Eksmisja komornicza w Szczecinie, Marcin Bielecki/PAP
Eksmisja komornicza w Szczecinie, Marcin Bielecki/PAP

Cwaniactwo zamiast wstydu. Jak Polacy kombinują, by nie płacić

Redakcja Redakcja Finanse osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 18
Oddawanie długów to dla większości Polaków wciąż obowiązek moralny – deklaruje tak aż 91 proc. z nas. Ale kiedy przychodzi do konkretnych sytuacji, zasady przestają być tak jednoznaczne. Przepisywanie majątku na rodzinę, praca na czarno, wyłudzanie kredytów – to nie tylko coraz częstsze zjawiska, ale i działania, które potrafimy usprawiedliwiać, a czasem nawet… podziwiać. Najnowszy raport „Moralność finansowa Polaków” pokazuje, że granice przyzwoitości w finansach stają się coraz bardziej elastyczne – zwłaszcza wśród młodego pokolenia.

„Moralność moralnością, ale…”

Z dziesiątej edycji badania przeprowadzonego przez Związek Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce (ZPF) wynika jasno: choć 91 proc. Polaków twierdzi, że spłacanie długów to obowiązek moralny, to niemal połowa z nas znajduje usprawiedliwienie dla przepisywania majątku na rodzinę w celu uniknięcia egzekucji komorniczej. Co dziesiąty badany akceptuje nawet wyłudzanie kredytów przy użyciu fałszywych dokumentów. Dla porównania – w 2016 roku spłatę długów jako obowiązek moralny wskazywało aż 97 proc. respondentów.


– Głównym celem projektu jest cykliczna analiza postaw moralnych wobec finansów, ze szczególnym uwzględnieniem oceny różnych nadużyć konsumenckich – tłumaczy prof. dr hab. Anna Lewicka-Strzałecka z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, autorka raportu. – Najczęściej brak poczucia obowiązku spłaty zobowiązań deklarują osoby młode, w wieku 18–29 lat, które mają już doświadczenia z niespłaconymi kredytami lub pożyczkami.

Młodzi zadłużają się najszybciej

Choć młodzi dłużnicy (18–29 lat) to tylko 13 proc. wszystkich notowanych w Krajowym Rejestrze Długów – czyli 255 tysięcy osób – ich zadłużenie rośnie w zastraszającym tempie. Od początku 2022 roku liczba dłużników w tej grupie wzrosła o 75 proc., a ich łączny dług – aż o 300 proc. Dziś zbliża się do 2 miliardów złotych.

Dla porównania: w całej dorosłej populacji liczba dłużników spadła w tym czasie o 12,5 punktu procentowego, przy stabilnym poziomie całkowitego zadłużenia.

Spryt zamiast wstydu

– Badanie po raz kolejny pokazało, że w Polsce zbyt łatwo akceptujemy unikanie spłaty zobowiązań. Moralność znika, gdy pojawia się „wystarczająco dobry” powód – mówi Marcin Czugan, prezes ZPF. – Ucieczka przed wierzycielem bywa traktowana jako dowód sprytu i zaradności, a nie jako coś wstydliwego.

Ponad połowa respondentów (56,7 proc.) uważa za dopuszczalne zatrudnianie się na czarno, by uniknąć egzekucji. 47 proc. akceptuje zmianę rachunków bankowych, by utrudnić działania komornika. To zjawisko – podkreśla Czugan – nie wynika tylko z indywidualnej „zaradności”. To efekt także wad systemowych.


– Jednym z problemów jest rosnąca kwota minimalnego wynagrodzenia bez zmian w zakresie kwoty wolnej od potrąceń. W efekcie ponad 3 miliony osób są faktycznie chronione przed egzekucją, nawet bez uciekania się do pracy na czarno. Ale te osoby często nie mają zdolności kredytowej i nie mają dostępu do legalnych pożyczek. Skazane są na szarą strefę – wyjaśnia.

Brak potępienia dłużników

– Osoby dopuszczające się nadużyć nie tylko nie muszą obawiać się ostracyzmu społecznego, ale wręcz mogą liczyć na pomoc – mówi prof. Lewicka-Strzałecka. – Pracodawcy wypłacają wynagrodzenie „do ręki”, by chronić pracownika przed komornikiem, fałszują dane o jego dochodach. A sąsiedzi czy znajomi dłużnika często wręcz utrudniają kontakt z nim, zamiast potępiać nierzetelność.

Lista nadużyć finansowych, które wielu z nas potrafi usprawiedliwić, jest długa:

  • Płacenie gotówką, by uniknąć VAT – 53,8 proc.
  • Przepisywanie majątku na rodzinę – 48,4 proc.
  • Posługiwanie się cudzym dowodem osobistym – 10 proc.

Indeks przyzwolenia

Raport ZPF mierzy poziom społecznego przyzwolenia na nieetyczne zachowania za pomocą Indeksu Akceptacji Zachowań Nieetycznych (IANZF). W tym roku jego wartość wyniosła 41,3 pkt – spadek w porównaniu z 43,4 pkt z roku 2024. Najwyższy poziom przyzwolenia notuje się wśród osób młodych (18–29 lat): IANZF wynosi tu 47,8 pkt. Najniższy – u seniorów (65+): 33,2 pkt.

Pokolenie „to zależy”

– Wyniki badań nie powinny nas uspokajać – ostrzega Adam Łącki, prezes Krajowego Rejestru Długów. – Coraz częściej Polacy tłumaczą unikanie spłaty tzw. obiektywnymi przyczynami: chorobą, utratą pracy, przejściowymi problemami. W dodatku widać wyraźne różnice regionalne i pokoleniowe.

Wschód i południowy wschód kraju wykazują większy rygoryzm – tam dług to wciąż wstyd. Na zachodzie i północnym zachodzie Polski akceptacja dla nadużyć rośnie.

– W jednym z badań zadaliśmy pytanie: „Czy osoby, które nie spłacają zobowiązań, mimo że mają pieniądze, zasługują na szacunek?”. Wśród najmłodszych respondentów tylko 27,3 proc. zdecydowanie potępiało takie osoby, a 40,9 proc. odpowiedziało: „to zależy od przyczyny”. W grupie 65+ aż 72,8 proc. jednoznacznie uznało to za godne potępienia – podsumowuje Łącki.

Tomasz Wypych

Fot: Eksmisja komornicza w Szczecinie, Marcin Bielecki/PAP

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj18 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Gospodarka