l.enin pisze:
Jeden z moim ulubionych publikatorów o charakterze zachowawczo satyrycznym , Fronda mianowicie, stanął przed dylematem. Kogo poprzeć w sporze: twórcy filmu „Kac Wawa” – Tomasz Raczek krytyk. Przedmiot sporu jest już na tyle głośny, że nie ma sensu tego tu opisywać.
Redakcja broniąc filmu przed napastliwą reakcją uznanego krytyka, żyjącego jednak w związku jednopłciowym, jednocześnie gloryfikowała by nie tylko filmowy gniot, ale i świat w nim przedstawiony. Świat dziwek, rozpusty, zgnilizny – czyli wszystko tego, czego Fronda kliniczne i chorobowo wręcz nie znosi, a nawet zwalcza ze wszystkich swych cherlawych sił. Jeśli by jednak stanąć po stronie Raczka i przyznać (zgodnie ze stanem faktycznym), że ma jednak 100% racji, to mamy wtedy do czynienia z sytuacją, że publikator promuje chcąc nie chcąc zło być może jeszcze gorsze. Każdy wybór to swego rodzaju strzał w stopę.
Autor wziął jednak stronę recenzenta Raczka i w ten sposób pan Tomasz, co by nie mówić uznany polski krytyk filmowy, żyjący jednak w związku nie sakramentalnie - jednopłciowo - skandalicznym, stał się pozytywnym bohaterem i wojownikiem o wolność słowa, wedle toczonego przez różne fobie publikatora Fronda. Panie Tomku, szczere gratulacje, i pozdrowienia. Także dla Frondy, którą uwielbiam wprost i do nóżek padam.
Inne tematy w dziale Kultura