W USA ostatnio było głośno o pewnym obywatelu NYC który zdecydował się poświęcić swój cenny czas na chodzenie z kamerą po mieście i nagrywanie funkcjonariuszy policji parkingowej (taki polski odpowiednik straży miejskiej) podczas łamania prawa. Chodzi o to że ów funkcjonariusze zatrzymują się w miejscach gdzie obowiązuje zakaz parkowania po to aby wyskoczyć na chwile po pączki lub kawe, zjeść obiad lub zrobić zakupy. Zwykli kierowcy za parkowanie w niedozwolonym miejscu otrzymują mandaty właśnie od tych samych funkcjonariuszy. Policja ma prawo łamać przepisy ruchu drogowego ale tylko w czasie akcji wymierzonej w zwalczanie przestępczości lub innych wykroczeń drogowych.
JimmyJustice (Jimmy Sprawiedliwość) taki pseudonim wybrał sobie nasz bohater, spotyka się z niechęciom funkcjonariuszy co wydaje się oczywiste. Aczkolwiek nigdy nikt go nie pobił oraz nie aresztował. Bo wbrew pozorom w USA można filmować policjantów bez żadnego zezwolenia. Jest to gwarancja naszej wolności, że mamy prawo sprawdzać jak działają ludzie którym powierzyliśmy misje ochrony nas samych. Bo policja jest po to aby nam służyć, a nie odwrotnie. JimmyJustice stał się sławny zaproszono go do telewizji. Mimo, że spotyka się z niechęcią funkcjonariuszy to nie obawia się o swoje zdrowie czy życie.
Wygląda to mniej więcej tak:
A mamy w Polsce jednego naśladowce Jimmiego. Niestety jego pomysł został zderzony z polską rzeczywistością"
"Łodzianin przyłapał strażników miejskich na nieprawidłowym parkowaniu. Zrobił im zdjęcia i opublikował je w internecie. Dzień później sytuacja się powtórzyła. - Ale tym razem, gdy zacząłem fotografować, zakuli mnie w kajdanki i oskarżyli o znieważenie - opowiada."Potem zszedłem poszukać funkcjonariuszy, by zwrócić im uwagę. Znalazłem ich w sklepie spożywczo-mięsnym, gdzie kupowali sobie napoje. Bo po to właśnie przyjechali. To też sfotografowałem.
Ale to nie był koniec historii. W piątek rano ten sam radiowóz nr 137 raz jeszcze podjechał w to samo miejsce. Tym razem auto strażników zablokowało cały pas jezdni tuż przed skrzyżowaniem. - Nie wiem, czy zrobili to specjalnie, ale udało im się mnie sprowokować. Znów zrobiłem zdjęcia, znów zbiegłem na dół w kapciach. Ucieszyli się, gdy mnie zobaczyli. "Czekaliśmy na ciebie" - usłyszałem
Strażnicy wykręcili Krysce ręce na plecy i zakuli w kajdanki. Potem zawieźli do widzewskiego komisariatu. Podstawa zatrzymania? "Obawa ucieczki i zatarcia śladów" - napisał w protokole policjant. Cztery godziny później Kryska usłyszał zarzut: "Znieważenie funkcjonariusza publicznego na służbie".
Jak widać w Polsce nie mamy prawa zwrócić uwagi lub nagrać funkcjonariusza łamiącego prawo. W takim własnie kraju żyjemy. Dlaczego Polacy tak łatwo dają sobie odebrać wolność? Gdyby taka sytuacja zdarzyła sie w USA to byłby to skandal na cały kraj. Amerykańska Policja to nie aniołki ale żaden policjant nie pozwoliłby sobie na taki numer jak łódzka straż miejska. Istnieje nawet wiele filmów na YouTube gdzie nastolatki podchodzą do radiowozu z kamerą i nagrywają funkcjonariuszy próbując ich zdenerwować. Zwykle kończy się to nieprzyjemną reprymendą ze strony gliniarzy, czasem śmiechem, ale oni nawet nie mają prawa dać za to mandatu a co gorsza zakuwać w kajdanki. Nie bójmy się walczyć o swoje prawa. Nie dajmy się zastraszyć ludziom którzy pracują po to aby nas chronić. Nie bez powodu nazywa się to służbą!
Inne tematy w dziale Polityka