W Gazecie Warszawskiej (nr 1 (343), 3-9.01.2014), w felietonie "Wyszło szydło z worka" Stanisław Srokowski omawia relacje z grudniowych wydarzeń na kijowskim Majdanie:
[…] Majdan to splot wielu ukraińskich i międzynarodowych interesów. Pod pozorem walki o wejście do Unii Europejskiej rozgrywa się polityczny dramat państwa. […] chwilami wydaje się pełna spontaniczności i gwałtownego zrywu. Ale gdy się dokładnie przeanalizuje strukturę owej spontaniczności, nie ma się najmniejszej wątpliwości, że to gotowy scenariusz polityczny, który ma wciągnąć milionowe masy do wcześniej ukartowanej gry. […]
Słyszy się tysiące razy powtarzane hasło: „Sława Ukrainie!”, na które zawsze pada gromki okrzyk wyrwany z zachrypłych gardeł: „Bohaterom sława!” Trudno powiedzieć, czy w tym momencie masy zdają sobie sprawę kim są owi mityczni bohaterowie, bowiem słowo „bohater” samo w sobie zawiera ogromne emocje. I bez względu na to, czy się zna jakiegoś bohatera, czy się go nie zna kompletnie, nic to do rzeczy nie ma, bowiem istotne jest to, by stworzyć wrażenie, że Ukraina ma swoich wielkich bohaterów. Problem w tym, że imion tych bohaterów przez pierwsze fazy protestu się nie wymieniało . Albo wymieniało się rzadko. […] Wprawdzie na scenie występują zwykle trzej tenorzy opozycyjnych frakcji, Jacyniak z Batkiwszczyzny, Kliczko z UDAR-u i osławiony Tiahnybok ze Swobody, ale z głębi całego wiecu wyziera postać Bandery. I to on staje się głównym „bohaterem” Ukrainy. […] najpierw jakby żywiołowo stają przed mikrofonami zbuntowani młodzieńcy, w tym studenci ze Lwowa, i nawołują do obalania prezydenta i rządu, a potem pokazują na kim powinni się przywódcy opierać. I zawsze tak jakoś wychodzi, że powinni się opierać na Szuchewyczu, Kłaczkiwskim, i Łebedziu, bo to oni są tymi mitycznymi „bohaterami”. A jak my doskonale wiemy, to najpotworniejsi zbrodniarze, mordercy Polaków, Żydów, Ormian, Rosjan, Czechów i samych Ukraińców, którzy się im sprzeciwiali. Ale kto by teraz myślał o Polakach albo Żydach? Teraz myśli się o „bohaterach” Ukrainy. I na ich cześć wznosi się okrzyki. Zjawiają się poeci, którzy na cały Majdan wołają „Niech zyje Bandera!”. I recytują wiersze, w których Bandera jest właśnie głównym bohaterem. A po poetach zjawiają się przedstawiciele organizacji młodzieżowych, którzy jednoznacznie dowodzą, że bez Bandery rewolucja obyć się nie może. […]wyszło więc szydło z worka, Bandera na czele mas. Okazuje się , ze jednym z podstawowych zadań Majdanu było przygotowanie gruntu pod budowanie silnego ruchu banderowskiego.
[…] Nie wiemy czy prezydent i rząd padną, czy nie padną, ale Bandera na pewno załopocze na tysiącach sztandarów. Kliczko i Jacyniak nie tylko nie wyrzekli się współpracy ze Swobodą, ale razem z nią tworzą nowy polityczny byt. I ten nowy polityczny byt przyjmie nazwę Ludowego Stowarzyszenia „MAJDAN”. Organizatorzy zapowiadają, że zgromadzi on dziesięć milionów Ukraińców. „Każdy kto wraca do domu, powinien tworzyć ośrodki ludowego stowarzyszenia „Majdan”- podkreśla lider Swobody. A to oznacza, że Bandera wkracza na wszystkie sceny Ukrainy. Oto jak na razie najważniejszy dorobek Majdanu.
***
Stanisław Srokowski jest pisarzem, dramaturgiem, publicystą. Pochodzi z Kresów Wschodnich; urodził się 29 czerwca 1936 roku w wiosce Hnilcze koło Podhajec. Po wojnie wypędzona z kresów rodzina Srokowskich osiedliła się w województwie zachodniopolskim. W swoich ostatnich powieściach: Ukraiński kochanek (2008) i Zdrada (2009), oraz opowiadaniu Nienawiść (2006) nawiązuje do wydarzeń z 1943 roku, kiedy to ziemie wschodnie Rzeczpospolitej ogarnęła fala ludobójstwa, dokonywanego przez ukraińskich nacjonalistów na Polakach.
Nota biograficzna Stanisława Srokowskiego w „Encyklopedii Solidarności”:
http://www.encyklopedia-solidarnosci.pl/wiki/index.php?title=Stanis%C5%82aw_Srokowski
Polecam również stronę internetową pisarza:http://srokowski.art.pl/index.htm
Inne tematy w dziale Rozmaitości