Fot: Rex Features/East News  Więcej: https://www.planeta.pl/Wiadomosci/Swiat/Krol-Karol-III-ZLAMAL-PROTOKOL!-Powodem-byla-kobie
Fot: Rex Features/East News Więcej: https://www.planeta.pl/Wiadomosci/Swiat/Krol-Karol-III-ZLAMAL-PROTOKOL!-Powodem-byla-kobie
przeważniepogodny przeważniepogodny
127
BLOG

Influencer na miarę króla. Co dalej z brytyjską rodziną królewską?

przeważniepogodny przeważniepogodny Społeczeństwo Obserwuj notkę 5
W polskim internecie nadal głośno o wyczynach Beaty Pawlikowskiej. Dla niewtajemniczonych chodzi o nagranie, w którym jako znająca języki obce „dziennikarka” wypowiada się na temat depresji i jej „przeprosin” za ten film. Ja jednakoż nie mam zamiaru zajmować się patoinfluencerami, więc temat pozostawiam lepszym od siebie hejterom.

Przy okazji pragnę zaznaczyć, że w Polsce nie ma konstytucyjnego obowiązku oglądania takich produkcji, a jeśli ktoś za prawdy objawione uznaje słowa osoby, która przyznaje, że nie zna się na temacie, zdecydowanie powinien się nad sobą zastanowić. Przejdźmy jednak do tematu.

Na naszych oczach dzieją się dużo ciekawsze rzeczy. 6 maja na głowie Karola ma spocząć korona Zjednoczonego Królestwa. Mówiąc ogólnie, Karol zostanie nowym królem jUKeja, co da mu teoretyczne prawo do zarządzania: Anglią, Walią, Szkocją, Północną Irlandią oraz kilka nonsensownych tytułów związanych z istnieniem Kanady, Australii, Nowej Zelandii i czegoś tam jeszcze. W praktyce wygląda to tak: władca nie ma żadnej realnej władzy. Może być pośrednikiem w sporach społecznych. Teoretycznie powołuje premiera, ale tak serio nie decyduje o personaliach. Ma liczne funkcje reprezentacyjne, ale utrzymanie rodziny królewskiej kosztuje angielskiego podatnika sporo pieniędzy. 

I tu robi się zabawnie, dopóki rodzina spełnia swoje zadania, społeczeństwo bez większego problemu znosi koszty ich utrzymania. Jeśli jednak w Pałacu Buckingham dochodzi do zgrzytu, przeciętny Anglik, który od nowego roku musi zapłacić znacznie wyższy rachunek za prąd, nie koniecznie ma ochotę oglądać, wartą kilka milionów funtów koronację. Opis biedy księcia Harrego, zawarty w jego „wiekopomnym dziele”, również może nie przypaść przeciętnemu mieszkańcowi slamsów do gustu. Jak mawiają: „vox Populi, vox Dei”.

Karol III może zatem zostać największą marionetką w historii monarchii. Nikt nie potraktuje serio króla, który nie potrafi realnie dogadać się ze swoim potomstwem. Jakim cudem miałby zadbać o dobro kraju na arenie międzynarodowej? 

Trzeba jednak przyznać, że przyszły król doskonale wpisuje się w rolę influencera. Często nie ma zielonego pojęcia o tym, co mówi, ale zna angielski i ma dostępy. Co prawda nie nagrywa durnych filmów na FB, ale jak tak dalej pójdzie, to rosnący w siłę antymonarchiści założą i na niego zbiórkę. 

Publikuję tylko te rzeczy, które sam chciałbym przeczytać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo