztyczny problem na potrzeby walki o... No właśnie...

W naszym kraju wolno negować chrzest w 966 r., bitwę pod Grunwaldem (1410), odsiecz wiedeńską (1683), konstytucję 3-go maja (1791), I-ą i II-ą wojnę światową i każde inne wydarzenie z historii polskiej lub powszechnej, narażając się jedynie na ośmieszenie. Można również bezkarnie łgać w dowolnej sprawie, niczym Tusk i Kopacz razem wzięci, choć to oczywiscie "technicznie" trudne. Ale jedno kłamstwo jest ścigane z mocy prawa: kłamstwo oświęcimskie! Jakie ma uzasadnienie ten relatywizm i selektywność w pilnowaniu przez Państwo jednej tylko prawdy? Pamiętają Państwo ujadani, wywołane słowami (+) ks. prałata Jankowskiego "nie powinno być w polskim rządzie miejsca dla mniejszości żydowskiej"? A gdyby zamiast żydowskiej padło radzieckiej/rosyjskiej, chińskiej, niemieckiej albo amerykańskiej? Chyba nie byłoby problemu, nieprawdaż? Skąd więc to uprzywilejowanie narodu wybranego na tle innych nacji? Dlaczego antysemityzm ma zasługiwać na potępienie, a antypolonizm, bezlitośnie uprawiany przez semitów i filosemitów już nie?

Wszedłem dzisiaj do szamba (forum gazeta.pl), gdzie toczyła się burzliwa dyskusja na temat szkoleń dyspozytorów pogotowia, jakie za "marne" 250 tys. ma przeprowadzić firma Jerzego Owsiaka. Pominę tutaj bezsporny fakt, że polskie ratownictwo potrzebuje wiecej ludzi do pracy, karetek, sprzętu i pieniędzy, a tego nie zapewnią mu żadne szkolenia. Jeśli kogos należy przeszkolić, to skrajnie szkodliwy tamden Kopacz-Arłukowicz, którzy narobili syfu takich rozmiarów, że w normalnym kraju trafiliby za kratki. Ale od czego są niezawiśli sędziowie "prosze się nie martwić..."? Często powtarzanym wątkiem był rzekomy brak wiarygodności WPROST, który podaje kilka informacji, przedstawiających Owsiaka w zupełnie innym świetle, niż nakreslony przez lata przez jedynie słuszne "autorytety". Ten sam WPROST, który tydzień temu był najbardziej wiarygodnym medium pod słońcem, kiedy na podstawie relacji anonimowych świadków (sic!) opisał chamstwo i pijackie wybryki gdańskiego biskupa. Są granice Panowie (i Panie) ... jak powiedział Mołotow do Ribbentropa...

Chyba najbardziej charakterystyczną cechą lewackiej szarańczy jest całkowite mijanie sie rzeczywistych celów z deklarowanymi.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości