Nasz-Parlament Nasz-Parlament
24
BLOG

Ty katolu, ty komuchu….

Nasz-Parlament Nasz-Parlament Polityka Obserwuj notkę 2

W jednym ze swoich ostatnich wystąpień Jarosław Kaczyński ubolewał nad upadkiem języka polityki, czym obciążył rządzące obecnie PO. Przypomniał słynne „dorzynanie hord”, czy „hołotę”. Trudno zaprzeczyć faktom, że wypowiedzi wielu Polskich polityków budzą, co najmniej lekki niesmak. Nie chodzi bowiem o marketingowe chwyty, które w czasach powszechności PRu musimy jakoś zaakceptować (Czy zresztą musimy? Robimy to chętnie oddając swoje głosy, często nie na polityka, ale jego nieustającą kampanię reklamową). Chodzi o wymykające się politykom i dyplomatom obraźliwe sformułowania, które zaświadczają o ich stosunku do konkurentów a często całego społeczeństwa. Powszechnie znane są wpadki Jarosława Kaczyńskiego, czy też złośliwości Dorna. Wcześniej politycy SLD wydawali się lepiej panować nad językiem, ale chyba tylko w sytuacjach publicznych.

Można by uznać, że nieparlamentarne (nomen omen) ataki to domena języka polityki, ale tak wcale nie jest. Słuchając rozmów ludzi z ulicy nietrudno dostrzec, ze określenia czyichś poglądów, czy postawy życiowej funkcjonują przeważnie jako inwektywy. Ty komuchu, ty katolu, solidaruchu, liberale, socjalisto itd. używa się podobnie jak ty złodzieju, oszuście, nierobie…

Można, rzecz jasna uznać, że to tylko słowa, a jednak trudno sobie wyobrazić, aby nawoływania do poprawy debaty publicznej odniosły jakikolwiek skutek, jeśli prywatnie określenia wyznaczające czyjś system wartości mieszamy z błotem, nienawiścią i ciskamy w przeciwnika. Właśnie czemu przeciwnika? To przecież nasz sąsiad, kolega z pracy, przechodzień który nam w niczym nie zawinił…

Obiektywny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka