wiesława wiesława
4058
BLOG

Kim był „Chłopak z Sosnowca”?

wiesława wiesława Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 98

Jeden z tutejszych blogerów, który prawie pół wieku temu „wypędził się” sam z Opolszczyzny do RFN, dzisiaj pod notką https://www.salon24.pl/u/ufka/891041,marnosc-i-wszystko-marnosc  

napisał tak: 

 „Jan Kiepura nalezy do kanonu spiewakow operetkowych w jezyku niemieckim. Jego "Brunetki, blondynki, ja wszystkie was ten tego" jest po dzien dzisiejszy niemiecku najlepszym wykonaniem.

Jan Kiepura byl Zydem. Urodził sie w carskim Sosnowcu.

Ze mna ma tyle wspolnego - poza miloscia do niemieckich operetek - ze ja sie przypadkiem urodzilem w polskim Sosnowcu.

On - Zyd, ja - Slazak, tak zagmatwane sie losy roznych ludzi. On zmarl w USA jako obywatel USA. Ja umre w Niemczech jako obywatel Niemiec. A wszystki przez ta pieprzona II wojne swiatowa. Jego wypedzili, mnie wypedzili.”

Powyższy tekst można potraktować jako brednie i wzruszyć ramionami. Jednak przytoczone zdania pokazują, ze Nürnberger Rassengesetze (norymberskie ustawy rasowe), które definiowały kogo uznawać za Żyda, kogo za mieszańca (Mischling), kogo za „Aryjczyka” i były podstawą prawną polityki antyżydowskiej III Rzeszy, w dalszym ciągu tkwią w umysłach niektórych Niemców. Przypomnę, ze do Żydów zaliczono aktualnych lub byłych wyznawców judaizmu, a także ich dzieci i wnuki, bez względu na wyznanie.

W 1940 roku Niemcy umieścili Jana Kiepurę w Lexikon der Juden in der Musik (Leksykon muzyków żydowskich). „Wypędzony” bloger przestrzega tej klasyfikacji.

Ojciec Jana Kiepury, Franciszek (rocznik 1877), pochodził z wioski Węglowice w powiecie częstochowskim; jako szesnastoletni chłopak wyruszył z bratem do osady górniczej Sosonowiec w poszukiwaniu pracy i chleba. Franciszek pracował jako czeladnik piekarski, by z czasem dorobić się piekarni, która mieściła się w kamienicy przy ul. Miłej 4. Po ustabilizowaniu się w Sosnowcu, Franciszek Kiepura poznał piękną dziewczynę, Marię (Miriam) Neumann, córke Abrama i Rozalii urodzoną 15.01.1884 roku w Pławnie, a wychowaną we wsi Gidle. Za namową Franciszka Kiepury Maria Neumann przyjęła chrzest. W 1901 roku Maria bierze ślub z Franciszkiem w kościele pw. WNMP w Sosnowcu (w obecnej Katedrze). 16 maja 1902 roku przychodzi na świat ich pierwszy syn Jan - Wiktor. Dwa lata po Janie rodzina Kiepurów powiększa się o następnego syna Władysława. Franciszek Kiepura dla swoich dwóch synów przewidział karierę - obydwaj mieli skończyć Uniwersytet Warszawski. Jeden prawo, drugi filologię. Franciszek Kiepura nie życzył sobie, aby jego synowie uczyli się w rosyjskim państwowym gimnazjum i posłał swoich synów do Szkoły Handlowej, która faktycznie realizowała program gimnazjum ogólnokształcącego (zaraz po wojnie stała się zresztą Gimnazjum im. Staszica). Podczas nauki w szkole średnie Jan Kiepura wstąpił do Polskiej Organizacji Wojskowej (POW).

Zanim bracia Kiepurowie wyruszyli do Warszawy, przyszła niepodległość Polski. Wacław Sobol, szkolny kolega Jana Kiepury wspominał po latach:

Patrzę na fotografię, którą otrzymałem od niego przed 41 laty za słowami przyjaźni. Uśmiecha się na niej Jan Wiktor Kiepura w kostiumie księcia z Rigoletta. Bardziej wyraziście jednak wyziera z moich wspomnień jego ściągnięta wzruszeniem twarz, gdy skanduje dźwięcznie wobec dziewięciu pruskich landsturmistów żądanie oddania broni „w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej”. Było to wtedy, owego pamiętnego dnia 11 listopada 1918, kiedy to czterech nas piątoklasistów pod przewodem Jana Kiepury rozbroiło wachę w jednej z fabryk w Starym Sosnowcu...

Jan Kiepura walczył jako ochotnik w pierwszym Pułku Strzelców Bytomskich. Obydwaj bracia Kiepurowie walczyli też w powstaniach śląskich; Władysław został ranny.

Na tym jednak nie skończył się polski patriotyzm Jana Kiepury - robił dla Polski co mógł przez całe swoje życie. W 1937 r. na łamach „Anteny” Karol Stromenger pisał: „Janowi Kiepurze, rzecz zupełnie naturalna, zależy na powodzeniu osobistym. Ale umie on oddać to powodzenie na usługi swego kraju.”  Nigdy nie odmawiał występów na cele charytatywne i społeczne. M.in. koncertował dwukrotnie w Krynicy na rzecz powodzian w 1934 roku, rok później – na budowę Muzeum Narodowego w Krakowie, a także na odbudowę Wawelu, na Fundusz Chopina. Szczególnie aktywny był tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej i w jej trakcie.

28 marca 1939 r. wicepremier, minister skarbu Eugeniusz Kwiatkowski wydał rozporządzenie w sprawie pożyczki obrony przeciwlotniczej. Ofiarność społeczeństwa przeszła najśmielsze oczekiwania – w ciągu dwóch dni na Fundusz Obrony Przeciwlotniczej zebrano 30 mln złotych.

Panie Prezydencie, posłuszny wezwaniu upraszam o przyjęcie 100 tysięcy złotych i dwóch automobili, z czego 50 tys. wpłaciłem gotówką na pożyczkę dozbrojeniową, a drugie 50 tys. ofiarowuje na FON koncertami w Polsce. Prócz powyższego gotów jestem do każdej dalszej ofiary, zarówno całym swoim mieniem, jak również całkowitym osobistym stawieniem siebie do dyspozycji w kraju i zagranicą do każdej akcji, jaka pan prezydent rozkazać mi raczy [….] Bóg dal nam cud nad Wisła, którego jednym z objawów było zjednoczenie całego narodu. Bóg daje nam nowy cud: zjednoczenie narodu w gotowości do nowej walki i nowego zwycięstwa. Łączę wyrazy szacunku. Jan Kiepura (depesza od Jana Kiepury do prezydenta Mościckiego 12 kwietnia 1939 roku)

29 czerwca Jan Kiepura wystąpił ze swoją żoną Martą Eggerth na Starym Mieście w Warszawie. Powitał go tam szef Ligi Morskiej i Kolonialnej gen. Kwaśniewski. Kiepura śpiewał arie i pieśni polskich kompozytorów, a Marta Eggerth utwory z repertuaru włoskiego, francuskiego i węgierskiego. Zgodnie z deklaracja złożoną prezydentowi Mościckiemu, cały dochód z koncertu Kiepura przekazał na FON.  

Niemcy rzucili się na mnie z tej racji, ze dałem ofiarę na FON. Prasa niemiecka pisała bezczelnie, że „pieniądze, które u nas zarobił, daje na zbrojenia przeciw nam”. Mógłbym odpowiedzieć im na to, ze za pieniądze, które na mnie zarobili, na moich filmach, fabrykują broń przeciwko memu krajowi. To pewne, ze nieprędko będę znów w Niemczech – powiedział Jan Kiepura 29 czerwca w wywiadzie dla „Kuriera Polskiego”. 4 dni później „Deutsche Allgemeine Zeitung” zaatakował Jana Kiepurę i jego żonę Martę Eggerth pisząc z oburzeniem, że Kiepura w wywiadach prasowych, jak i przy innych okazjach, stara się „oznajmić swoją polskość przez antyniemieckie wystąpienia”.

Wieczorem 15 lipca 1939 roku, w 529. rocznicę zwycięstwa pod Grunwaldem, Jan Kiepura wystąpił w razem ze znanym barytonem Janem Gardą na koncercie przed gmachem Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego,na placu Powstańców Śląskich w Katowicach. Na koncert przybyło około 20 tysięcy osób, które na zakończenie odśpiewały wraz z solistami Rotę. Po koncercie Kiepura zaśpiewał jeszcze z balkonu hotelowego kilka pieśni, po czym zaintonował Jeszcze Polska nie zginęła. Po pobycie w Katowicach, Jan Kiepura udał się na Zaolzie, gdzie 17 lipca 1939 r. dał koncert na terenie kopalni Barbara w Karwinie, owacyjnie przyjęty przez słuchaczy (około 10 tysięcy). Tak jak w Katowicach, koncert zamienił się w manifestację patriotyczną. Trzy dni później w „National Zeitung” ukazał się dłuższy artykuł, pełen ordynarnych napaści na Jana Kiepurę: „Kiepura jest niewdzięczny – zawdzięcza przecież swoja sławę wyłącznie Niemcom i niemieckiemu filmowi”.

25 lipca Jan Kiepura wystąpił po raz pierwszy na Wybrzeżu – w Gdyni jego koncertu wysłuchało 40 tysięcy osób. Koncert rozpoczął arią Jontka z Halki. Wśród słuchaczy byli też Polacy z Wolnego Miasta Gdańska, którzy z wielkim entuzjazmem przyjęli występ Kiepury.

10 sierpnia w wywiadzie udzielonym Kurierowi Warszawskiemu nowy dyrektor Opery Warszawskiej, Adam Didur zapowiedział, że w nowym sezonie przewidziane są gościnne występy Jana Kiepury, Marty Eggerth i Ladisa (Władyslawa) Kiepury. Niestety, te przewidywania pozostały niezrealizowane. Wybuch WW II zastał Jana Kiepurę i jego żonę w Paryżu. „Gdy tylko we Francji zaczęło się formować wojsko polskie, Jan zmobilizował się jako żołnierz oznaczony numerem 207. Jego skoszarowane życie trwało nie dłużej nad trzy czy cztery tygodnie, po czym stanął przed generałem Sosnkowskim, który rzekł: »Mamy już sto tysięcy żołnierzy, którzy potrafią lepiej strzelać, ale żaden nie potrafi lepiej śpiewać od pana.«” – pisał Jerzy Waldorff. Jan Kiepura zaczął więc dawać koncerty w ośrodkach polonijnych Francji a potem w USA, z których dochód przeznaczony był na Fundusz Pomocy Polsce.

W 1940 roku przyjeżdża do Ameryki również brat Jana, Władysław, zakłada rodzinę i mieszka tam aż do śmierci, czyli do 1998 roku. Rodzice Jana i Władysława nigdy nie chcieli opuścić Polski, mimo namowy synów. Matka zmarła podczas okupacji 28 listopada 1943 roku w Końskich koło Kielc.

Po wojnie Jan Kiepura długo nie mógł uzyskać pozwolenia komunistycznych władz na przyjazd do Polski. Komuniści skonfiskowali jego hotel Patria w Krynicy, w prasie ukazywały się paszkwile na jego temat oraz fatalne recenzje. Nie pozwolono mu nawet przyjechać na pogrzeb ojca, który zmarł w Krynicy 2 lutego 1951 roku i tam został pochowany. W 1946 roku Jan Kiepura wraz z żona przyjęli obywatelstwo USA.

Do Polski przyjechał dopiero w 1958 roku. Wówczas okazało się , że Polacy nie zapomnieli o „Chłopaku z Sosnowca”. I znowu, jak przed wojna, Jan Kiepura śpiewał z balkonu hotelu Bristol dla tłumu warszawiaków. Objechał kraj z koncertami, przyjmowany wszędzie owacyjnie przez słuchaczy - śpiewał w Warszawie, w Krakowie w Hali „Wisły” z żoną Martą Eggerth, następnie w Poznaniu, Łodzi, Katowicach i Sosnowcu.

Jan Kiepura zmarł nagle, na atak serca, 15 sierpnia 1966 roku, w swym domu w miejscowości Harrison pod Nowym Jorkiem. Zgodnie z jego życzeniem pochowano go na Powązkach w Warszawie. 3 września 1966 r. samolot z jego trumną wylądował na płycie lotniska Okęcie w Warszawie. Zmarłemu towarzyszyła żona Marta i dwaj synowie. Wokół lotniska zgromadziły się tłumy. Trumnę przeniesiono do kościoła św. Krzyża, gdzie podczas mszy św. artystę swym śpiewem żegnali Bogdan Paprocki i Bernard Ładysz. Następnie trumna ze zwłokami artysty wystawiona została w hallu Teatru Wielkiego. Pogrzeb zgromadził ok. 200 tys. osób. Waldorff napisał później „I do dziś nie jestem pewien, czy stara Warszawa dążąca na Powązki za tą trumną nie wędrowała również po to, żeby pogrzebać własną młodość.”


****

Przy pisaniu notki autorka wykorzystała informacje zawarte w publikacjach:

• Jerzy Waldorff, Jan Kiepura,  Polskie Wydawnictwo Muzyczne, Kraków 1974.

• http://kiepura.pl/pl,m,54,zyciorys

• Janusz Osica, Andrzej Sowa, Paweł Wieczorkiewicz, 1939 Ostatni rok pokoju, pierwszy rok wojny, Wyd. Zysk i S-ka, Poznań, 2009

 i


wiesława
O mnie wiesława

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura