Wszystkich j...ć. Specyficzny apel Krzysztofa Zalewskiego o pokój

Artyści krytykują Izrael

Polscy artyści coraz częściej podejmują w swoich wypowiedziach temat działań wojennych Izraela w Strefie Gazy. Niedawno kultowy raper Peja zrobił niemałe zamieszanie w sieci apelując, by zorganizować bojkot wszystkich gwiazd, które otwarcie nie potępiły izraelskich zbrodni. Wsparł go wówczas Glaca, wokalista metalowego zespołu Sweet Noise.

W ostatnią sobotę kwestię wojny w Strefie Gazy poruszyć postanowił także Krzysztof Zalewski, który na koncercie w ramach finału Męskiego Grania w Warszawie wystąpił w koszulce z flagą Palestyny. Podczas występu muzyk podkreślił, że pojawił się na scenie z tym symbolem “nie dlatego, że próbuje uprawiać politykę, tylko na naszych oczach dzieje się ludobójstwo, czystka etniczna”. Następnie stwierdził, że w tych czasach szczególnie ważne jest otwarte i głośne wyrażanie sprzeciwu wobec zła, którego dopuszczają się politycy z całego świata.

“Naszym obowiązkiem, jako nauczonych lekcją Holokaustu, jest reagować, jakkolwiek potrafimy i możemy, ale też wywierać nacisk na rządzących, żeby coś z tym zrobić” – zawołał ze sceny Zalewski.

Zobacz takżeKlęska KO w Zabrzu. W przyspieszonych wyborach wygrał bezpartyjny kandydat

Przekaz Zalewskiego

W dalszej części koncertu muzyk zdobył się na stanowczy protest przeciwko Izraelowi i w wulgarnych słowach zbeształ premiera Binjamina Netanjahu. Po chwili pogardę wyraził również w kierunku Hamasu oraz Władimira Putina, apelując do fanów, by solidaryzowali się na rzecz pokoju na świecie.

“J***ć Netanjahu, tak samo j***ć Hamas. Tak samo j***ć Putina, bo nie zapominajmy o Ukrainie. Róbmy, co możemy, nawet jak to są małe ruchy. Solidaryzujmy się, żeby w końcu móc żyć w pokoju i w jakimś w miarę normalnym świecie” – skandował muzyk.