Niewierzący i umiarkowani miłośnicy bajki „O dobrym Bogu i konsekwencjach jego istnienia", zaczynają się jednoczyć. To dobry znak! Agnostyków i ateistów są w Polsce setki tysięcy, zaś cały paradoks polskiego katolicyzmu polega m.in. na tym, że właśnie zdecydowana większość niewierzących... stwarza pozory i chodzi (czasem) do kościoła. Owe pozory mają uchronić ich przed ostracyzmem i nienawiścią wierzących i głęboko uzależnionych. A jak owi wierzący „miłują bliźniego", tłumaczyć nie trzeba, więc i łatwiej zrozumieć konspirę wątpiących. Według portalu wszystkich racjonalistów powodów do coraz swobodniejszego publicznego przyznawania się ateizmu jest kilka. Dzieje się tak, bo:
krzyże wiszące w szkołach i szpitalach to przejaw wulgarnego pokazywanie, kto tu rządzi;
bo ich „babcia zaczyna płakać, kiedy nie chcą iść z nią do kościoła";
bo mają "już dość informacji o cudach podawanych w mediach jako fakty tuż obok wiadomości gospodarczych".
bo jakiś czas temu ochrzcili swoje dziecko i dziś uważają, że chodziło im tylko o to, żeby rodzina się odczepiła.
bo z powodu przyjaźni z niekatolikami wciąż wysłuchują wyrzutów w stylu: "Z kim ty się zadajesz?!".
Powodów buntu i „racjonalizowania się" może być znacznie więcej.
Wszystkich którzy czują się normalnymi ludzi, uważają się za rozsądnych i samodzielnych, którzy w pewnej części ciała mają niepisane prawa i obyczaje Moher-Landu, zapraszam na racjonalną stronę racjonalistów. Stronę jak i listę wymyśliło Polskie Stowarzyszenie Racjonalistów, między innymi po:
aby dać ateistom okazję do przypomnienia o sobie katolickiej większości.
aby Jan Kowalski z Pcimia mógł za jej pomocą powiedzieć głośno: "Nie wierzę".
aby przełamać stereotyp, według którego ateista to ktoś, kto "utracił łaskę wiary".
aby dać poczucie wspólnoty ludziom, którzy źle się ze swoją niewiarą czują.
aby...
Bóg umarł, wreszcie zostaliśmy sami.
Inne tematy w dziale Polityka