Gdyby Wiktor Janukowycz mieszkał w Polsce, już dawno konkurencja sprzątnęła by go podczas śniadania w Las Vegas. Oczywiście nie w Vegas w Nevadzie, ale przy Chwarznieńskiej w Gdyni.
Nie mają Ukraińcy szczęścia do przywódców. Dawniej ważniejszy był ten, co więcej Lachów zarąbał, albo dzieci na sztachety płotu ponabijał. Teraz Julia listami gończymi ścigana, Kuczma z kolei nepotyzm i oligarchowie żerujący na państwie, Janukowycz gangster i gwałciciel, nawet nie agent Kremla ale zwykły pachołek. Jeszcze Juszczenko jakoś się broni. Ale honorowanie odpowiedzialnych za rzeź na Wołyniu to kompletny brak wyczucia (geo)politycznego.
W Polsce przedwojennej istniał „problem” ukraiński. Hołówko i Pieracki, którzy optowali za prawami i autonomią dla Ukraińców zostali przez nich zabici. - Proste i logiczne. Tak się robi politykę przez terror. Zgodnie ze scenariuszem władze sanacyjne rozpoczęły odwet, czyli pacyfikację na dużą skale wsi ukraińskich, masowe niszczenie cerkwi na Lubelszczyźnie. Z kolei endecja, początkowo wroga wobec żywiołu ukraińskiego ewoluowała w druga stronę. Pod koniec lat 30-tych środowiska neoendeckie oraz pisma „Prosto z Mostu”, których wizje Polski zdominowały świadomość większości Polaków, dostrzegały równorzędność nacjonalizmu ukraińskiego, oraz białoruskiego czy żydowskiego wobec nacjonalizmu polskiego. Silne, suwerenne państwa na wschód od Polski, miałyby w sojuszu z Polską stanowić tamę dla imperializmu Moskwy.
Od 1990 roku sympatia Polaków wobec Ukrainy nieustannie rosła. Pomarańczowa rewolucja jeszcze tylko wzmocniła ten proces. Czy Ukraińcy czuli to samo?
W takiej sytuacji, po 70-ciu latach, pojawił się polityk, prezydent Polski, który reaktywował politykę jagiellońską. Politykę, w której pierwotnie Wielkie Księstwo Litewskie (obecna Litwa, Białoruś i Ukraina) posłużyło się Koroną dla zbudowania potężnego, największego w Europie państwa. Rzeczpospolita Obojga Narodów trzymała w szachu nie tylko Moskwę, ale również Habsburgów, Turcję i całą rzeszę malutkich niemieckich księstw.
W roku 2008 przywódcy Polski, Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy bronią osobiście Gruzji przed inwazją moskiewską. Prezydent Lech Kaczyński proponuje powołanie sojuszu energetycznego państw Europy Środkowej, Wschodniej oraz Zakaukazia, który uniezależniłby państwa te od Moskwy.
Prezydent Lech Kaczyński zjednał, początkowo niechętnych, przywódców UE wobec twardego i konkretnego stanowiska UE wobec Moskwy. Pomagały w tym zdobywane osobiste relacje towarzyskie z przywódcami poszczególnych państw Europy Zachodniej.
10 kwietnia 2010 roku prezydent Lech Kaczyński zginał w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem w Rosji. Przyczyny katastrofy nie zostały do tej pory wyjaśnione, wśród hipotez jest również sprowokowanie katastrofy przez czynniki moskiewskie.
26 kwietnia 2010 parlament Ukrainy, po dramatycznych wydarzeniach (rękoczyny, rani deputowani, bójki, gaz łzawiący) przegłosował przedłużenie na kolejne sto lat dzierżawy portów wojennych na Krymie Moskwie. Wystarczyło kilka dni od śmierci prezydenta Kaczyńskiego aby Ukraina utraciła dużą część swojej suwerenności.
Kwestią czasu jest oficjalne włączenie w skład Federacji Rosyjskiej Abchazji i Osetii Południowej – części niepodległej Gruzji. Moskwa dokona w ten sposób rozbioru Gruzji. Ma doświadczenie w rozbiorach. Następny w kolejne jest Azerbejdżan. Putin poligon miał w Czeczenii – cywili można zakopywać nawet żywcem, nikt w Europie nie powie nawet słowa.
Piszę to wszytko, aby zdać czytelnikowi sprawę z wagi najbliższych wyborów prezydenckich. Będzie to moment próby dla niepodległości i suwerenności Polski. Moskwa mówi „sprawdzam” dla swojej byłej strefy wpływów. Znów będziemy „bliską zagranicą”?
