wiesława wiesława
600
BLOG

"Antysemiccy" żołnierze AK w niemieckiej historiografii

wiesława wiesława Rozmaitości Obserwuj notkę 2

 

W maju 2004 roku w redakcji czasopisma „Pamięć i Sprawiedliwość” kilku historyków dyskutowało na temat tez zawartych w esejach dr Bogdana Musiała „Niemiecka polityka narodowościowa w okupowanej Polsce w latach 1939-1945” i dr Piotra Madajczyka „Mniejszości narodowe w Polsce po II wojnie światowej”. W dyskusji, oprócz wymienionych historyków, uczestniczyli: dr Mironowicz, dr Grzegorz Motyka, dr Bożena Szaynok. Stenogram tej dyskusji jest dostępny w czasopiśmie „Pamięć i Sprawiedliwość”, nr 2 (6) 2004, str. 57-81;  http://ipn.gov.pl/__data/assets/pdf_file/0007/47725/1-6286.pdf

 

W dyskusji dr Bogdan Musiał między innymi mówił o obrazie historii Polski podczas II wojny światowej w historiografii niemieckiej:

Bogdan Musiał: Upraszczając, można powiedzieć, ze jeżeli Niemcy w ogóle zajmują się historią Polaków w czasie wojny i po niej, to interesują się przeważnie ich stosunkiem do Żydów. Ulubionym tematem jest polski antysemityzm. Niemcy postrzegają losy Polaków w czasie wojny w perspektywie Holokaustu, a na historię powojenną patrzą z perspektyw pogromu w Kielcach oraz antysemickiej nagonki i wymuszonego exodusu reszty polskich Żydów w 1968 r. Tematy te są najbardziej popularne wśród dziennikarzy i tak zwanych ekspertów od spraw polskich.

Można nawet odnieść wrażenie, że niektórzy niemieccy historycy postawili sobie za cel udowodnienie Polakom, jakimi to oni są antysemitami. W swoim zapale posuwają się dość daleko. Frank Golczewski z Hamburga, uważany powszechnie w Niemczech za eksperta od spraw polskich, posunął się do tego, że powołuje się na sfałszowane dokumenty, aby pokazać, jak bardzo antysemicka była Armia Krajowa. Potrafi Tomaszowi Strzemboszowi przypisać nieprawdziwe twierdzenia, aby go zdyskredytować, jako antysemitę.

 Inny ekspert od spraw polskich w Niemczech,Berndt Martin z Fryburga, twierdzi natomiast, że w 1934 r., gdy Polska i Niemcy podpisywały pakt o nieagresji, rządom Hitlera i Piłsudskiego przyświecał wspólny celmianowicie zwalczanie Żydów3. Podobne twierdzenia czy tezy nie są bynajmniej rzadkością w Niemczech. A podpierane są one podobnymi dowodami jak u Golczewskiego; w najlepszym wypadku pomija się istotne fakty lub wyrywa je z kontekstu.

Naprawdę bardzo trudno dyskutować rzeczowo z takimi tezami i dowodami. Nie dziwmy się więc, że wiedza przeciętnych Niemców na temat historii Polski jest wypaczona. Jako dowód można przytoczyć opublikowany niedawno wRzeczpospolitej artykuł na temat wizyt składanych przez Niemców w Skierbieszowie. Wójt miasteczka skarżył się, że kiedy wspomniał o jego mieszkańcach Polakach, którzy zginęli w Oświęcimiu, goście niemieccy zareagowali zdziwieniem, bo zgodnie z ich wiedzą tam ginęli wyłącznie Żydzi.

Innym tematem bardzo często ostatnio poruszanym jest stosunek Polaków do kwestii niemieckiej, czyli do kwestii tak zwanych ziem odzyskanych, które po wojnie znalazły się w granicach PRL. Tutaj także nie jest najlepiej. Ogólnie rzecz ujmując, nie ma wśród niemieckich historyków wiedzy o tym, co się stało w Polsce, w szczególności po tak zwanymwyzwoleniu” przez Armię Czerwoną. Na przykład konsekwentnie jest pomijana doniosła rola osoby Stalina, jako siły sprawczej procesów istotnych także dla owej kwestii niemieckiej.

W publikacjach tych widoczny jest moralny nakaz, by Polacy bili się w piersi i posypywali swe głowy popiołem. Ale też trzeba niestety przyznać, że strona polska, nie zrywając radykalnie z przeszłością, nie odcinając się od komunizmu, nie przyczyniła się do tego, bywskazując na moralną odpowiedzialność komunistów za niektóre zbrodniesama w ten sposób zdjąć z siebie odpowiedzialność za nie.

[…]

Mimo wszystko ja to widzę w ciemnych barwach. Po wojnie wytworzył się na Zachodzie negatywny obraz historii Polski podczas II wojny Światowej. W globalnej pamięci o niej jest dużo miejsca dla polskich sprawców i pomocników lub pasywnych widzów w prześladowaniu Żydów przez Niemców, natomiast bardzo mało, praktycznie żadnego, dla polskich ofiar. Dyskusja o Jedwabnem wzmocniła tylko ten stereotyp. I na razie nie przypuszczam, aby się to miało zmienić.Ja to widzę w czarnych kolorach.

(Podkreślenia autorki notki)

 

Od kilku miesięcy jesteśmy świadkami protestów przeciw antypolskiemu serialowi „Nasze matki, nasze ojcowie”, utrwalającemu krzywdzące Polakówfałszywe stereotypy, m.in. o antysemityzmie żołnierzy Armii Krajowej. Przytoczona wypowiedź dr Musiała pokazuje, że te stereotypy są wytworem niektórych niemieckich historyków, wymienionych z imienia i nazwiska. Wątek antysemityzmu żołnierzy Armii Krajowej prezentowany publikacjach Franka Golczewskiego, a także innych niemieckich historyków, posłużył do wykreowania alternatywnej rzeczywistości, w której prawdziwi antysemici przestają nimi być. Natomiast film„Nasze matki, nasze ojcowie” przedstawił tę „alternatywną rzeczywistość” masowemu odbiorcy, nieczytającemu publikacji historyków.

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości