" Postanowiłam zabrać głos, ponieważ wreszcie ktoś musi powiedzieć: dość pomawiania polskiego rządu, dość pomawiania Polski, dość pomawiania polskich obywateli. Chcę stanąć przed Państwem i powiedzieć jasno, że są sprawy, kiedy bez względu na to, czy siedzimy w ławach rządowych, czy opozycji, powinniśmy mówić jednym głosem. Taką sprawą jest polityka zagraniczna i polska racja stanu"
"Uderzanie w polskich ministrów, polski rząd jest uderzaniem w Polskę i wiecie o tym doskonale! Wasze wycieczki, które od dwóch lat robicie za granicę tylko po to, żeby podważyć demokratyczny wybór Polaków, jakim było wskazanie PiS jako tej partii, która ma realizować program dla Polski, jest właśnie działaniem na szkodę Polski"
-powiedziała do targowiczan Premier Szydło. Brawo. Nareszcie. Rząd zaczyna nazywać rzeczy po imieniu.