Putin z Merkel namieszali. Co chcieli osiągnęli, a my spoko daliśmy się wciągnąć w to co chcieli.
Merkel - prawdziwa patriotka, o swoich dba znakomicie. Konkurencje wycina w pień. Nasz przemysł padł. Niemiecki go przejął dzięki Buzkowi i Tuskowi.Jakim sposobem? Zwykłym kłamstwem i oszustwem.
Ta stara Goebbelsowska zasada niemal króluje w wielu środkach przekazu. Najpierw ukazują się sążniste artykuły na pierwszych stronach gazet, programy telewizyjne szkalujące ważne osoby, zakłamujące historię, a po jakimś czasie na dalekich miejscach trafia się czasem jakieś niby to sprostowanie. W takich sytuacjach nie można absolutnie mówić o dziennikarskich pomyłkach, ale o zamierzonym kłamstwie! Celowym kłamstwie i tak od niechcenia znaleźć winnego. Kogo? Wiadomo PIS!
"Zakamuflowana opcja niemiecka - to miało być o RAŚ - twierdził podczas poniedziałkowej rozmowy z Tomaszem Lisem prezes PiS Jarosław Kaczyński. Podczas rozmowy w programie "Tomasz Lis na żywo", prowadzący zasugerował Kaczyńskiemu, że znów wprowadza podziały, czego dowodem jest nazwanie Ślązaków "zakamuflowaną opcją niemiecką". Kaczyński natychmiast się tego wyparł. Lis: śląskość to zakamuflowana opcja niemiecka? Kaczyński: to było o RAŚ. Lis: nie. Kaczyński: skąd pan może to wiedzieć "Zakamuflowana opcja niemiecka" pojawiła się po raz pierwszy w raporcie o stanie państwa, przygotowanym przez PiS"
Dziennik Zachodni 04. 10. 2011 rok.
Po upływie lat wiemy o manipulacji. Ci co zdrowo rozumują, ale nie o nich tu chodzi i tak nie dadzą się zwieść. Chodzi o zwykłego zjadacza chleba któremu zostaje zaprogramowane - PIS dzieli.
Lis dobrze zarobi i musi swojego interesu pilnować. Duma z uczciwości zamknięta, konto w banku otwarte. To jest to! Idzie w naród przekaz. Polskość nienormalność. Kaczyński be.
Wdzięczny przygłup to kupi. Ilu ich?.... mnogo ich.
Po Buzku Tusku!
Przymilki, nieudaczne, folwarczne całuję rączki madam.
Niemcy w szoku ale krótko.Polacy zniesmaczeni? Tylko nieliczni.
Tusk i Putin

W jakim języku?

A gdzie my i co dla nas?
Z Putinem też jakieś pogaduszki były. Czy to takie ważne?
Kupujemy bylejakość przekazu bo ktoś tak chce. Idziemy za narzuconymi z góry poglądami i guzik nas obchodzi że sami się skazujemy na bylejakość.
Wojna, wojna, wojna.....
Zgadzając się na bylejakość, wybieramy wojnę. Nie pokój.
Inne tematy w dziale Polityka