Mykhailo Pyrtko podkreśla, że ukraińska energetyka odnawialna, mimo strat wojennych i ryzyka inwestycyjnego, może stać się filarem powojennej odbudowy kraju oraz ważnym elementem europejskiej transformacji klimatycznej.
Pełnoskalowa wojna radykalnie zmieniła ukraiński sektor energetyczny. Zgodnie z czwartą oceną szybkiej odbudowy strat i potrzeb, przygotowaną przez Bank Światowy, Rząd Ukrainy, Komisję Europejską oraz ONZ, sektor energetyczny Ukrainy poniósł bezpośrednie straty w wysokości 20,51 miliarda dolarów amerykańskich na początek 2025 roku. Systemowe ataki na elektrownie cieplne i wodne, stacje transformatorowe oraz sieci przesyłowe czynią tradycyjny scentralizowany model wytwarzania energii szczególnie podatnym na zagrożenia, co potwierdza raport IEA.
W tych warunkach energetyka odnawialna nabiera strategicznego znaczenia. Pozwala nie tylko na dywersyfikację źródeł energii, ale również na tworzenie zdecentralizowanej, odpornej infrastruktury, mniej narażonej na ataki. Dla Ukrainy jest to także szansa na integrację z europejską przestrzenią energetyczną: w 2022 roku kraj dołączył do systemu ENTSO-E, co otworzyło perspektywy eksportu „zielonej” energii elektrycznej do Unii Europejskiej.
Dla międzynarodowych inwestorów ukraińska „zielona” energetyka to rynek wysokiego ryzyka, ale także wyjątkowych możliwości. Unia Europejska zmierza w kierunku realizacji Zielonego Ładu, globalne instytucje finansowe przesuwają swoje portfele w stronę aktywów ESG, a Ukraina dysponuje unikalnym potencjałem zasobów dla rozwoju energetyki wiatrowej i słonecznej. Pytanie brzmi jednak inaczej: jakie warunki mogą przekonać inwestorów do lokowania kapitału w kraju znajdującym się w stanie wojny?
Kontekst globalny: jak światowi inwestorzy postrzegają energetykę odnawialną
Na świecie „zielona” energetyka nie jest już postrzegana jako nowość – stała się pełnoprawną częścią globalnej gospodarki. Unia Europejska obrała kurs na realizację European Green Deal, który zakłada redukcję emisji CO₂ o co najmniej 55% do roku 2030 oraz osiągnięcie neutralności klimatycznej do roku 2050. Jednocześnie globalne fundusze inwestycyjne coraz częściej integrują zasady ESG w swoich portfelach. Według danych Morningstar, w czerwcu łączna wartość aktywów funduszy ESG przekroczyła 3,5 bln dolarów, a większość tych środków kierowana jest do energetyki odnawialnej i sektorów powiązanych.
Międzynarodowe instytucje finansowe aktywnie wspierają projekty OZE w krajach o podwyższonym ryzyku. IFC oraz EBOiR pełnią rolę kredytodawców i gwarantów w dziesiątkach projektów energetycznych w Europie Środkowej i Wschodniej. Taki udział umożliwia inwestorom prywatnym wejście na rynki, na które samodzielnie nie odważyliby się wejść z powodu ryzyka politycznego czy militarnego.
A zatem dla globalnego inwestora „zielona” energetyka to nie tylko modny trend, lecz strategia inwestycyjna o długoterminowym horyzoncie. Ukraiński przypadek – mimo trwającej wojny – wpisuje się w ten obraz: międzynarodowi gracze są gotowi traktować kraj jako część europejskiej integracji energetycznej, pod warunkiem stworzenia mechanizmów ochrony kapitału.
Ukraina do 2022 roku: boom energetyki „zielonej”
Przed wybuchem pełnoskalowej wojny ukraiński rynek energetyki odnawialnej rozwijał się w szybkim tempie. Kluczowym bodźcem był wprowadzony jeszcze w 2008 roku tzw. „zielony taryf”, który gwarantował odkup energii elektrycznej z OZE po stałej cenie powiązanej z euro. W 2021 roku łączna moc zainstalowana OZE osiągnęła poziom 9656 MW, z czego ok. 6380 MW stanowiła energetyka słoneczna w segmencie przemysłowym, 1670 MW – wiatrowa, a reszta przypadała na fotowoltaikę prosumencką, bioenergetykę i małe elektrownie wodne. W rezultacie udział generacji odnawialnej w krajowym bilansie energetycznym przekroczył 13%. Inwestorzy zagraniczni aktywnie uczestniczyli w rozwoju sektora – chińskie firmy budowały farmy słoneczne na południu, niemieckie i duńskie stawiały elektrownie wiatrowe, a grupy polskie angażowały się we wspólne przedsięwzięcia.
Niemniej jednak, nawet w okresie przedwojennym sektor zmagał się z problemami stabilności finansowej. Narastały zadłużenia państwa wobec producentów energii z powodu niedoboru środków w instytucji „Gwarantowany Nabywca”. W 2020 roku zaległości w wypłatach „zielonego taryfu” przekroczyły 26 mld UAH. Podważało to zaufanie części inwestorów, choć zapotrzebowanie na nowe projekty pozostawało wysokie.
Skutki wojny dla energetyki „zielonej”
Po 2022 roku rozwój energetyki odnawialnej w Ukrainie napotkał bezprecedensowe przeszkody. Zmasowane ataki na infrastrukturę energetyczną doprowadziły do uszkodzenia lub całkowitego wyłączenia z eksploatacji znacznej części obiektów wytwórczych. Według danych IEA celem były zarówno tradycyjne elektrownie cieplne i wodne, jak i stacje transformatorowe oraz sieci, do których przyłączone są farmy słoneczne i wiatrowe. Tworzy to podwójne ryzyko – nawet jeśli sam obiekt nie został fizycznie zniszczony, może utracić możliwość wprowadzania energii elektrycznej do systemu.
Nie mniej istotnym problemem są zadłużenia państwa wobec producentów. Na październik 2024 roku zaległości wobec operatorów OZE przekraczały 32 mld UAH (ponad 740 mln euro). Podważa to zaufanie inwestorów i utrudnia pozyskiwanie nowych kredytów czy środków grantowych.
Do tego dochodzi niepewność polityki regulacyjnej. Kwestia utrzymania „zielonego taryfu” czy przejścia na system aukcyjny wciąż nie doczekała się ostatecznego rozstrzygnięcia. Inwestorzy oceniają taką sytuację jako szczególnie ryzykowną – trudno podejmować decyzje o wielomilionowych nakładach kapitałowych bez jasnej, długoterminowej strategii państwa.
Osobnym czynnikiem pozostają warunki kredytowe. Ze względu na wysokie stopy procentowe w Ukrainie oraz znaczące ryzyko walutowe pozyskanie finansowania wewnątrz kraju jest praktycznie nierealne. Dlatego inwestorzy wiążą duże nadzieje z mechanizmami wsparcia międzynarodowego: gwarancjami ze strony państwa lub darczyńców, ubezpieczeniem ryzyk politycznych, a także preferencyjnym finansowaniem ze strony takich instytucji jak EBOiR, IFC czy Bank Światowy. Bez tego udział kapitału prywatnego w sektorze pozostaje ograniczony.
W ten sposób wojna stworzyła trzy krytyczne bariery dla energetyki „zielonej”: fizyczne zagrożenie dla infrastruktury, ciężar zadłużenia oraz ograniczenia finansowo-kredytowe w warunkach niepewności regulacyjnej. Przezwyciężenie tych problemów stanie się kluczem do odbudowy zaufania inwestorów międzynarodowych.
Co przyciąga inwestorów mimo ryzyka?
Co przyciąga inwestorów mimo ryzyka
Pomimo zniszczeń wojennych, zadłużenia i niepewności polityki regulacyjnej, międzynarodowe zainteresowanie ukraińską energetyką odnawialną nie zniknęło. Co więcej, część graczy uznaje ten sektor za jeden z kluczowych kierunków przyszłej odbudowy kraju. Atrakcyjność rynku wynika z kilku czynników.
1. Ogromny potencjał naturalny i techniczny
Ukraina dysponuje wyjątkowymi warunkami do szerokiego rozwoju energetyki „zielonej”:
- Energia słoneczna: średnioroczne nasłonecznienie w regionach południowych i centralnych sięga 1200–1700 kWh/m². Sam potencjał dachowych instalacji fotowoltaicznych szacowany jest na ponad 238 GW mocy zainstalowanej i ok. 290 TWh rocznej produkcji.
- Energia wiatru: regiony nad Morzem Czarnym i Azowskim, a także Karpaty, posiadają znaczące zasoby wiatrowe. Ukraina uruchomiła już kilka dużych farm wiatrowych, które stały się przykładem współpracy z europejskimi bankami rozwoju.
- Bioenergetyka: dzięki silnemu sektorowi rolnemu kraj dysponuje dużymi zasobami biomasy, którą można wykorzystać do produkcji ciepła i energii elektrycznej.
2. Perspektywy powojennej odbudowy
Według szacunków UkraineInvest, do 2030 roku Ukraina planuje zwiększyć moce OZE o kolejne 21,1 GW, co będzie wymagało ponad 20 mld USD inwestycji. Dodatkowym impulsem jest kontekst polityczny: kraj integruje się z systemem energetycznym UE (ENTSO-E) i może stać się „zieloną baterią Europy”. Eksport czystej energii elektrycznej pozwoli ograniczyć zależność UE od importu paliw kopalnych, co wpisuje się w realizację Zielonego Ładu.
3. Wsparcie międzynarodowe i nowe mechanizmy finansowania
Partnerzy europejscy już pracują nad tworzeniem instrumentów, które zmniejszą ryzyko dla inwestorów prywatnych:
- W 2025 roku EBOiR wraz z partnerami ogłosił mechanizm Ukraine Renewable Energy Risk Mitigation Mechanism (URMM). Platforma ta ma przyciągnąć do 1,5 mld euro inwestycji i umożliwić budowę do 1 GW nowych mocy.
- Europejski Bank Inwestycyjny (EIB) i Program Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju (UNDP) zawarły partnerstwo na rzecz wsparcia „zielonej” transformacji, uznając, że straty sektora energetycznego przekroczyły 20 mld USD.
- Ubezpieczenia ryzyk politycznych oferowane przez instytucje takie jak MIGA (grupa Banku Światowego) mogą stać się ważnym dodatkowym mechanizmem ochrony.
4. Wymiar geopolityczny
Dla Unii Europejskiej inwestycje w odnawialną energetykę Ukrainy to nie tylko kwestia gospodarki, lecz także strategia bezpieczeństwa. Odbudowa ukraińskiego sektora energetycznego zmniejsza ryzyko szantażu energetycznego ze strony Rosji i sprzyja tworzeniu wspólnej „tarczy energetycznej” Europy. Dlatego rządy państw UE chętnie wspierają programy donorsko-kredytowe na rzecz ukraińskich OZE.
Oczekiwania inwestorów
Pomimo strategicznej atrakcyjności rynku, międzynarodowe przedsiębiorstwa pozostają ostrożne w podejmowaniu decyzji o inwestycjach w ukraińską energetykę odnawialną. Dla nich kluczowe znaczenie ma nie tyle potencjał techniczny, ile jakość środowiska instytucjonalnego i finansowego. Za czynnik najbardziej krytyczny inwestorzy uznają przewidywalność polityki państwa: oczekują utrzymania warunków inwestycyjnych i gwarancji niezmienności już zawartych umów, ponieważ wcześniejsza rewizja „zielonego taryfu” poważnie podważyła zaufanie do sektora. Nie mniej istotna jest przejrzystość procedur – jasne zasady wydawania licencji, przyłączania do sieci oraz prowadzenia aukcji gruntowych. Przejście do konkurencyjnego modelu aukcyjnego może być postrzegane pozytywnie wyłącznie pod warunkiem, że procedura będzie zrozumiała, niedyskryminacyjna i długofalowo przewidywalna.
Szczególną uwagę inwestorzy zwracają na problem zadłużenia. Według danych OECD, na październik 2024 roku zaległości „Gwarantowanego Nabywcy” oraz „Ukrenergo” wobec producentów OZE przekraczały 32,2 mld UAH (740 mln euro). Taka sytuacja podważa zaufanie do rynku i stanowi poważną barierę dla nowych transakcji. Ważnym sygnałem stanie się jasny plan rządu dotyczący uregulowania zadłużenia – czy to ze środków budżetowych, czy dzięki funduszom donatorskim i specjalnie powołanym instytucjom. Równocześnie inwestorzy oczekują gwarancji na przyszłość: przejrzystego systemu płatności, terminowych rozliczeń i niezależnego monitoringu finansowego. Tylko kompleksowe rozwiązanie tego problemu oraz stworzenie skutecznego mechanizmu kontroli może odbudować zaufanie i potwierdzić, że rynek ukraiński jest wiarygodny dla inwestycji długoterminowych.
Ponadto, dla inwestycji o dużej skali decydujące znaczenie ma nie tylko budowa obiektów wytwórczych, lecz także możliwość ich efektywnej integracji z systemem energetycznym. Inwestorzy oczekują rozwoju sieci przesyłowych i budowy nowych interkonektorów z UE, co pozwoli na eksport nadwyżek energii elektrycznej, a zarazem zapewni stabilność rynku krajowego. Ważnym warunkiem jest również rozwój mocy bilansujących oraz systemów magazynowania energii (energy storage), bez których integracja dużych wolumenów energii słonecznej i wiatrowej wiązałaby się z ryzykiem zakłóceń. Dodatkowe zainteresowanie budzą projekty wodorowe: dzięki zasobom naturalnym i istniejącej infrastrukturze gazowej Ukraina ma potencjał, aby stać się częścią europejskiego rynku wodoru. Aby jednak tak się stało, potrzebna jest jasna strategia rozwoju zielonego wodoru i konkretne mapy drogowe jego eksportu do UE.
Wnioski
Ukraińska energetyka odnawialna znajduje się dziś w wyjątkowym punkcie rozwoju. Z jednej strony wojna przyniosła poważne straty: zniszczone obiekty wytwórcze i infrastruktury sieciowe, narastające zadłużenie wobec inwestorów, wysokie stopy kredytowe i niepewność regulacyjną. Wszystko to znacząco ogranicza napływ kapitału prywatnego i zmusza międzynarodowe firmy do ostrożnych działań. Z drugiej jednak strony, właśnie te wyzwania stworzyły podstawy dla nowego modelu energetycznego – zdecentralizowanego, odpornego i zintegrowanego z Europą.
Dla Unii Europejskiej Ukraina może stać się nie tylko częścią wspólnego rynku energii, lecz także strategicznym partnerem w realizacji celów klimatycznych. Koncepcja „zielonej baterii Europy” nie jest metaforą, lecz całkowicie realnym scenariuszem, obejmującym budowę dużych farm słonecznych i wiatrowych, systemów magazynowania energii oraz rozwój zielonego wodoru na potrzeby eksportu. Przy wsparciu międzynarodowych donorów i banków rozwoju potencjał ten może zostać urzeczywistniony w ciągu najbliższej dekady.
Zainteresowanie inwestorów zagranicznych – mimo wszystkich ryzyk – pozostaje żywe. Koncentruje się ono jednak wokół kilku kluczowych oczekiwań: stabilności zasad gry, rozwiązania problemu zadłużenia, przejrzystości procedur oraz gwarancji ochrony kapitału. To właśnie od zdolności państwa do spełnienia tych warunków zależy, czy Ukraina stanie się atrakcyjnym rynkiem dla inwestycji długoterminowych. Jeśli tak się stanie, „zielona” energetyka może przekształcić się w jeden z głównych motorów powojennej odbudowy gospodarczej, stworzyć tysiące nowych miejsc pracy i wzmocnić niezależność energetyczną kraju.
A zatem nie chodzi jedynie o sektor energetyczny, lecz o strategiczny wybór. Odnawialne źródła energii mogą stać się fundamentem nowej gospodarki Ukrainy, jej integracji z rynkiem europejskim oraz zaufania ze strony partnerów międzynarodowych. To droga, która wymaga czasu, woli politycznej i znacznych inwestycji, lecz właśnie ona może uczynić gospodarkę ukraińską bardziej odporną, nowoczesną i konkurencyjną w wymiarze globalnym.
Jestem prawnikiem, doktorem filozofii prawa oraz ekspertem w dziedzinie energetyki i prawa inwestycyjnego. Specjalizuję się w projektach odnawialnej energii, strukturach biznesowych i optymalizacji procesów administracyjnych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie