Jeśli skusiła cię drogi miłośniku motoryzacji reklama Peugeota 301, a zwłaszcza obiecywana 5-letnia gwarancja, jaką objęty ma być ten model, radzę zapoznać się z małym druczkiem. Francuscy (a może polscy) marketingowcy przeszli sami siebie w mamieniu czymś, czego tak na prawdę nie ma.
Reklama jest piękna, samochód nowy, rodzinny z dużym bagażnikiem i po ekstremalnych próbach wytrzymałościowych. Cena przy tym przystępna, no i ta gwarancja, całe pięć lat, wyeksponowane wielkimi literami. Można pomyśleć, postarali się francuscy konstruktorzy. Skoro dają tyle gwarancji, muszą mieć bezgraniczne zaufanie do swoich pojazdów.
I tu zapala się czerwone światełko. Przynajmniej powinno. Chwilę, pięć lat? Na pewno? Pierwsze co sprawdzam, to limit przebiegu. Przeważnie koncerny swoją 2, 3, a czasem 5 letnią gwarancję na samochody ograniczają przebiegiem 100 tys. km, lub 150 tys. km.
Sprawdzam więc jak to jest w przypadku "pancernego Peugeota". No i szok. Francuzi swoją niezawodną i niezniszczalną 301-ynkę ograniczyli 60 tys. km przebiegu. To chyba rynkowy rekord. Nie tylko skąpstwa, ale i obłudy.
Samochód rodzinny 60 tys. km przejedzie w okresie od 1,5 roku do góra 3 lat i to w założeniu, że daleko nie jeździ. Marketingowcy mamiąc klienta 5 - letnią gwarancją założyli, że użytkownik rocznie przejeżdżać będzie 12 tys. km. To daje 1 tys. km miesięcznie. Musiałby się ograniczać do wyjazdów do kiosku po gazetę, lub papierosy.
Oczywiście Peugeot tworząc reklamę z 5-letnią gwarancją na czele, z góry wiedział, że jest ona jedynie wirtualnym haczykiem na naiwnych klientów. W rzeczywistości ich oferta jest o wiele gorsza od pozostałych marek ze standardową gwarancją. 5 lat jednak bije po oczach.
Koncern okazał się jednak jeszcze bardziej bezczelny. Klienci, którzy dali zwabić się do salonów mogą dokupić sobie kolejne kilometry przebiegu. I tak, jeśli chcemy by limit przebiegu przez te 5 lat wyniósł przynajmniej 150 tys. km musimy dopłacić 2,4 tys. zł, a to zwiększa cenę auta o ok. 5 procent.
Można więc powiedzieć - "Dziękujemy ci Peugeocie za darmową 5 letnią gwarancję" i zapytać nieśmiało: " Czy na innych rynkach równie bezczelnie nabijasz ludzi w butelkę, czy też ograniczasz się do naiwnych Polaków?"
Inne tematy w dziale Gospodarka