"Unia Europejska nie powinna myśleć o wprowadzaniu jakichkolwiek sankcji przeciwko Polsce, bo to wymagałoby pełnej jednomyślności, a Węgry nigdy nie poprą żadnych sankcji przeciwko Polsce" - oświadczył premier Węgier Victor Orban w wywiadzie radiowym.
W ten sposób szef Fideszu odniósł się do pogróżek kierowanych do polskiego rządu przez wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej Fransa Timmermansa. Pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej wystosował 23 grudnia 2015 roku list do szefa MSZ Witolda Waszczykowskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry z wezwaniem do nieuchwalania nowelizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. W omawianym liście Timmermans zasugerował poproszenie o opinię Komisji Weneckiej Rady Europy w sprawie reformy Trybunału Konstytucyjnego. W kolejnym liście z 30 grudnia 2015 roku, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans zaapelował do ministrów sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro oraz spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego o wstrzymanie prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji i ostrzegł, że zgodnie z artykułem 7 traktatu UE za poważne naruszenie zasad demokratycznych mogą grozić sankcje, łącznie z zawieszeniem prawa głosu kraju w Radzie UE.
Victor Orban kilkakrotnie doświadczył identycznych pogróżek kierowanych do niego po przejęciu władzy przez Fidesz w 2010 roku. Na początku 2011 roku protesty wzbudziła ustawa medialna, a rok później zmiany konstytucyjne, m.in. ograniczające niezależność banku centralnego.
Ostatnia taka fala krytyki rządu węgierskiego miała miejsce trzy lata temu, w marcu 2013 roku, kiedy węgierskie Zgromadzenie Krajowe po raz czwarty znowelizowało obowiązującą od 1 stycznia 2012 roku konstytucję. 11 marca 2013 roku węgierski parlament uchwalił 22 poprawki do konstytucji, zgłoszone przez rządzącą partię Fidesz. Jeszcze przed głosowaniem nad nowelizacją, poprawki do konstytucji zostały ostro skrytykowane za granicą. Rządowi Orbána zarzucono ograniczanie roli niezależnej instytucji i naruszanie zasad państwa prawa. 8 marca przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso wystosował list i odbył rozmowę telefoniczną z Orbánem, natomiast przewodniczący Rady Europy Thorbjoern Jagland wezwał do odłożenia zmian, aby mogły one zostać zbadane przez Komisję Wenecką (ciało doradcze RE w sprawach konstytucyjnych).
Preambuła znowelizowanej konstytucji zaczyna się słowami: "Panie, błogosław Węgrów".
Znowelizowana konstytucja definiuje małżeństwo jako związek kobiety i mężczyzny i stwierdza, że jest ono wraz z „relacją rodzice - dzieci” fundamentem rodziny.
Ponadto nowelizacja węgierskiej ustawy zasadniczej ograniczyła uprawnienia Sądu Konstytucyjnego. Ma on orzekać jedynie w sprawie zaskarżonych, konkretnych przepisów ustawowych, a nie całych aktów prawnych i nie będzie mógł się już powoływać na orzecznictwo sprzed wejścia w życie obecnej ustawy zasadniczej. W przypadku ustaw konstytucyjnych (przyjmowanych większością dwóch trzecich głosów) lub poprawek do konstytucji Sąd będzie mógł się wypowiadać jedynie w kwestiach proceduralnych.
W pakiecie 22 poprawek znalazły się też m.in.:
- ograniczenie kampanii wyborczej w radiu i telewizji do mediów publicznych (wszystkie partie mają mieć do nich równy i bezpłatny dostęp);
- możliwość ustanowienia obowiązku pracy w kraju dla absolwentów, którzy studiowali bezpłatnie na uczelniach publicznych;
- uprawnienie parlamentu do decydowania, która wspólnota religijna jest kościołem (i może korzystać ze wsparcia państwa);
- możliwość karania bezdomnych za koczowanie w miejscu publicznym.
W lipcu 2013 roku reformy konstytucyjne na Węgrzech skrytykował Parlament Europejski. W dokumencie PE sformułowano około 40 zaleceń dla węgierskich władz. Wezwano do usunięcia z konstytucji tych zapisów, które zostały zakwestionowane przez sąd konstytucyjny tego kraju, a także do ograniczenia reform konstytucji i do regulowania takich dziedzin, jak rodzina, sprawy socjalne, fiskalne i budżetowe zwykłymi ustawami. W raporcie zagrożono też, że jeśli władze w Budapeszcie zignorują jego zalecenia, to PE rozważy wniosek o wszczęcie procedury na podstawie artykułu 7 traktatu UE, zgodnie z którym za poważne naruszenie zasad demokratycznych mogą grozić sankcje, łącznie z zawieszeniem prawa głosu kraju w Radzie UE. „Postępowa” Europa wyraziła w ten sposob swoje oburzenie na kraj, który w swojej ustawie zasadniczej odwołuje się do Boga, wprowadza zapis o tym, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny, a życie podlega ochronie już od momentu poczęcia. Trudno spodziewać się, że wizja państwa opartego na fundamentach chrześcijaństwa spotka się z pozytywną oceną eurobiurokratów.
Węgrzy już dawno się dowiedzieli, co oznacza prowadzenie niezależnej polityki w interesie własnego narodu. Wiosną 2012 roku Rada Unii Europejskiej zablokowała wypłaty dla tego kraju z Funduszu Spójności. Powód: niezadowalające wskaźniki makroekonomiczne. Podobna kara nie spotkała wielu innych państw z o wiele gorszymi wynikami, za to ochoczo wykonującymi ideologiczne dyrektywy płynące z Brukseli. Na szczęście na unijne naciski uodpornieni są nie tylko członkowie gabinetu Viktora Orbána, ale także sami Węgrzy.
Niestety, w latach 2011 - 2014 roku polski rząd nie wsparł rządu Węgier, atakowanego przez Komisję Europejską, Parlament Europejski i Radę Europy. Tym bardziej powinniśmy docenić apel premiera Victora Orbana: "Więcej szacunku dla Polaków, bo na to zasługują".
http://www.naszdziennik.pl/swiat/150257,bez-zgody-na-sankcje-przeciwko-polsce.html
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Wegrzy-zmienili-konstytucje-2778212.html
http://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/analizy/2013-03-13/wegry-kontrowersje-wokol-zmian-konstytucyjnych
Inne tematy w dziale Polityka