Lubawa płacze w niebogłosy. Maści Jagi nie pomogły, nie pomógł Milusiowy ogień, ani deklaracja Łamignata że nie będzie grasował na traktach do przyszłego tygodnia. Nawet Zbójcerze obiecywali zawieszenie broni, wysyłając Ofermę, który najpierw list zgubił, potem znalazł, potem zniszczył, a potem sam napisał od nowa. Nic nie pomogło. Płaczą kmiecie, Kajko snuje się po grodzie, a Kokosz z żalu je tylko siedem posiłków dziennie. Mirmił lezy nieprzytomny z rozpaczy. Wojmił z Witem piją od soboty. Na Trygława i Swaroga! Cóż sie stało?
Odszedł ich Ojciec.
Borostwory przesyłają listy kondolencyjne, na miotle przyleciała wysłanniczka Szkoły Latania. Pojawił się nawet Wojski z Dajmiechem. Czas sypać kurhan.
[']
Dziękuję Panu za te wszystkie godziny spędzone z Kajkiem, Kokoszem i innymi przyjaciółmi. Do zobaczenia!
Inne tematy w dziale Kultura