Ximénex, Public domain, via Wikimedia Commons
Ximénex, Public domain, via Wikimedia Commons
Montevideo Montevideo
8192
BLOG

Rząd PiS szuka kozła ofiarnego w sprawie kryzysu zbożowego

Montevideo Montevideo Polityka Obserwuj notkę 6
Rząd PiS szuka winnych w sprawie kryzysu zbożowego

Jak rząd ukręcił bicz na polskich rolników

Na mocy decyzji Rady Unii Europejskiej podjętej 24 maja 2022 roku zniesiono cło na żywność importowaną z Ukrainy. Działanie to, podjęte ze względu na blokadę morską ukraińskich portów i związane z tym widmo głodu w krajach Afryki i Bliskiego Wschodu, od początku miało pełne poparcie polskiego rządu. 

Mimo że problemy związane z importem ukraińskiego zboża do Polski i wpływem jaki ten import wywiera na rodzimy rynek zbóż były zgłaszane właściwie od początku, rząd konsekwentnie zapewniał, że tranzyt ukraińskiego ziarna przez Polskę nie stanowi zagrożenia dla interesów polskich rolników. Co więcej, w przededniu żniw minister Kowalczyk apelował do rolników aby nie sprzedawali plonów bezpośrednio po zbiorze, a zamiast tego czekali na dalsze wzrosty cen. "Przewiduję, że w przyszłym półroczu zboże na pewno nie będzie tańsze, ale można się zastanawiać tylko o ile będzie droższe" - mówił minister na antenie programu 3 Polskiego Radia. Słowa te padły, mimo że już wtedy ceny zboża na polskim rynku spadały. 20 maja średnie notowania pszenicy paszowej na polskim rynku wynosiły 1700 zł/t, a już 1 czerwca spadły do poziomu 1590 zł/t. 

Czas bezczynności

Dostało się też politykom opozycji, którzy zwracali uwagę na problem z niekontrolowanym napływem ukraińskiego zboża do Polski. "Jest wojna, jest blokada portów, coraz więcej transportów idzie z Ukrainy przez Polskę do innych krajów, ale z punktu widzenia polskich rolników oznacza to, że część tych zbóż będzie sprzedawana tutaj w Polsce po wyraźnie niższych cenach. To także powoduje, że opłacalność produkcji polskiego rolnika może okazać się bardzo kłopotliwa" - powiedział Tusk po spotkaniu z rolnikami na początku czerwca 2022 roku. Reakcja mediów związanych z rządem była jednoznaczna - Donaldowi Tuskowi zarzucono realizowanie interesów Kremla i wpisywanie się w antyukraińską propagandę. 

Ceny zbóż utrzymywały się mniej więcej na stabilnym poziomie do połowy listopada 2022 roku. Od tamtego momentu ceny zboża systematycznie spadały. Rząd jednak przyglądał się temu biernie, a działania podjął dopiero na skutek ostrych protestów środowisk rolniczych. Obecnie cena pszenicy konsumpcyjnej wynosi zaledwie 1000 zł/t. I choć w porównaniu z poprzednimi latami cena ta nie jest jakoś specjalnie niska, to nie można zapomnieć, że rok 2022 był szczególnie trudny dla polskich rolników. Wysokie ceny nawozów i paliw spowodowały, że opłacalność produkcji rolnej znacznie zmalała. Niskie ceny zbóż powodują, że wielu rolników nie odzyska nawet kosztów włożonych w produkcję.

W poszukiwaniu kozła ofiarnego

Wszystko to wzbudza spore niezadowolenie na wsi, a za winnego tego stanu rzeczy producenci rolni powszechnie uznają rząd Prawa i Sprawiedliwości. Biorąc pod uwagę, że rolnicy stanowią istotną część elektoratu PiS nie może dziwić fakt, że partia rządząca robi wszystko aby uspokoić nastroje na wsi. Poza merytorycznymi rozwiązaniami, takimi jak np. tymczasowe wstrzymanie importu zboża z Ukrainy, rząd podjął także gorączkowe działania propagandowe. Urzędnicy Ministerstwa Rolnictwa od kilku dni nakręcają temat ujawnienia listy przedsiębiorców, którzy mieli się wzbogacić na imporcie ukraińskiego zboża. Czemu takie ujawnienie miałoby właściwie służyć nie do końca wiadomo. Trudno jednak nie zauważyć, że rząd szuka winnych wszędzie tylko nie w swoim środowisku. Henryk Kowalczyk, główny odpowiedzialny za katastrofalną sytuację na polskim rynku zbóż, został co prawda odwołany z funkcji ministra rolnictwa, ale dalej zasiada w rządzie jako wicepremier.

Zapowiadane ujawnienie rzeczonej listy nie jest więc niczym innym jak szukaniem kozła ofiarnego, a atmosfera jaka jest przy tym tworzona przypomina atmosferę linczu. Rząd nie mając prawnych narzędzi aby ukarać przedsiębiorców (wszystkie ich działania były zgodne z prawem, które sam rząd ustanowił) chce ich wystawić na "gniew' rolników, licząc przy tym, że prawdziwy winny obecnego stanu rzeczy wyjdzie z całego kryzysu bez szwanku. Takie działania, przypominające raczej metody stosowane przez dyktatury trzeciego świata niż rozwiązania przyjęte w rozwiniętych państwach europejskich stanowią naruszenie podstawowych zasad demokratycznego państwa prawnego. Jak jednak widać tonący chwyta się brzytwy, a rząd Prawa i Sprawiedliwości jest gotowy na naprawdę wiele byleby tylko wygrać nadchodzące wybory.



Montevideo
O mnie Montevideo

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka