Miałem nadzieję że mi zyścić miano, Tak jako było z chucią obiecano; Ale co komu rzecze białogłowa, Pisz jej na wietrze i na wodzie słowa.
Jan Kochanowski
O Mistrzu z Czarnolasu ceniący swoje "gniazdo ojczyste" i dom rodzinny. Uczciwe, spokojne, zdrowe i sielskie życie.Zobacz co się stało! Dzisiaj nie pokój i spokój ale pęd do wojny. Wojny na gesty, wojny na słowa a to wszystko pokojem zowią.Twoje prawnuki zanurzone po szyję w bagnie kibicują kto kogo większym błotem obrzuci. Wygrywa ten kto celniej trafi przeciwnika. Nie są to słowa miłe i przyjazne. Nawet dowcipne. Są to słowa obelżywe, mocno raniące. Byle dotkliwiej i tak żeby po nich przeciwnik się nie pozbierał.
Za nic się stała wiedza i mądrość. Kpiną jeno. Teraz króluje błazenada i bylejakość.Za nic uczciwość, lojalność i pracowitość. Teraz cwaniactwo, kłamstwo, oszustwo, oszczerstwo...i długo by wymieniać cechy ludzi niegodnych które przymiotem ludzi rządnych władzy się stały.
Błyszcząca brzydota przysłania rzeczy piękne i niosące radość przeżywania.Hałas, tandeta, zamieszanie wywołujące niepokój i ucieczkę od zgiełku i przyzwolenie na róbcie co chcecie. Przyzwolenie na rozkradanie mienia które jeszcze zostało po przodkach i nagradzanie nim tych co to w to bagno rodaków niepostrzeżenie wepchnęli.Przyzwolenie na przejęcie pałacu przez błazna na zewnątrz a cwaniaka z natury, który udając dobrotliwego wujaszka, obedrze każdego ze skóry byleby sobie samemu dogodzić.Brakuje już zakładów pracy do rozprzedania i rozgrabienia, dawaj brać się za to co kraj nasz pokrywa jeszcze pięknem swego drzewo stanu i co w ziemi spoczywa.
Jak to się dzieje?
Zwyczajnie, celebrycko. Jeden celebryta pałacowy z celebrytką ogórkową. Jeden obleśny ze strzelbą w ręku, druga urodziwa blondynka.Jest i trzeci. Mądry młody i przystojny. To na niego huzia na Andrzeja Dudę. Co powiedział nie mówiąc, co pomyślał, myśląc zupełnie o czym innym, co zrobił nawet nie mając pojęcia że to on i dlaczego go nie było gdzie miał niby być.Karuzela się rozkręciła i z góry wiadomo co będzie. Wynik ustalony, obstawiony. Błotko cieplutkie, papleta doskonała. Walić i babrać w tego co trzeba i telewizja wskaże. Upaprane rączęta gotowe, puste głowy też.
Czy jeszcze stanie takich co powiedzą dosyć, koniec i kropka.
Chcemy żyć w normalnym kraju na którego czele stoją ludzie dobrzy i mądrzy.