wiesława wiesława
849
BLOG

Korepetycje z historii Polski dla blogera z Ameryki. Lekcja nr 2

wiesława wiesława Rozmaitości Obserwuj notkę 7

 

Od wielu lat bloger Eternity z wielkim zaangażowaniem tropi polski antysemityzm. Podejmuje ten temat w notkach na swoim blogu, a także w licznych komentarzach zostawianych na innych blogach.

Pod ostatnia notką http://eternity.salon24.pl/554396,antysemicki-terror-w-ii-rp

możemy przeczytać taką informację:

 

W "Judenjagd" Jana Grabowskiego i "Jest taki piękny słoneczny dzień" Barbary Engelking autorzy analizują 3 tys. udokumentowanych przypadków, w których Polacy wydawali lub mordowali Żydów szukających schronienia na polskiej wsi podczas okupacji. Badacze podkreślają, że są dopiero na początku badania tego tematu.

 

Pragnę poinformować blogera z dalekiej Ameryki, że w Polsce prowadzone są również projekty badawcze podczas realizacji których uczeni starają się ustalić nazwiska Polaków ratujących Żydów.

Aby odpowiedzieć na pytanie, ilu Polaków było represjonowanych przez Niemców za pomoc udzielaną w czasie wojny Żydom, powstał projekt Index, realizowany od 2006 roku przez Instytut Studiów Strategicznych w Krakowie we współpracy z Naczelną Dyrekcją Archiwów Państwowych, Państwowym Muzeum Auschwitz-Birkenau oraz Instytutem Pamięci Narodowej. Koordynatorem tego projektu jest historyk dr hab.Grzegorz Berendt. Historycy pracujący przy realizacji projektu Index prowadzą kwerendę w archiwach polskich i zagranicznych m.in. w Izraelu, USA, na Litwie i Ukrainie. Celem tej kwerendy przeprowadzonej w kilkunastu archiwach jest ustalenie nazwisk Polaków represjonowanych za pomoc udzielaną podczas wojny Żydom.

Na podstawie tych badań zostaną opracowane biogramy zamordowanych, torturowanych, wysłanych do obozów. Takich jak rodzinyKowalskich, Obuchiewiczów, Skoczylasów i Kosiorów ze Starego Ciepielowa i z pobliskiej Rekówki, którzy za pomoc Żydom 6 grudnia 1942 roku zostali spaleni żywcem przez oddział Waffen SS.Zginęło 34 Polaków, ich domy zrównano z ziemią. Ich „winą” było ukrywanie w swych domostwach Żydów. Za to – zgodnie z „rozporządzeniem” Hansa Franka z 15 X 1941 r. – należało zabić: „Żydzi, którzy opuszczają wyznaczoną dzielnicę, podlegają karze śmierci. Tej samej karze podlegają osoby, które Żydom dają kryjówkę”. Ukrywani w Ciepielowie Żydzi też zostali spaleni. Polacy i Żydzi umierali w mękach razem. Wtedy każdy wiedział, kto jest winien ich śmierci i jakiej jest narodowości. „Nazistów” nie znano.

Polska była jedynym krajem pod okupacją niemiecką, gdzie groziła śmierć nie tylko za ukrywanie Żydów, ale za jakąkolwiek pomoc dla nich, np. sprzedaż żywności lub nawet nie poinformowanie o miejscu ich ukrycia. Odpowiedzialność za to była zbiorowa – śmiercią karano nie tylko rodzinę, ale nawet sąsiadów. Zaś ukrywanie Żyda wśród Polaków choćby ze względu na różnice karnacji było o wiele tyle trudniejsze niż we Francji, Włoszech czy innych krajach śródziemnomorskich. Problemem była też częsta wśród niezasymilowanych Żydów nieznajomość języka polskiego. Nawet zapewnienie ukrywanym wyżywienia wobec ścisłej reglamentacji żywności na kartki wymagało cudów. A zadenuncjować mogli wszyscy: liczni w Polsce volksdeutsche, zastraszeni sąsiedzi czy choćby Żydzi, którzy dla iluzji ocalenia życia podejmowali współpracę z Gestapo.

Jeden z badaczy holokaustu, prof. Antony Polonsky na podstawie swoich badań i ustaleń prof. Teresy Prekerowej stwierdził, iż aby uratować jedną osobę żydowskiego pochodzenia w czasie drugiej wojny światowej, potrzeba było przynajmniej dwóch lub trzech osób. Jeśli przyjmie się, że ocalało 40-60 tys. Żydów, którzy przetrwali dzięki polskiej pomocy (między 1,2 proc. a 1,8 proc. z populacji żydowskiej w 1939 r. liczącej ok. 3 300 000 osób), „to otrzymujemy liczbę między 160 000 a 360 000 Polaków, którzy z narażeniem swego życia i życia członków swoich rodzin pomagali ocalić Żydów” – konkluduje prof. Polonsky. Niestety, o wielu z nich nigdy się nie dowiemy. Część dokumentów bezpowrotnie zginęła, np. w powstaniu warszawskim.

Niedawno minęła 70. rocznica buntu w obozie Treblinka II, kiedy ok. 200 więźniom udało się zbiec. Pomimo niemieckiej obławy wielu przeżyło dzięki pomocy Polaków z okolic Treblinki. Wśród tych Żydów uciekinierów z Treblinki był dziadek ks. Pawła Rytel-Andrianika, absolwenta hebraistyki i judaistyki na Uniwersytecie w Oxfordzie i profesora Papieskiego Uniwersytetu Świętego Krzyża w Rzymie.

Ks. Paweł Rytel Andrianik jest współautorem książkipt. „Dam im imię na wieki(Iz 56, 5). Polacy z okolic Treblinki ratujący Żydów ”. Jest to publikacja faktograficzna, oparta na sprawdzonych dokumentach i potwierdzonych relacjach świadków. Prezentacja tej książki miała miejsce 21 maja 2011 roku w Muzeum Walki i Męczeństwa w Treblince.

Dr Edward Kopówka, kierownik Muzeum w Treblince oraz współautor książki powiedział, żepodczas toczących się ostatnio dyskusji na temat relacji polsko-żydowskich nie mówi się o Polakach pomordowanych za pomoc Żydom. Lansuje się zaś tezę, że zyski materialne były głównym powodem dawania schronienia Żydom. Powołując się na przykłady Polaków, którzy zostali zamordowani tylko za sprzedaż lub podarowanie Żydom kawałka chleba, mówił, że nie doczekali się oni do tej pory właściwego szacunku i odeszli w niepamięć.

- Ze smutkiem trzeba przyznać, że był też handel i kopanie na terenie obozu. Jednak w tych biednych i zdemoralizowanych czasach, aby zapewnić pożywienie i zdobyć potrzebne produkty, ludzie posuwali się często do haniebnych czynów. Wielu także lękało się czasami nawet własnych sąsiadów. Powszechny był bandytyzm. W dzień bano się Niemców, a w nocy grup terroryzujących nawet całe wsie. Nie miało to jednak konkretnego odniesienia do ukrywanych Żydów - zaznaczył.

Podczas prezentacji ksiązki jej autorzy podkreślili, że Instytut Yad Vashem w Jerozolimie odznaczył medalem „Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata” najwięcej, bo 93 osoby, z terenu byłego powiatu węgrowsko-sokołowskiego, na którego terytorium znajdował się obóz w Treblince. Z tego samego powiatu zamordowano 44 osoby za pomoc Żydom, a znaczna część więźniów Obozu Pracy Treblinka I pochodziła z tamtej okolicy. Autorzy podkreślali, że mają nadzieję, iż książka ta będzie niosła pozytywne przesłanie tak dla Polaków, jak i Żydów, ukazując zwycięską siłę dobra i miłości. Wyrazili też nadzieję na wydanie jej w języku angielskim, po to aby mogła dotrzeć do szerszej grupy odbiorców na całym świecie. Obecnie cała publikacja dostępna jest w wersji PDF, na stronach internetowych:www.treblinka-muzeum.eu

Ostatnio pojawiła się inicjatywa budowy Kaplicy Pamięci w której na ścianach zostaną wypisane imiona i nazwiska Polaków ratujących Żydów. Powstaje ona w Toruniu, w dolnym kościele budowanej świątyni pw. Najświętszej Maryi Panny Gwiazdy Nowej Ewangelizacji i bł. Jana Pawła II. Nazwa Kaplicy Pamięci wskazuje, że celem jej budowy jest właśnie pamięć. Na ścianie zostanie umieszczony napis z Ewangelii św. Jana: „Nikt nie ma większej miłości od tego, kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15, 13). Kaplica jest miejscem pamięci zarówno o bohaterskich Polakach, jak i o tragedii Żydów w czasie II wojny światowej.

Z trwających badań naukowych przeprowadzonych dla Kaplicy Pamięci wynika, że jak ustalono do tej pory, co najmniej 1500 Polaków straciło życie tylko dlatego, iż ratowało ludność żydowską. Badaniami kieruje ks. prof. Rytel - Andrianik. Na jego apel ogłoszony za pośrednictwem Radia Maryja i Naszego Dziennika odpowiedziało wiele osób z Polski i Izraela. Napłynęło także wiele zdjęć i dokumentów. W ten sposób powstaje archiwum wcześniej nieznanych materiałów na temat holokaustu i wojennej historii Polski. Wszystkie uzyskane informacje są weryfikowane. Wiele osób z Izraela, Polski, USA i innych krajów jest zainteresowanych nowymi danymi, które napływają praktycznie każdego dnia.

Jedną z takich osób jest mieszkanka Tel Aviwu pani Chana Broder, prezes wspólnoty Żydów siemiatyckich. 2 grudnia Nasz Dziennik opublikował rozmowę ks. Pawła Rytel-Andrianika z p. Chaną Broder,http://www.naszdziennik.pl/wp/61267,trzeba-uczcic-ich-pamiec.html

 

Została Pani uratowana od zagłady jako dziecko. Każda historia ocalonych jest inna. Proszę opowiedzieć swoje przeżycia.

– Razem z rodzicami i babcią uciekliśmy z getta w Siemiatyczach 2 listopada 1942 roku. W tym czasie udało się zbiec też innym członkom mojej rodziny. Ludzie dawali nam jedzenie, przyjmowali na kilka dni, ale obawiali się przyjąć na dłużej, bo za to groziła kara śmierci. Byli też i tacy, którzy nie chcieli nas przyjąć do siebie. Zimę spędziliśmy w Aleksandrowie u rolnika o imieniu Klemens. W maju 1943 r. Niemcy przyszli, aby zabrać mu część dobytku. Weszli do obory, nad którą ukrywaliśmy się w słomie. Myśleliśmy, że za chwilę nas zastrzelą. Niemcy jednak nas nie zauważyli. Wzięli kilka sztuk z jego dobytku i poszli dalej. Po tym wydarzeniu Klemens powiedział, że nie przeżyłby jeszcze raz takiego niebezpieczeństwa.

Co dalej działo się z Państwem?

– Mój wujek Shieh Kejles, którego żona i córka zostały deportowane do Treblinki, był jednym z uciekinierów z getta. To on właśnie słyszał, że na Kolonii Morze jest rodzina Kryńskich, na którą można liczyć. Można tam było zjeść coś ciepłego, przenocować itd. Poprosiliśmy ich i zgodzili się nas przetrzymać przez dwa tygodnie. Po dwóch tygodniach pan Kryński, bo tak zwracaliśmy się do niego, powiedział, że nie ma serca, aby nas stąd odesłać. Dlatego mogliśmy pozostać u nich.

Jak traktowała Państwa rodzina Kryńskich?

– Rodzina składała się z czterech osób: Konstantego i Bronisławy Kryńskich oraz ich syna Henryka i córki Krystyny. Codziennie ktoś z nich przynosił nam ciepły posiłek. Co wieczór po udoju krów pan Kryński przynosił dla mnie garnuszek ciepłego mleka. Nigdy nie proszono nas o zapłatę i nie było między nami żadnej umowy. Kryńscy robili to dla nas całkowicie bezinteresownie. Mama i babcia jednak starały się pomóc i robiły swetry na drutach oraz ubrania, które pani Kryńska mogła sprzedać i mieć na nasze utrzymanie. Pani Kryńska, która była osobą bardzo pobożną, powiedziała, że jak Bóg zachował nas dotąd, to i do końca nas zachowa. Powiedziała też mojej mamie, iż wyznała księdzu, że ukrywa Żydów, na co on odpowiedział: „Robisz bardzo dobrze. To są niewinni ludzie, którzy nie zrobili nic złego” [proboszczem w parafii Ostrożany był wtedy ks. Jan Auder – przyp. red.]. Pozostaliśmy więc w gospodarstwie ponad rok, aż do lipca 1944 roku. Po wojnie mieliśmy kontakt z rodziną Kryńskich, bo chcieliśmy wyrazić naszą wdzięczność. Ostatnio nawet odnalazła mnie ich prawnuczka, z czego bardzo się cieszę.

Na Apel Radia Maryja jest przygotowywana Kaplica Pamięci, w której będą wypisane nazwiska Polaków ratujących Żydów. Czy chciałaby Pani, aby rodzina Kryńskich była w tej kaplicy upamiętniona?

– Wszelkie sposoby wyrażania wdzięczności ludziom, którzy nas ratowali, są bardzo dobre. Dlatego bardzo bym chciała, aby zostali w tej kaplicy umieszczeni ci, którzy uratowali mi życie. Choć po wojnie nie chcieliśmy wracać do strasznych przeżyć okupacji niemieckiej, to jednak nawet po wielu latach zawsze wraca myśl, że ocaleliśmy dzięki tej czy innej osobie. Często ci, którzy nas uratowali, już nie żyją. Dlatego to, co nam pozostaje, to utrwalenie ich nazwisk dla potomnych. Po angielsku mówimy: „to honor their memory” (żeby uczcić ich pamięć). Ja zapisałam nazwisko Kryńskich w mojej Biblii, aby przeszło z pokolenia na pokolenie. W najbliższym czasie złożę dokumenty w tej sprawie do Yad Vashem, gdzie – jak ufam – będzie wypisane ich nazwisko. A potomkowie Kryńskich, którzy by nie mogli przyjechać do Yad Vashem do Jerozolimy, będą mogli zobaczyć nazwisko swoich przodków w Polsce w Kaplicy Pamięci. Tej potrzeby wdzięczności nie zrozumie nikt, kto nie przeżył holokaustu. Dlatego całym sercem dziękuję osobom z Yad Vashem i pomysłodawcom Kaplicy Pamięci za pomoc w wyrażeniu wdzięczności tym, którzy uratowali nam życie.

Apel ks. Pawła Rytel-Andranika:

Kto by wiedział o pomocy udzielanej ludności żydowskiej, proszony jest o przesłanie informacji na adres:

Radio Maryja
ul. Żwirki i Wigury 80
87-100 Toruń, Polska
z dopiskiem „Kaplica”

lub kontakt telefoniczny pod numerem 609 498 523.

wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Rozmaitości