Czytanie socjalistycznych przemyśleń Pani Dominiki Wielowieyskiej to naprawde poświęcenie. Dlatego skopiowałem tylko pare najbardziej zabawnych złotych (czerwonych?) myśli tej Pani z jej ostatniego blogowego postu:
"W dłuższej perspektywie podatek liniowy na poziomie 15 proc. na pewno opłaciłby się gospodarce. Bo bogaci prawdopodobnie inwestowaliby te pieniądze, a nie przejadali."
A z jakiej racji aż 15%? Naturalnym i najbardziej uczciwym jest 10%. Natomiast bezczelność tezy o przejadaniu jest porażająca. To dziś rząd przejada wszystkie pieniądze z haraczu nazywanego dla zmylenia przeciwnika podatkiem. Droga Socjalistko Dominiko, obywatele nigdy nie przejadają swoich pieniędzy, nawet jeżeli zajadają się kotletem to kupując produkty na obiad tym samym pobudzają gospodarkę. Więc oby jak najwięcej przejadaczy bo to daje prace ludziom w masarni lub w warzywniaku jeżeli ktoś woli roślinki. Pieniądze wydane na mniej lub bardziej luksusowe produkty również nie mogą być uznane za przejadanie bo ktoś ten złoty długopis musiał wyprodukować itd. Inwestycja wcale nie oznacza tylko bezpośrednie zagospodarowanie środków na jakiś konkretny cel, wydając pieniądze na kotlet schabowy również inwestujemy i popychamy cały ten kraj do przodu. Socjaliści nigdy tego nie zrozumieją ponieważ dla nich indywidualny człowiek to śmieć, który jest tak głupi, że rząd musi organizować mu całe życie.
"Faktem jest także i to, że podatek liniowy wciąż oznacza, że bogaci płacą więcej od biednych. A jeżeli liniowy przyczyniłby się do pobudzenia wzrostu gospodarczego, to skorzystaliby na tym wszyscy, także ci mniej zamożni."
Aby biedny stał się bogatym - musimy dać mu szanse! Jeżeli ktoś zarabia coraz więcej i płaci tym samym coraz większe podatki to nigdy w życiu niczego się nie dorobi i dalej będzie biedny lub przeciętny. Podatek nie może być karą za prace tak jak dziś. Ciężko pracujący ludzie dostają prosto w twarz podatkiem który nigdy nie wyprowadzi ich z nędzy lub przeciętności.
"Problem jednak polega na tym, że w odczuciu społecznym byłby to przede wszystkim prezent dla najzamożniejszym. Dlatego trudno brać po uwagę jedynie rachunek ekonomiczny. "
Po pierwsze to wasz problem - demokratów. Większość ludzi nie rozumie ekonomii więc im więcej demokracji tym wyższe podatki.
"Czy nie jest więc sprawiedliwe, by płacili znacząco więcej do wspólnej kasy niż ci, którzy na wystawne życie nie będą mieli szans z założenia? Minimum solidaryzmu społecznego jest nam potrzebne. Nauczyciel nie będzie zarabiał tyle co wzięty prawnik"
Jakby nauczyciel chciał zarabiać tyle co prawnik to by nim został. Nauczyciel zarabia grosze, ale tylko w waszym socjalistycznym systemie który obecnie panuje w Polsce. W prywatnej szkole nikt nie będzie robił nauczycielowi łaski. Państwowe szkoły muszą być zlikwidowane natychmiast, a problem niskich pensji nauczycielskich zniknie.
"Poza tym są w Polsce sprawy pilniejsze od obniżania podatku najbogatszym: choćby dalsze obniżanie składek ZUS-owskich do takiego poziomu, by rzeczywiście reforma ta wyciągnęła z szarej strefy sporą liczbę obywateli."
ZUS należy zlikwidować. Im prędziej ten Zakład Utylizacji Szmalu odejdzie do historii tym prędzej Polacy staną na nogi. Jeżeli ktoś chce sobie odkładać na emeryture to będzie miał dwa razy większą emeryture odkładając pieniądze na konto w banku zamiast na ZUS.
"Dziś, pracując na czarno, nie odkładają oni nic na swoją emeryturę."
Szara strefa...praca na czarno.. co za socjalistyczny bełkot. Nie ma czegoś takiego jak praca na czarno, istnieje to pojęcie tylko w waszych urojonych umysłach. Kraj w którym ludzie są karani za prace nie ma przyszłości.
Inne tematy w dziale Polityka