CzaroNR CzaroNR
305
BLOG

Czy KOD zdestabilizuje Polskę?

CzaroNR CzaroNR Polityka Obserwuj notkę 5

Od zaprzysiężenia rządu Beaty Szydło minęło już trochę czasu, natomiast histeria medialna rozpętana przez media głównego nurtu trwa w najlepsze i wszystko wskazuję na to, że prędko się nie skończy. W najbliższą sobotę „obrońcy” demokracji po raz kolejny wyjdą na ulicę w wielu miastach Polski i będą bronić złotej wolności i III RP. Zatem weekend zapowiada się niezwykle ciekawie, tym bardziej że oprócz manifestacji KOD w niektórych miastach (np. Lublinie) zostanie zorganizowana kontrmanifestacja.

Osobiście nie jestem zwolennikiem PIS-u , jednak nie bulwersuje mnie sprawa TK, ponieważ uważam, że niestety duża część polskiego sądownictwa umoczonego jeszcze w poprzednim systemie powinna być wymieniona na ludzi młodych, zdolnych i ambitnych, którym celowo ogranicza się dostęp do zawodów prawniczych . TK dla mnie jest reliktem poprzedniego systemu, który z demokracją ma tyle wspólnego, co używając kolokwializmu piernik z wiatrakiem. Nie interesuje mnie także cała hucpa o media publiczne, ponieważ jak to jest z mediami publicznymi każdy widzi. Każda przychodząca ekipa wymienia kadry, od zwykłych pracowników po nielubianych dziennikarzy. To niestety taka Polska normalność, więc z przymrużeniem oka i lekkim rozbawieniem patrzę na polityków odsuniętych od koryta i ich funkcjonariuszy systemu (np. pan Lis, Kraśko) występujących w obronie „niezależnych” i „wolnych” mediów publicznych.

Tak, świadomie pana Lisa bądź Kraśki nie nazwałem dziennikarzami, tylko funkcjonariuszami systemu, ponieważ według mojego mniemania dziennikarz to ktoś taki, kto stara się obiektywnie i rzetelnie relacjonować dane wydarzenia bądź sprawy publiczne lub przynajmniej zachowuje pozory obiektywizmu. Natomiast jak to jest w rzeczywistości – każdy widział. Pan Lis podczas debaty na UW z 2010 roku z wyraźną wyższością, poczuciem swoistej buty i arogancji mówił o tym, jaki to ciemnogród ogląda tv i jak łatwo jest ludzi nabić w butelkę. Dlatego też obecnie, patrząc na pana Lisa wrzeszczącego coś o demokracji i wolności wywołuje to jedynie uczucia politowania i śmiech przez łzy. Szczerze – z pewną doza satysfakcji obserwuje się, gdy pan Lis w taki oddany i głośny sposób upomina się o swoje interesy i stołek. Szkoda tylko, że przy okazji pan Lis i jemu podobni KOD-owcy szczują Polaków na siebie w imię swoich partykularnych interesów.

Właśnie, czym właściwie jest KOD, który w miesiąc został mianowany przez establishment potężnym ruchem obywatelskim? Skąd wziął się niejaki twórca tego ruchu, niejaki pan Mateusz Kijowski?. Obserwuję życie publiczne od dłuższego czasu i pan Kijowski bynajmniej nie był jakimś znanym szerszemu 

gronu społeczeństwa. Jego projektem był niejaki kościół pastafarian – czyli wyznawców potwora spaghetti. To chyba jednak za mało, aby kreować się jako przywódca oddolnego ruchu obywatelskiego czy też inicjatywy społecznej. Nie trudno więc odnieść wrażenie, że za panem Kijowskim stoi ktoś dosyć potężny i wpływowy mający swoich sponsorów, wpływy i zwolenników.

Doskonale było widać to na marszu KOD-u 12 grudnia, gdzie w pierwszym rzędzie ramię w ramię szli wielcy przegrani ostatnich wyborów parlamentarnych czyli ekipa PO z panem Schetyną, Święcickim, liderka ZL czyli pani Nowacka, prezes ludowców Kosiniak-Kamysz oraz Ryszard Petru (notabene jedyny, który z tamtego towarzystwa na ostatnich wyborach ugrał dosyć sporo). Oczywiście KOD został wsparty całą mocą przez „wybitnych” przedstawicieli poprzedniej epoki (np. Jerzy Urban), którzy także wyrażają swoiste zaniepokojenie dyktaturą kaczyzmu i oszołomów w moherowych beretach. Obecność postkomunistów na marszach KOD-u trąca tutaj czarną groteską. No bo to prawdziwy paradoks, że ludzie tworzący poprzedni system tak usilnie bronią swoistej „demokracji”. Czy zatem dla KOD-u nie bardziej odpowiednia nazwa to KODL – czyli Komitet Obrony Demokracji Ludowej?

Oczywiście, nie wszyscy uczestnicy marszu KOD-u to ludzie będący częścią systemu łupiącego Polaków. Niestety, ale wiele osób daje się nabierać słysząc frazesy o grożącej nam dyktaturze i końcu rzekomej demokracji. Apeluje więc do Polaków, aby nie dali się na siebie napuścić i podzielić, ponieważ podzielony naród to słaby naród. Im nie zależy na jakiejś demokracji, bo gdyby tak było naprawdę do masowe protesty mielibyśmy po serii afer dotyczących poprzedniego, rządzącego establishmentu. Gdzie był pan Kijowski i jemu podobni, gdy sejm uchwalił ustawę 1066 o bratniej pomocy, dokonano skoku na pieniądze Polaków z OFE? Pytam się gdzie? Właśnie gdzie. Należy pozbyć się złudzeń, że KOD to jakaś oddolna inicjatywa obywatelska  – to zwykły partyjny szwindel mający na celu przywrócić określone osoby z powrotem do władzy z wykorzystaniem części społeczeństwa. Nie możemy się dać na to nabrać.

CzaroNR
O mnie CzaroNR

Absolwent Geografii. Zainteresowania: filozofia historii, współczesna historia Polski, religie i cywilizacje, socjologia. Profil na lubimy czytać http://lubimyczytac.pl/profil/1888660/czaro44

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka