Zwracam się do elektoratu PiS: Nie głosujcie na Jarosława Kaczyńskiego! PiS jest na dobrej drodze, aby wygrać wybory parlamentarne w 2011 roku. Poparcie dla Platformy Obywatelskiej topnieje w oczach. Ktokolwiek zostanie prezydentem i tak nikt chyba nie wierzy, że przez te pare miesięcy rząd Tuska zdecyduje się na przeprowadzenie oczekiwanych reform. Być może PO po wyborach rozpocznie "długo oczekiwaną" debatę o nowej konstytucji. Zaproponowane zmiany oczywiście nie spodobają się PiS i tym samym PO będzie miało kolejną wymówkę tym samym licząc, że konflikt o konstytucje przykryje prawdziwe problemy w kraju. Oczywiście nikt im już nie uwierzy, więc poparcie nadal będzie spadać. Obserwowaliśmy już zdesperowane PO w tej kampanii i jak widać nie taki diabeł straszny.
Kto więc powinien zostać prezydentem? Oczywiście nie Komorowski, ale nie łudźmy się. Jeśli zagłosujecie w pierwszej turze na Kaczyńskiego to tym samym skazujecie prezesa na pewną porażkę!Marszałek ma poparcie lewicy i wygra w II turze z Kaczyńskim który nie jest w stanie odebrać głosów ani lewicy ani PO. Niechęć do Kaczyńskiego w PO jest ogromna. Nawet jeśli jakimś cudem Kaczyński wygra to szanse na kompromitacje PO spadają gdyż powraca stara śpiewka: prezydent jest hamulcowym. Tym samym poparcie dla PO i PiS będzie utrzymywać się na tym samym poziomie jak dotychczas. Media również nie dadzą za wygraną i jak zwykle zaczną atakować Kaczyńskiego. Ostatnio w AntySalonie w TVP INFO Rafał Ziemkiewicz zastanawiał się czy nie lepiej "przeczekać" i w 2011 zgarnąć wszystko z wymarzonym fotelem premiera dla Kaczyńskiego. Coś w tym jest, prawda?
Kaczyński nigdy nie odbierze głosów PO z dwóch powodów:
1) niechęć lub wręcz nienawiść platformersów
2) nie jest liberałem
Kto ma więc realne szanse na zwycięstwo w drugiej turze? Kto przekonać może liberalny elektorat PO? Kto może udowodnić, że Platforma nie realizuje swojego liberalnego programu? Tylko i wyłącznie prawdziwy liberał czyli Janusz Korwin-Mikke. Tylko on byłby w stanie przejąć głosy liberałów z PO. Dlatego warto oddać głos na JKM i pozwolić Kaczyńskiemu nie wejść do drugiej tury tym samym zapewniając mu fotel premiera w przyszłym roku. Warto pamiętać, że JKM jest przeciwko aborcji, eutanazji, związkom partnerskim, przeciwko parytetom, sprzeciwia się prywatyzacji szpitali w wersji zaproponowanej przez PO, jest za zachowaniem przywilejów emerytalnych i przeciw podwyższaniu wieku emerytalnego, przeciwko opodatkowaniu Kościoła, o jego niechęci do agentury nie będę wspominał bo zwolennicy PiS "Nocną Zmianę" znają na pamięć. Czyż nie jest do zaakceptowania przez konserwatystów?
Po takiej zagrywce PO po roku będzie na granicy progu wyborczego, a PiS wejdzie na pierwsze miejsce. Pustkę po PO wypełni partia Wolność i Praworządność która będzie miała realną szanse wejścia do parlamentu. Czyli i wilk syty i owca cała.
Jeśli ten scenariusz wydaje się wam zwolennikom PiS nierealny to proszę wytłumaczyć w jaki PiS ma zamiar wygrać wybory parlamentarne w 2011 jeśli Kaczyński będzie prezydentem. To jest dopiero political fiction.
Jeśli więc dziś chcecie zadać realny cios Platformie i patrzeć z satysfakcją jak wykrwawia się przez następne miesiące to zagłosujcie na JKM. Zagłosujcie i namawiajcie innych zwolenników PiS.
Inne tematy w dziale Polityka
