Życie planktonu politycznego bywa niekiedy fascynujące...Styczniowy II kongres KPN w Krakowie zaszyczycił swoją obecnością Leszek Moczulski. Tak - ten sam Leszek Moczulski, mający POparcie tu i tam.
Musimy zachować zwartość bez nerwowego przyspieszenia - taką oto radę skierował do zgromadzonych. Wnioskuję, że niepodległościowcy z KPN (tak sami się określają) nie ruszą się ze swojego nałokietnika kanapowego na zapowiadany Dzień Gniewu. W sumie może to wszystkim wyjść na dobre w tych okolicznościach.
Nominalny wybrany ponownie na przewodniczącego pan Władysław Borowiec szczerze się przyznaje, że KPN nie jest prawicą. Brawo za konsekwencję i szczerość. Twierdzi też, że nie ma w Polsce lewicy są jedynie przefarbowani komuniści. A przefarbowani niepodległościowcy ? Oj zapomniało się, tak widać miało wyjść. Warto też dodać, że lewica w Polsce jest - m.in. środowisko Nowego Obywatela, któremu taki KPN może buty czyścić w przerwach swoich satyrycznych "kongresów".
Życzę uczestnikom II kongresu KPN powrotu do świata rzeczywistego. Zdrowie jest najważniejsze.