L.Enin L.Enin
145
BLOG

Grzeszne imiona

L.Enin L.Enin Społeczeństwo Obserwuj notkę 16

Nadawanie zwierzętom „ludzkich” imion, to grzech przeciwko drugiemu przykazaniu, czyli „nie będziesz brał imienia Pana Boga swego nadaremno”, co akurat jest nieco bez sensu. Tak orzekli bogourzędnicy, co jest trochę wydumanym problemem, bowiem bóg o ile pamięć mnie nie myli, nie ma na imię ani Czesio, ani Grzesio, ani Kacperek, wedle mnie w ogóle nie ma imienia. Strażnicy wiary idą jednak dalej i precyzują przekaz: „nie powinno się zwierzętom nadawać imion, które noszą ludzie, zwłaszcza święci, bo to brak szacunku dla ludzi i szarganie świętości”. No i zamiast coś uprościć, znów komplikują. Pojawiają się tu przynajmniej dwa problemy. Po pierwsze, coraz więcej jest ludzi, a w zasadzie to większość, którzy zwyczajnie na szacunek nie zasługują, zaś po drugie, wszystkie zwierzęta na szacunek z kolei zasługują, i to większy niż ludzie.

A poza tym bądźmy szczerzy, biorąc pod uwagę wyjątkową szczodrość w kwestii gospodarowania przez kościelnych ową świętością, to nie ma już w praktyce imienia, które w jakikolwiek sposób w tę „świętość” nie byłoby umoczone, a przy okazji świętością uwalane, bo przecież zdecydowana absolutnie większość owych świętych, to najzwyczajniejsze zbiry spod ciemnej gwiazdy.

Cała więc ta gównoburza, oznacza, że polski kościół katolicki naprawdę nie ma się już czym zajmować, nie ma większych problemów na głowie, oprócz tego, czy ja nazwałem swojego kota Stasiem, Wojtusiem, a papugę Faustyną. 

Mój pies, zwykły buras wzięty ze schroniska, że względu na sposób w jaki szczekał, oraz zwracał na siebie uwagę (mocny miał pijar) spowodował , że nazwaliśmy go Jan Paweł, zapominając, że ktoś taki przecież był, bynajmniej nie w świecie zwierzęcym. Żeby więc nie drażnić sąsiadów okrzykami „Jan Paweł do nogi. Słyszysz! Chodź tu! Ale z ciebie bydle nieposłuszne”, zwyczajowo wołamy na niego Karol, na co z ochotą również reaguje, bo mając wreszcie chatę, jest mu zupełnie obojętne jak do niego się zwracamy. „Karol aportuj”, krzyczę do niego, a on grzecznie patyk przynosi. Ostatecznie, jak mówi stare powiedzenie, nie jednemu psu na imię Burek.

L.Enin
O mnie L.Enin

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo