„Tylko komunikaty, żadnych pytań” – usłyszeli żurnaliści, którzy stawili się w piątek na konferencji prasowej premiera Donalda Tuska i jego ministra Sławomira Nowaka.
Pan premier nie chce już szczebiotać i przekomarzać się z żurnalistkami z zaprzyjaźnionych mediów. Traktuje je tak jak wcześniej zwykł był traktować Anitę Gargas lub Ewę Stankiewicz. Nie ma już oratorskich popisów premiera; pan premier zachowuje się jak bohater wierszyka
Na rozstajach marzenia i rzeczywistości
struś, kiedy pragnie wybrnąć z psychicznych trudności,
komplikacji uczucia i myśli niesnasek,
z logiczną konsekwencja wsadza głowę piasek.
Wsadzając głowę w piasek, stale zapomina,
że PUPĘ odruchowo tym samym wypina.
W takich chwilach krajowców nieżyczliwe grupy
logiki nie szanują, pióra rwą mu z PUPY.
Wyższa się sprawiedliwość w tym fakcie objawia:
kto chce głowy oszczędzać, ten PUPY nadstawia,
i wspólna to tragedia i ludzi, i strusi,
że za wszystko w tym życiu czymś płacić się musi.
Każdy z nas musi wybrać, co też bardziej woli:
czy gdy boli go serce, czy gdy PUPA boli?
Bo znów tak dobrze nie ma, byś chronił ukryciem
i dusze przed rozterką, i PUPĘ przed biciem
(Marian Hemar, Struś i konsekwencje)
Wiadomość z ostatniej chwili - do grupy krajowców nieżyczliwych panu premierowi doszlusował politolog prof. Kik. Politolog Kik powiada:
państwo polskie jest zbyt poważną sprawą, aby obsadzać rząd figurantami i nieprofesjonalnymi politykami.
Do czego to doszło. Bo jeżeli prof. Krasnodębski komentując dymisję ministra Nowaka mówi:
[….] kolejny symptom choroby, która toczy Platformę. Takich różnych, niekorzystnych doniesień prasowych dotyczących czołowych polityków tej partii jest sporo. (...) Kwestie korupcji, powiązań, ją [PO] niszczą. Jest to partia zużyta władzą. A sprawa dymisji ministra Nowaka to wyraźnie potwierdza.
to nie ma w tym nic nadzwyczajnego – wiadomo, stary pisowiec. Ale profesor Kik zarzucający nieprofesjonalizm ekipie premiera Tuska, to jest nowość.
Inne tematy w dziale Rozmaitości