Recenzent JM Recenzent JM
1569
BLOG

Joanna Scheuring-Wielgus na misjach w Watykanie.

Recenzent JM Recenzent JM Humor Obserwuj temat Obserwuj notkę 26

Kochane baby, dzisiaj czas mnie goni, bo montujemy z Joasią Hartwich kolejny apolityczny protest przeciw rządowi. Nie macie pojęcia, ile trzeba dać z siebie, żeby te wszystkie niepełnosprawne ofiary pisowskiego reżimu zmotywować do udziału w manifestacji, a potem ubrać, ogolić i zorganizować transport oraz przygotować właściwą oprawę artystyczną.

Dlatego, żeby nie tracić czasu, nawet was nie witam... tylko z kopyta pytam – oglądałyście „Kler”? Nie? To znacie prawdę o polskim Kościele.

Wróć! Która powiedziała, że nie?...

Ty? Kochana, ja cię od razu ostrzegam – więcej mi tego nie rób, bo wybijasz mnie z bembenka... i wpychasz w ślepą kiszkę... no widzisz, gdzie przez ciebie zabrnęłam. Oczywiście, miałam na myśli ślepy przytułek...

Słucham?... Wybacz, ale wcale nie powiedziałam, że masz od razu kłamać... jednak kobieta dobrze zbudowana intelektualnie powinna wiedzieć, kiedy milczenie jest srebrem, albo nawet złotem...

Czy ty się kobieto słyszysz, co mówisz? Ja ciebie nie rozumiem? To skąd bym wiedziała co mówisz? Każde słowo rozumiem, bo mam w sobie coś takiego, co uczeni nazywają empatią...

No właśnie... powiem ci, że już wcześniej antycypowałam, że nie będziesz znała tego słowa, ale teraz nie czas by ogarniać tematy poboczne. Znajdź sobie w słowniku słowo „patio” i dorzuć z przodu literkę „em”.

Wiem... wiem, że ci teraz głupio, ale przecież mogłaś z tym przyjść do mnie, to bym ci poradziła do kogo się zwrócić, by dostać bilet... No nie! Oczywiście, że nie darmowy, tylko refundowany w ramach ukulturowania społeczeństwa...

To nie do uwierzenia... ty jesteś totalnie niedoinformowana - jak pisiorka jakaś, albo co. Nie słyszałaś o propagowaniu wysokiej kultury przez samorządy? Jesteś z Warszawy, więc możesz wstąpić do stołecznego LGBT i zakupić całkowicie refundowaną przez magistrat tęczową kartę... No tak, na paradę równości faktycznie musiałabyś pójść, ale za to w pakiecie masz „Kler”, „Klątwę” i darmowe gumki... Kochana... ty dziś coś ciężko myśląca jesteś. No przecież, że nie do gumowania włosów.

A tobie, moja droga - co się stało?... Czego się tak przeraziłaś?... Nie żartuj sobie – w dwudziestym pierwszym wieku boisz się kościelnej klątwy? Ależ ty jesteś zacofana.

Ja rozumiem, że jakbyś podpadła Agnieszce Holland albo Marysi Nurowskiej – to faktycznie miałabyś problem, bo gdyby pokłuły cię igłami w lalkę, to by zabolało. Słyszałam, że od igieł Agnieszki dwie lalki zmarły. Nie muszę cię więc przekonywać, że wóda może zabić, ale kochana... kościelna klątwa to zwyczajny zabobon. Zresztą niedługo i tak Kościoła nie będzie...

Możesz mi wierzyć, bo wiem co mówię, a tu jestem pewna, że ta szkodliwa instytucja niebawem zniknie... Tak, już podjęłam w związku z tym konkretne działania... i powiem ci, że jak ci powiem, gdzie w tej sprawie byłam, to z wrażenia spadniesz na cztery litery...

Ja się mylę? Dziewczyno!... Na jakie siedem? A rozumiem... myślisz, że chodziło o podłogę. Ha! Ha! Ha! Rozbawiłaś mnie niewąsko, ale powiem ci, że nie jesteś dziś specjalnie giętka w pomyślunku. Tak sobie teraz szybko policzyłam na palcach i wyszło mi, że gdybyś pomyślała mądrzej - na przykład, że na ziemię, to byłoby krócej...

Spokój! Już spokój dziewczyny. Przychylam się do waszego zdania... faktycznie, wszystkie cały czas jesteśmy na ziemi, a nawet w kosmosie, a ja ostatnio byłam na misjach w Watykanie.

I co – zatkało w Makao? Tak patrzę po waszych minach i widzę, że was normalnie zatynkowało.

No, ale koniec tego zadziwienia... teraz na chwilę się skupcie, bo będę wam ciekawe rzeczy sprawozdawać.

Co wy robicie?... Słuchajcie!!! Jednak trochę poluzujcie i rozsuńcie się nieco, bo dzisiaj nie zabezpieczyłam pierwszej pomocy... mogę? Mogę już!?

Wiem, że to nie do uwierzenia, ale w ramach wymiany kulturalnej - byliśmy ostatnio z Agatą i Markiem na misjach w Watykanie... Widzę, że muszę jaśniej, bo jakoś nie jarzycie. Kochana zapal światło, a ja, żeby nie tracić czasu, zacznę tłumaczyć.

Posłuchajcie! Byłyśmy z Agatą na misjach w Watykanie u Papieża Franciszka... poważnie...

Nie, raczej jako świeckie misjonarki rodziny radia TOK FM.

Nie znacie Agaty Diduszko? To mi trudno pojąć, bo mówiłyście, że jesteście z Warszawy, a Aga to przecież stołeczna prezydętka jest... od rozwoju kulturalnego stolicy...

Tak, dokładnie tak jak mówisz – to jej osobisty mąż został zabity na ulicy podczas obrony Sejmu... Nie, oczywiście, że nie jest wdową, bo on później zmartwychwstał. No nie wygłupiaj się... nigdy nie słyszałaś o ludziach, co byli już po drugiej stronie barykady i widzieli jasne światło, a chwilę potem wielki architekt odesłał ich z powrotem na ziemię, bo mieli jeszcze tu coś do skończenia?

Mówisz, że widziałaś w internecie, jak sam wstał z ulicy i ja ci wierzę, bo właśnie dlatego to kręciliśmy, aby wrzucić do sieci... Musiał wstać... No, moja droga – zupełnie się z tobą nie zgadzam. Ty uważasz, że leżąc na ulicy da się wykonywać wielkie zadania dla jeszcze większej sprawy?... Wiem, że wy też dla sprawy leżałyście tupiąc w barierki. Takie wtedy miałyście zadanie i w zasadzie pracę leżącą, ale zgodzisz się ze mną, że jednak was wielki architekt nie odsyłał osobiście na ulicę.

Też widziałaś światło? No jak miałaś nie widzieć, kiedy słońce świeciło wam prosto w oczy... ale już dosyć na ten temat. Miałam wam przecież opowiedzieć o mojej wycieczce do Watykanu...

Powiedz mi, czy ty głupia jesteś? No zastanów się... jeśli razem z prezydętką Agatą zostałyśmy wydelegowane do Papieża na kulturową misję, to skąd mam wiedzieć ile to kosztowało?

Bilet lotniczy, jako posłance – należał mi się, jak buremu psu kiełbasa, za resztę kulturalnie Agacie podziękowałam. Dżinsy pożyczyłam, a stosowny, czerwony strój wizytowy sama sobie kupiłam na tę okazję... Tak, na audiencję musiałam mieć nowy, bo tam generalnie obowiązuje etykietka.

Słucham?... Jeśli mówię, że generalnie, to chyba nietrudno się domyślić, ze audiencja była generalna... No wiesz, ten cały ceremoniał jest jakiś dziwny i niezwykle skomplikowany.

Byłyśmy już pod ścianą i czekaliśmy z naszym opiekunem na Papieża. W końcu do nas podszedł i się do mnie uśmiechnął... Nie, bez opłatka. Myślę, że ktoś go poinformował, że Aga się nie łamie. Ja, jako osoba bywała w świecie – przedstawiłam się i politycznie podałam mu rękę, a potem wręczyłam protokół z pedofilii uprawianej w polskich kościołach, i wniosek o rozwiązanie religii katolickiej w Polsce.

image

On z kolei przywitał się z nami i ucałował Marka w rękę...

No pewnie, że mnie to zdziwiło, ale w towarzystwie trzeba umieć się zachować.

Co mi odpowiedział? Generalnie, zmartwił się stanem Kościoła w Polsce i obiecał, że się tym natychmiast zajmie... kochane... nie mogę w szczegółach, bo rozmawialiśmy prywatnie... no tak, on mówił do nas po włosku, a ja do niego po angielsku, ale słyszałam jeszcze kogoś, kto mówił po francusku...

Wiem, co mówię... przeciskał się obok nas szepcząc wyraźnie „pardon”...

Co wy? Jakie błogosławieństwo? Wiecie, że jestem uczulona i momentalnie dostaję wysypki, a Aga, to by chyba od razu zaszła... No, przecież mówiłam, że zeszła.

Tak, mnie też chodzi o dobro, dlatego nie jest mi obojętny los Kościoła... musimy... kochane musimy bezwzględnie natychmiast go zreformować... wzorem Martina Lutra albo nawet Engela Marksa, bo jeśli nie, to nam zgwałcą wszystkie nasze dzieci...

No nie wiem, czy ty masz rację, bo tak: te w kościele i na lekcjach religii – to na pewno, a te w domach... pomyśl, przecież skacowany kler chodzi też po domach... po kolędzie...

Kochana! Masz inne zdanie?... To w takim razie po co im ta woda w kubełku?

W każdym razie, na gwałty dzieci w szkołach i kościołach nie może być naszej zgody...

No, cóż – liczę na to. że będziecie nas tu wspierać, tak jak Franciszek w Watykanie.

A my z Ryszardem odsuniemy episkopat od władzy i postawimy Kościół przed trybunałem w Hadze... Słucham?... Dziewczyny, same jesteście najlepszym przykładem na poziom pisowskiej edukacji... już tłumaczę - Haga, to jest po prostu część Kopenhagi.

Co was tak cieszy? Jaka budowa? Nie, kochane – zupełnie źle mnie zrozumiałyście. Nie chcemy w Kopenhadze budować dodatkowego kościoła... tam jest taki sąd dla zbrodniarzy i my chcemy, żeby on osądził i rozwiązał Kościół. Rozmawiałam już o tym w Brukseli z takim znajomym Guyem... Moja droga... czy ty nie zapomniałaś przypadkiem założyć dzisiaj aparatu? No, właśnie widzę, że źle słyszysz... nie, nie w brukselce i nie z...

Patrz mi na usta... z szefem europejskich libertynów Verhofstadtem rozmawiałam... właśnie... i on mi powiedział, że tam nie ma miejsca na kościół, bo trzeba budować parking.

Ależ ty ciekawa jesteś... co w miejsce zniwelowanego Kościoła?

Po zastanowieniu doszłam do wniosku, że to jest dobre pytanie i dlatego odpowiem, bo nie może być tak, jak mawiają wielcy filozofowie – żeby w pustkę po pustce wdarła się pustka...

Nie będę polemizować - rzeczywiście sama to wymyśliłam, więc tym razem masz kochana rację, że powinno być: - „wielkie filozofki”.

Tę sprawę też już z Ryszardem ogarnęliśmy. W miejsce tej przestarzałej i skompromitowanej w świecie instytucji utworzymy prekursorską, nowoczesną religię... taki Kościół prawdziwie wolny ... od PiS-u i broń Boże - nie święty, ale jak najbardziej wypełniony miłością, dobrem oraz liberalną demokracją... promujący pokój, konstytucję i walczący z kaczystowskim złem...

Tak, mamy chwytającą za serce nazwę – Pokojowy Okrągłostołowy Kościół Obywatelski... w skrócie POKO. Nad logiem jeszcze pracujemy, ale wybraliśmy już symbol... w tajemnicy powiem wam, że to dłoń, która łączy oraz doskonale utożsamia nasze niezmienne dążenie do budowania w świecie prawdziwej miłości i pokoju.

Widzicie, nawet nie zdążyłam wam nic powiedzieć o naszej partii. "Teraz"... więc teraz rozdam wam obrazki:

image

Mam nadzieję, że będziecie to popularyzować.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości