l.enin pisze:
Ponoć (to teoria zasłyszana) prawdziwy mężczyzna musi być kibicem. Kiedyś prawdziwy mężczyzna (a i pewnie Polak) musiał śmierdzieć tytoniem, koniem i obowiązkowo potem (czyli musiał się nie myć). Dziś prawdziwy mężczyzna (a i pewnie Polak) dalej się nie myje, lub myje się rzadko, a dodatkowo śmierdzi papierochami, gorzałą, oraz jest kibolem. Fascynujące acz prawdziwe, tak jak prawdziwy bywa czasami Polak.
Niestety, a może na szczęście, prawdziwych mężczyzn poznaje się zupełnie po czym innym, niż kibicowanie i przebieranie się w głupie fatałaszki w narodowych barwach. Istnieją nawet środowiska czy grupy zawodowo-towarzyskie, gdzie kibicowanie piłce nożnej (o łażeniu na mecz nie wspominając) jest nie tylko źle widziane. Jest poważnym towarzyskim nietaktem, oznaką braku klasy i kultury. Jest też powodem bojkotowania i wręcz wykluczenia towarzyskiego osoby mającej takie dziwne i kompletnie niezrozumiałe ciągoty. Podpisuje się w całej rozciągłości pod taką ideą i takim kodeksem, zdając sobie sprawę jednak, że to na razie rzadkość. Ale z drugiej strony jak coś jest rzadko spotykane, to bywa na swój sposób elitarne. W każdym razie panowie piłkarze, tylko trzy mecze proszę i ani jednego więcej!
Inne tematy w dziale Rozmaitości