Dzis bedzie mozna zobaczyc spektakularne zblizenie ("koniunkcje") Jowisza i Wenus.
Maksymalne zblizenie nastapi 1 lipca okolo 14:00 czasu uniwersalnego i wtedy oba ciala beda w odleglosci ok. 1/3 stopnia (dla porownania, srednica Ksiezyca w pelni to okolo 1/2 stopnia). Czyli dzis w Polsce po zachodzie bedzie sie widziec sytuacje wczesniejsza o okolo 15 godzin od maksymalnego zblizenia -- zas jutro, 1 lipca, jakies 6 godzin po maksymalnym zblizeniu, czyli jutro po zachodzie powinno sie zobaczyc oba ciala w odleglosci jeszcze mniejszej, niz dzis.
Moment maksymalnego zblizenia to ja wyfigurowalem na podstawie tablic rektascencji i deklinacji dla obu planet (w portalu NASA o nazwie "horizons"), nie robilem tego tak super-dokladnie, gdzies moze byc podany dokladniejszy moment -- przypuszczam jednak, ze blad mojego oszacowania to nie wiecej, niz godzina.
Czas letni w Polsce to czas uniwersalny plus dwie godziny.
Za rok i kawalek, w sierpniu, Wenus i Jowisz znajda sie jeszcze blizej (gdzies znalazlem, ze w odleglosci zaledwie 0,06 stopnia).
Jest hipoteza, ze "Gwiazda Betlejemska" byla wlasnie taka koniunkcja Wenus i Jowisza, w latach 2 i 3 AD oba ciala zblizaly sie na bardzo mala odleglosc. Zblizenia tych dwoch planet sa dosc czeste, ale ze wzgledu na spore nachylenie orbity Wenus w stosunku do plaszczyzny Ekliptyki (ok 3,5 stopnia) rzadko znajduja sie sie tak blisko, ze oko widzi je niemal jak jeden obiekt.