Jeszcze nie wiadomo co będzie się działo po zmiane właścicielskiej w Presspublice. Póki co nowy współwłasciciel mówi m.in. tak:
"Chciałbym, by "Rz" była zwolennikiem wolnego rynku i by stała na straży wolności człowieka i praw obywatela. Ale politycznie się w swoje pisma nie angażuję i nie zamierzam. Linia polityczna pisma to kwestia jego kierownictwa. Nie pozwolę tylko, by gazeta propagowała idee ogólnie uważane za niebezpieczne, jak totalitaryzm, a w szczególności komunizm."
Nie mam jednak watpliwości, że niektórzy dziennikarze odejdą. Być może sprawdzi się czarny scenariusz i zmian linii będą na tyle duże, że odejdą prawie wszyscy. Ale przeciez się w powietrzy nie rozpuszczą. Będą pisać dalej. Tyle, że jeżeli nie przetrwa Rzepa w tej postaci ani nie powstanie podobne wydawnictwo, to nie bedzie to pisanie wprost do ustalonej grupy odbiorców, lecz do odbiorców o różnych, mniej ustalonych poglądach. Pewnie bedzie to pisanie w internecie oraz dla różnych tytułów. Chciałbym żeby wtedy znaleźli sobie miejsce nie tylko w ND czy GP ale i w mniej prawicowych tytułach. I niech tam robią swoje. Z punktu widzenia szerzenia poglądów ogólnie zwanych prawicowymi to mogłoby się okazać korzystniejsze niż pisanie w pismie do ludzi o w większości ugruntowanych poglądach.
Poza tym prędzej czy później coś o podobnym profilu powstanie. Dzisiejszy świat medialny nie pozwoli na pustkę w jakimś sektorze. Tyle, że oczywiście będzie to musiało potrwać. Dlatego najbardziej lamentuje PiS. I ma to uzasadnienie. Bo wybory.
Inne tematy w dziale Polityka