Tomasz Menzel Tomasz Menzel
412
BLOG

Heteryk gejem zaintrygowany

Tomasz Menzel Tomasz Menzel Polityka Obserwuj notkę 87

Powiem na samym początku by nie było później żadnych problemów, że niby nie wiadomo o co mi chodzi. Tak! Jestem za pełnią praw dla par homoseksualnych, chciałbym by mieli możliwość adoptowania dziecka (sądzę, że ważniejsze jest to, by dziecko miało jakichkolwiek rodziców, którzy darzą je miłością, niż nie miało ich wcale), chciałbym móc przyglądać się społeczeństwu, które w spokoju koegzystuje ze wszystkimi Obcymi.

Oczywiście cały temat jest spłycony do poziomu absurdu. Kto chce nam co narzucić? Nikt nam nie narzuca swojej seksualności, osoba heteroseksualna nie zainteresuje się homoseksualną. Homoseksualizm nie jest pedofilią, ani przestępstwem. Jest to po prostu sposób odczuwania - każdy kocha tak jak ma kochać, tak jak widzi ten przeklęty świat.

W Polsce temat seksualności przybiera wymiar obsesji. Pewna pani, w pewnej telewizji, prezentowała profil z portalu gejowskiego, swojego adwersarza. Oczywiście obrzydza ją to, że autor użył w tym tekście takich oto słów: "anal", "oral", "lubię młodych gejów" itp. itd. Ta sama pani użyła takich oto słów, wobec tego pana: "Ja panu ręki nie podam, bo nie wiem gdzie pan ją trzymał". Oczywiście pani ta jako przykładna kobieta, pewnie katoliczka, nie wie skąd się biorą dzieci i dochodzi do wniosku, że albo dziecko bierze się przez pączkowanie (tylko, że wtedy mija się to z teorią kreacjonizmu), albo bocian je przynosi jako dar od Boga. Oczywiście co robiła na portalu gejowskim osoba heteroseksualna, nie wiadomo. Pewnie chodziło o zebranie materiału badawczego. Tylko, że gej może zbierać taki materiał z portali osób heteroseksualnych, gdzie pewna pani, może mieć napisane, że lubi być wiązana linami i to, że lubi fisting.

O co chodzi polskiej klasie politycznej i polskiemu społeczeństwu kiedy mowa o seksie? A może żyjemy w tak bigoteryjnym kraju, że nie warto rozmawiać o zauroczeniu, miłości, o kontakcie fizycznym z drugim człowiekiem? Ponieważ bardzo mała część tego społeczeństwa doświadcza tego kontaktu... Trudno mi stwierdzić w czym tkwi problem. Może po prostu nie dopuszczamy możliwości kontaktu z płcią, którą tak dobrze znamy. Skoro my tego nie dopuszczamy, to inni też nie powinni. Taka jest niepisana reguła społeczna. A wymiar teologiczny czy też religijny jest na drugim planie i tworzy genialną zasłonę dymną.

Ciekawie opisywał sytuację seksualności, w polskim społeczeństwie, Ernest Skalski w tamtym roku, kiedy wybuchła afera homoseksualna (swoją drogą co roku wybucha wielka afera związana z seksualnością i obyczajami, po chwili milknie i nic się z tym wszystkim nie robi):

Jest masa ludzi, którzy nie radzą sobie ze swoją seksualnością, mających na tym punkcie obsesję. Tacy, którym wszystko kojarzy się z d.... Niektórzy są całkowicie skupieni na sprawach seksu. Inni zajmują się nim przy okazji. Przy czym traktują go na różny sposób. Jedni to tak zwane gadułki seksualne, propagatorzy wszelkich odmian seksu, prowokatorzy, których zaspakaja taki swoisty ekshibicjonizm. Ci, są jeśli nie całkiem szczerzy, to przynajmniej  nie ma w nich nadmiaru hipokryzji.

O hipokryzję podejrzewam natomiast moralistów. Oni się - myślę - wstydzą swoje seksualności, swoich problemów i swoich zahamowań. I zamiast udać się do psychologa, czy seksuologa ze swoim problemem, wyżywają się w umoralnianiu innych. Pozwala to im poruszać się w atmosferze erotyzmu, smakować ten erotyzm, zwalczając go. Cmokając i zachłystując się, jak mówi rosyjskie powiedzonko. Bo przecież wroga trzeba rozpoznać.

Więc panowie i panie od umoralniania: proszę zastanowić się czy problem nie tkwi w Was samych. Czy może nie bierze się z innych pobudek niż światopoglądowych. Może rozwiązanie jest prostsze niż sądzicie. A nóż, może jesteście homoseksualistami.

PS.

Joanna Najfeld vs. Jacek Adler w TVN 24

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (87)

Inne tematy w dziale Polityka