Babci mojej kuchnia, z ogromnym piecem, zapieckiem, służącym do suszenia drewna i chlebowym, w którym raz w miesiącu babcia z mamą piekły chleb.Zapach wyrabianego ciasta w dzieży, zapach rosnącego ciasta przykrytego białym płótnem szczególnie na ten cel wyznaczonym.
Zawsze z ciekawością lubiłam pod to płótno zaglądać i popatrzeć, albo choć zerknąć jak ciasto rośnie i napełnia zapachem całą kuchnię.
Potem niesamowity widok dziwnie poskręcanych sznurków ciasta, a z nich formowane okrągłe bochny...i do nagrzanego piekarnika.
Nie pamiętam smaku czerstwego chleba. Zawsze świeży i smaczny. Jakże to dawno i do dzisiejszego niepodobne. Każdy głodny kto przechodził, mógł wejść, ukroić sobie pajdę, popić kawą zbożową która w dzbanku na krawędzi pieca stała. Dzieci też, tylko chleba nam nie było wolno samym kroić. To tylko dorośli mogli.
Teraz gotowe i pokrojone pajdy w celofanowym opakowaniu...
Dlaczego ten znak krzyża był dla nas, w naszym kraju, taki ważny? Odpowiedź bardzo prosta. Znak krzyża miał chronić przed sytuacją, w której miałoby tego najważniejszego pieczywa brakować. Chleb jest naszym głównym pokarmem. Mówiąc, że brakuje nam na chleb, to tak naprawdę chodzi o niedostatek, a powiadając, że ktoś poszukuje chleba, to tyle co poszukiwać pracy. Podobnie jest i w tym przypadku, gdy ktoś wyjeżdża za granicę w poszukiwaniu chleba. Metaforyczne znaczenie tego pieczywa, świadczy jakim dla Polaka jest symbolem.
Wspomnienia łączą się ze skojarzeniami. Staliśmy się w swoim kraju niemalże jak na obczyźnie. Usunęliśmy z naszego życia wszystko co nas samych stanowiło. Zastąpiliśmy to kiczem, tandetą i byle czym. Symboliczne gesty gdzieś przepadły. Zdumiewa jak ktoś w sposób naturalny taki gest czyni. Nie ruszając się na krok od swojego domu, jesteśmy emigrantami. Kto inny nam dyktuje swoje obyczaje, tak obce dla nas samych. I nie tylko o chleb chodzi. Sami sobie, dla siebie, recytujmy wiersz Norwida, albo zanućmy razem z Niemenem.
Moja piosenka
Do kraju tego, gdzie kruszynę chleba
Podnoszą z ziemi przez uszanowanie
Dla darów Nieba...
Tęskno mi, Panie...
Do kraju tego, gdzie winą jest dużą
Popsować gniazdo na gruszy bocianie,
Bo wszystkim służą...
Tęskno mi, Panie...
Do kraju tego, gdzie pierwsze ukłony
Są - jak odwieczne Chrystusa wyznanie:
"Bądź pochwalony!"
Tęskno mi, Panie...
Tęskno mi jeszcze i do rzeczy innej,
Której już nie wiem, gdzie leży mieszkanie,
Równie niewinnej...
Tęskno mi, Panie...
Do bez-tęsknoty i do bez-myślenia,
Do tych, co mają tak za tak - nie za nie -
Bez światło-cienia...
Tęskno mi, Panie...
Tęskno mi owdzie, gdzie któż o mnie stoi?
I tak być musi, choć się tak nie stanie
Przyjaźni mojej!...
Tęskno mi, Panie...
Cyprian Kamil Norwid