Tomasz Menzel Tomasz Menzel
57
BLOG

Jan Pospieszalski przejmuje się przeszłością...

Tomasz Menzel Tomasz Menzel Polityka Obserwuj notkę 21
Przypadłością prawicy jest to, że stosuje dziwne porównania, porównania, które zastanawiają i wydają się niebezpieczne. Oczywiście kolejną ważną cechą "prawego skrzydła", jest coś, co można nazwać, dążeniem do całkowitego rozliczenia z przeszłością, a przecież przeszłość im bardziej oddalona, tym bardziej zanikająca i tym trudniejsza do odświeżenia, odbudowania i rozliczenia.

W przypadku ostatniej wypowiedzi pana Pospieszalskiego chodzi o słowa określające jedną ze zbrodni dokonaną na tym narodzie. Wszystko byłoby na swoim miejscu - gdyby nie te pozbawione jakiegokolwiek wyczucia przykłady, że zbrodnie dokonane, na mniejszości żydowskiej mają piękniejsze nazwy, niż zbrodnie dokonane na rdzennych mieszkańcach. Taki jest właśnie wynik tego tekstu.

Przecież "Pogrom Kielecki" to czysta poezja. "Zbrodnia w Jedwabnem" - to niesamowita metafora losów żydowskich.

(Przy okazji - co ma mnie obchodzić, to, że NKWD i SB mieszało się do Pogromu Kieleckiego, czy to, że naziści mieszali się do wydarzeń w Jedwabnem - obchodzi mnie jedna rzecz, zginęli ludzie i tylko Ci są odpowiedzialni, którzy dokonali tego aktu. "Jesteśmy skazani na wolność". "Albo - Albo". Ten kto dokonuje jakiegokolwiek czynu musi ponosić odpowiedzialność - i nie jest to nieludzkie, tylko warte wywyższenia. Istnieje, jeszcze sprawa winy i jej wagi - ale to jest rozmowa na inny czas.)

Nikt nie potrzebuje metaforyzacji historii, potrzebne są dzisiaj proste słowa, przemawiające do ludzi - i oto tak naprawdę chodzi - nazwy są tak mało znaczące w dzisiejszym świecie, ponieważ świat nie potrzebuje pięknych słów i określeń, kiedy chodzi o jakiekolwiek zbrodnie.

Przypomnę to co pisałem w czasie rocznicy stanu wojennego:

(...)historia, nie polega tylko na poszerzaniu pamięci zbiorowej poza pamięć aktualną, lecz na "korygowaniu, krytykowaniu, a nawet odrzucaniu pamięci określonej wspólnoty", gdy ona (wspólnota), "zajmuje się sobą i gdy ślepa i głucha na inne wspólnoty zamyka się w swoich cierpieniach". Jest to jedna z najważniejszych funkcji historii - dzisiaj natomiast dostrzec można, a to zapoczątkowała między innymi IV RP, wymyślona przez braci Kaczyńskich, że trzeba cierpieć, że trzeba pamiętać ("nad-pamiętać") i trzeba siebie wywyższyć nad innych, ponieważ realne cierpienie i zło dotknęło właśnie ten Naród, ten Kraj, tę Wspólnotę.

To chyba wszystko co chciałbym powiedzieć na ten temat - to wszystko i nic.

PS.

Przypomnę też słowa Ricoueura, które umieścił na końcu swojej najważniejszej książki "Pamięć, historia, zapomnienie":

Pod historią, pamięć i zapomnienie.
Pod pamięcią i zapomnieniem, życie.
Lecz pisanie życia to już inna historia.
Niedomknięcie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (21)

Inne tematy w dziale Polityka