Tak naprawdę to nie wiadomo dlaczego właśnie dzisiaj pani Hartwich i spółka, podjęły decyzję opuszczenia Sejmu.
To wielka ulga dla tych którym dobro tej młodzieży, podwójnie pokrzywdzonej, bo przez los i własne matki zmuszające ich do przebywania tam gdzie nie powinny przebywać.
Czy ktoś tu wygrał czy przegrał.
Przez czterdzieści dni byliśmy świadkami wielkiej hucpy politycznej. Dziś już to z całą pewnością wiemy widząc jak pięknie, z takim przejęciem i zadęciem, dziękowały posłom i sympatykom totalnej opozycji.
Przykre że do tego wciągnęły własne dzieci...
Czy coś dobrego może wyrosnąć z czegoś co oparte jest na kłamstwie i obłudzie. Przecież chyba wiedzą że torują drogę do władzy tym co aborcję i eutanazje mają w swoim programie na sztandarowym miejscu, na równi z obaleniem tego rządu.
"I to nie jest protest polityczny" zapewniały chórkiem gdy jednej z nich coś tam o głosowaniu się wyrwało.Same sobie zaprzeczają, gubią się w kłamstwach. Jedna odczytuje z kartki jak to byli upokarzani i brakowało dialogu, druga bez kartki, dziękuje za to że czuły się jak na turnusie rehabilitacyjnym. Oczywiście nie rządowi i gospodarzom obiektu.Jeżeli im brakowało dialogu to ja nie wiem czy warto te panie zapraszać do dyskusji o potrzebach niepełnosprawnych. Ubzdurały sobie nie wiedzieć czemu, że reprezentują jakąś większą grupę, gdy tymczasem są orędownikami tylko siebie, Petru+ Wielgus i całej reszty totalniactwa zbijającego kapitał na krzywdzie niepełnosprawnych. Reszta to widzi i ocenia.
Nic nie pomoże pustosłowie gdy efektów pracy przez tyle lat, nawet z lupą trudno zobaczyć.
Ten rząd dobrze zaczął i dobrze by było żeby na tym nie skończył, bo cały system jest do przebudowania.Należy przede wszystkim zacząć od orzecznictwa i klasyfikacji na grupy niepełnosprawności, według potrzeb. To musi być dogłębnie zreformowane. Każda grupa ma różne potrzeby i różne wydatki na zaspokojenie tych potrzeb.
Tego się nie da zrobić z dnia na dzień.
Zakończyła się hucpa, teraz potrzebna spokojna praca i pamiętać trzeba że:
"Żyje się za pieniądze, ale nie należy żyć dla pieniędzy"
Nicolas-Sebastien Roch (Chamfort)