Pan porucznik od huzarów, wiodąc zbrojne hufce,
w czas manewrów swą kwaterę dostał w leśniczówce.
Zanim znalazł małą chatkę skrytą w ciemnym borze,
już ostatnie na zachodzie zgasły krwawe zorze.
Chętnie przyjął gościa pan leśniczy:
"Gdzie porucznik spocząć sobie życzy?
Tu wszystkiego dwie porządne izby mam.
W tamtej moja Dzidzia śpi, a tu ja sam.
Niech pan, wybierając, się nie wstydzi.
Wolisz spać tu ze mną, czy u Dzidzi?"
"Wolę z tobą, jeśli mam być szczery,
bo nie znoszę dzieci jak cholery".
Chociaż był zmęczony i do snu miał wielki zapał,
kiepsko spał porucznik, bo leśniczy tęgo chrapał,
więc gdy tylko w oknach chatki zajaśniał poranek,
pan porucznik wstał w negliżu i wyszedł na ganek.
A wtem patrzy - co za niespodzianka!
Po stokroć piękniejsza od poranka...
Cud dziewczyna, jasne oko, włosy blond...
"Skąd się, miła, wzięłaś tutaj, powiedz, skąd?"
"Pan się o to pyta - wiem, dlaczego.
Jam jest Dzidzia, córka leśniczego,
A pan kto, czy można spytać o to?"
"Jam największym w świecie jest idiotą!"
Tak przed laty śpiewał na estradzie w Opolu Bogdan Łazuka (teledysk dostępny w sieci).
Dzisiaj puentę tej piosenki "Jam największym w świecie jest idiotą!" powtarzać powinien minister Błaszczak.
Trudno bowiem inaczej niż idiotyzm określić informację przekazaną przez MSWiA na Twitterze:
Minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak oddał otrzymaną od ministra środowiska Jana Szyszki kopertę.
W czterech tweetach MSWiA napisało, że minister zwrócił korespondencję otrzymaną od Szyszki i poinformował go, że nie zwykł zapoznawać się z korespondencją przekazywaną z pominięciem drogi służbowej.
Nie dziwię się wyczynom żurnalistów Polsatu, którzy ze scenki zarejestrowanej przed wtorkowym posiedzeniem rządu zrobili „niusa”, którym ekscytują się teraz tabuny internetowych trolli. Powtarzam, nie dziwię się – czasy są ciężkie, a żyć z czegoś trzeba, na bezrybiu i rak ryba, więc żurnaliści Polsatu rzucili się na tego "niusa" jak muchy na świeży gnój i teraz, z wielkim zaangażowaniem, "drążą temat".
Nie dziwi mnie zapowiedź na Twitterze poseł Agnieszki Pomaski, że zwróci się do szefa MSWiA o udostępnienie zawartości listu przekazanego przez ministra Szyszkę ministrowi Błaszczakowi. W końcu wymaganie rzetelnej pracy od posła pokroju p. Pomaski byłoby nierozumne. Co najwyżej można pokiwać z politowaniem głową nad wyborcami, którzy na panią Pomaskę oddali swoje głosy i umożliwili jej prowadzenie pasożytniczego żywota na koszt podatnika przez kolejną kadencję parlamentu.
Ale zachowanie ministra Błaszczaka zaskoczyło mnie i przygnębiło, bo rozsądny człowiek dal się pokonać oceanowi szaleństwa.
Inne tematy w dziale Polityka