Od pewnego czasu bloger Eternity ma zwyczaj kończyć swoje notki następującym apelem:
Zachęcamy czytelników do kulturalnej dyskusji bez wulgarności, argumentów ad personam i obrażania adwersarzy. Poruszane tematy są trudne (jak cała nasza historia), co nie zwalnia nas wszystkich z obowiązku traktowania siebie nawzajem z należytym szacunkiem. Wypowiedzi łamiące te zasady będą kasowane.
W swojej ostatniej notce, opublikowanej w S24 pt. po raz kolejny „okazał należyty szacunek” kilku autorom publikacji historycznych, których określił jako „Dzikich Lustratorów spod znaku Gontarczyka, Chodakiewicza i Żebrowskiego”.
Złe zdanie blogera Eternity o wymienionych historykach w znacznej mierze wynika z faktu, że są oni (lub kiedyś byli) zatrudnieni Instytucie Pamięci Narodowej. A o tym Instytucie bloger Eternity pisze: „IPN mam obcykany”. Nie bardzo wiem, co to wyrażenie dokładnie znaczy, ale można domyślać się, że bloger Eternity Instytutu Pamięci Narodowej estymą nie darzy. Nazywa go bowiem szyderczo Instytutem Parodii Narodowej. To ma być, wg tego blogera, znakomity dowcip.
Osobliwie wygląda ta opinia, którą ów bloger od dłuższego czasu kolportuje w S24, w konfrontacji z informacjami o współpracy Instytutu Pamięci Narodowej z placówkami badawczymi i archiwami z różnych państw:
http://ipn.gov.pl/__data/assets/pdf_file/0004/56488/1-16823.pdf
W dniu 30 stycznia 2008 r. w Instytucie Polskim w Londynie została podpisana umowa o współpracy pomiędzy Instytutem Pamięci Narodowej a Studium Polski Podziemnej i Muzeum im. gen. Sikorskiego.[…]
Kolejną umowę o współpracy IPN podpisał w dniu 2 maja 2008 r. z Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie.Reguluje ona wymianę i dostęp do materiałów fotograficznych obu instytucji zgodnie z regulacjami, które obowiązują u każdego z sygnatariuszy. Zgodnie z tą umową pracownicy Instytutu przeprowadzali kwerendę w zasobie IPN, której celem było wyselekcjonowanie, weryfikacja i opracowanie materiałów na temat wojennych i powojennych losów obywateli polskich narodowości żydowskiej, a także eksterminacyjnych działań III Rzeszy przeciwko Żydom.
Z kolei w dniu 8 września 2008 r. w Pradze podpisano umowę o współpracy z Instytutem Badania Reżimów Totalitarnych. Umowa ta dotyczy współpracy w dziedzinie badań naukowych i przedsięwzięć naukowych.Obejmuje ona: wspólne programy badawcze i wzajemną pomoc w upowszechnianiu wyników badań naukowych, organizację seminariów i konferencji, organizację pobytów naukowych, staży oraz szkoleń pracowników umawiających się stron, wspólne edycje opracowań i dokumentów historycznych, przedsięwzięcia edukacyjne i wymianę doświadczeń z tego zakresu.[…]
16 grudnia 2008 r. w Berlinie została podpisana umowa o współpracy multilateralnej z niemieckim BStU, bułgarskim COMDOS, rumuńskim CNSAS, słowackim UPN, czeskim USTR i węgierskim ABTL i utworzeniu „Sieci instytucji archiwalnych, zajmujących się aktami tajnych służb”.
Przedstawiciele IPN uczestniczyli także w spotkaniu Komisji Europejskiej w Brukseli nt.„Crimes committed by totalitarian regimes” (zbrodni systemów totalitarnych).
IPN współpracuje także z Yad Vashem w dziedzinie wymiany archiwalnej oraz wydawniczej.W ramach tej współpracy odbyło się kolejne spotkanie w dniu 17 listopada 2008 r. W spotkaniu tym uczestniczyli: Prezes IPN Janusz Kurtyka, Przewodniczący Yad Vashem Avner Shalev, Ambasador Izraela w Polsce David Peleg, dr Havi Dreifuss (z Hebrew University
w Jeruzalem) oraz Zbigniew Nawrocki, Grzegorz Berendt i Mateusz Szpytma z IPN. Podczas godzinnego spotkania omówiono przede wszystkim kwestię współpracy archiwalnej, wynikającej z umowy podpisanej w 2006 r., oraz poruszono zagadnienie publikacji IPN, dotyczących spraw żydowskich. Uzgodniono także, iż przedstawiciele obu instytucji powinni spotkać się w najbliższym czasie, aby omówić najbardziej sporne i kontrowersyjne kwestie z wspólnej historii naszych narodów podczas tzw. warsztatów roboczych.
Kontynuowano trwającą od 2001 r. współpracę z Wydzielonym Państwowym Archiwum Służby Bezpieczeństwa Ukrainy i z Federalną Służbą Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej w zakresie prac archiwalno-historycznych.
Otóż pytam pana, panie Eternit, czy poważne placówki naukowe jak Instytut Yad Vashem i Muzeum Holocaustu podpisują umowę o współpracy z Instytutem Parodii Narodowej? Czy Komisja Europejska spotyka się z przedstawicielami Instytutu Parodii Narodowej?
Czy jest pan w stanie wykazać, ze IPN nie wypełnia ustawowych swoich zadań, do których należy gromadzenie i zarządzanie dokumentami organów bezpieczeństwa państwa, sporządzonymi od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r., prowadzenie śledztw w sprawie zbrodni nazistowskich i komunistycznych oraz prowadzenie działalności edukacyjnej?
Ze szczególna pogardą i nienawiścią bloger Eternity wypowiada się o dr Piotrze Gontarczyku. Nazywa go „hochsztaplerem”, nie wyjaśniając na czym opiera swój zarzut hochsztaplerstwa.
Do jednego z komentatorów napisał np. tak:
Niech pan mi nie przedstawia hochsztaplera Gontarczyka na moim blogu.
Siekiera pary Cenckiewicz-Gontarczyk wiruje niczym ciupaga w tańcu zbójnickim dla celów politycznych nie mających nic wspólnego z obiektywna prawda.
Na szczęście, od kilku lat United States Department of Homeland Security zna te nazwiska.
Czasami przekręca nazwisko "Gontarczyk" i nazywa go „Gontarzem”. Młodszym czytelnikom należy się wyjaśnienie – otóż w latach 6o., na łamach gazet określających się jako „organa PZPR”, ukazywały się teksty sygnowane nazwiskiem „Ryszard Gontarz”. Tego nazwiska używał jeden z czołowych propagandzistów PRLu, związany z resortem bezpieczeństwa, a Mieczysławem Moczarem w szczególności. Ta „pomyłka” jest więc wyjątkowo perfidna.
Oto kilka informacji o dr Piotrze Gontarczyku.
Piotr Gontarczyk stopień doktora nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce, specjalność: nauki o polityce, uzyskał 19 marca 2003 roku na Uniwersytecie Warszawskim, na podstawie rozprawy doktorskiej: „Polska Partia Robotnicza. Droga do władzy w latach 1942 – 1945”.
Promotorem był prof. Kazimierz Przybysz, a recenzentami prof. dr hab. Anna Magierska i prof. dr hab. Tomasz Strzembosz.
Praca została napisana na podstawie źródeł archiwalnych znajdujących się w Archiwum Akt Nowych w Warszawie, dokumentów ze zbiorów Biblioteki Narodowej, Instytutu Pamięci Narodowej,. Archiwum Polski Podziemnej i kilku krajowych archiwów. Autor uwzględnił również dokumenty przechowywane w Rosyjskim Centrum Przechowywania i Badania Dokumentów Historii Najnowszej (dawne archiwum Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego) oraz akta z archiwów w Grodnie, Brześciu i Mińsku. Autor wykorzystał również dokumenty ze zbiorów prywatnych różnych osób, kolekcje prasy konspiracyjnej, mikrofilmy z dokumentami z archiwów sowieckich lub pochodzące z byłego ministerstwa Spraw Wewnętrznych.
Jest to pierwsza monografia Polskiej Partii Robotniczej, ekspozytury Związku Sowieckiego w okupowanej Polsce. Przedstawia agenturalne powiązania z Moskwą, szkolenie i ścisłą współpracę czołowych działaczy PPR z NKWD. Pokazuje mafijne metody, polityczne morderstwa i denuncjacje, współprace PPR z NKWD i Gestapo w zwalczaniu polskiego podziemia. Przytoczę dwie krótkie oceny tej rozprawy doktorskiej:
Prof. dr hab. Marek Kazimierz Kamiński (PAN): Recenzowana dysertacja powinna być, w moim przekonaniu, obowiązkową lekturą wszystkich tych wydziałów uniwersyteckich, na których wykładana jest najnowsza historia Polski.
Śp. prof. dr hab. Tomasz Strzembosz (PAN): Gdyby nie było równowagi między znajomością literatury i znajomością najważniejszych źródeł, praca ta nie byłaby tym, czym jest, rozprawieniem się z mitem uporczywie i konsekwentnie budowanym przez lat pięćdziesiąt.
Na podstawie tej dysertacji naukowej, po zdaniu egzaminów doktorskich i obronie pracy doktorskiej, Rada Wydziału Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego uznała, że p. Piotr Gontarczyk spełnia wszystkie wymagania określone w ustawie o stopniach naukowych i nadała mu stopień doktora nauk humanistycznych w zakresie nauk o polityce. Tym samym Rada Wydziału uznała, ze p. Piotr Gontarczyk ma ogólną wiedzę teoretyczną w dziedzinie nauk humanistycznych, w swojej specjalności, a także umiejętność samodzielnego prowadzenia pracy naukowej. Jednak to nie przeszkadza blogerowi Eternity, którego kwalifikacje naukowe i zawodowe są bliżej nieokreślone, nazywać go „hochsztaplerem”, lżyć go i zarzucać mu postępowanie sprzeczne ze złożonym ślubowaniem doktorskim.
Oto rota przysięgi doktorskiej:
Examinibus, Doctorandae et doctorandi clarissimi, quae ad eorum, qui in studiis humanitatis et naturalibus Doctoris nomen et honores consequi student, doctrinam explorandam lege constituta sunt, cum laude superatis, nos adiistis, ut vos eo honore, quem appetiistis, in hoc sollemni consessu ornaremus. Sed prius fides est danda vos tales semper futuros quales vos esse iubebit dignitas, quam obtinebitis, et vos fore speramus. Spondebitis igitur:
Primum vos huius Universitatis, in qua summum in scientia gradum ascenderitis, piam perpetuo memoriam habituros, eiusque res ac rationes, quoad poteritis, adiuturos; Deinde – honorem eum, quem in vos conlaturi sumus, integrum incolumemque servaturos, neque unquam pravis moribus aut vitae infamia commaculaturos; Postremo – studia humanitatis et naturalia impigro labore culturos et provecturos non sordidi lucri causa nec ad vanam captandam gloriam, sed quo magis veritas propagetur et lux eius, qua salus humani generis continetur, clarius effulgeat.
Spondeo ac polliceor!
Czy pan, panie Eternity potrafi wskazać, że dr Piotr Gontarczyk, dr Sławomir Cenckiewicz, dr Jan Chodakiewicz, Dr Leszek Żebrowski złamali to ślubowanie i prowadzą swoje badania nie dla krzewienia prawdy, ale z innych przyczyn?
Mam jednak dziwne przeświadczenie, ze konkretnej odpowiedzi od osób pokroju blogera Eternity nie ma co oczekiwać.
Inne tematy w dziale Rozmaitości