Nowe rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji ma sprzyjać lepszemu poznaniu zagrożeń płynących ze strony imigrantów. Zgodnie z jego założeniami rozpocznie się kontrola budek z kebabami i wietnamskim jedzeniem. Straż Graniczna sprawdzi czy za drobną wietnamską staruszką lub rosłym, opalonym Arabem nie stoi aby przypadkiem limuzyna wypchana zagraniczną mafią.
Wejście Polski do strefy Schengen spowodowało niewątpliwie niemały napływ obcokrajowców. Kontrola w tym segmencie jest o tyle istotna, że w sytuacji – „keine Grenzen”, Polska staje się przyczółkiem wrót otwartej Europy. A zatem spoczywa na nas szczególny obowiązek – jak wielu już wówczas podkreślało.
Rozporządzenie ministerialne ma zwiększyć uprawnienia kontrolne Straży Granicznej. Strażnicy będą zbierać informacje o miejscu zamieszkania cudzoziemców, ich rodzinach, z którymi zamieszkują, pracy bądź nauce, jakiej się podjęli, a nade wszystko o sytuacji materialnej i warunkach, w jakich bytują.
Wcześniej w przeprowadzaniu takich „lustracji” pomagała granicznikom - Państwowa Inspekcja Pracy i Służby Celnej, teraz mają oni być bardziej samodzielni, jednakże będą przy tym współpracować z policją, ZUS-em, Skarbówką oraz związkami zawodowymi i organizacjami pracodawców.
Cel jest prosty i jasny – zapobieganie rozprzestrzenianiu się zachowań patologicznych wśród przyjezdnych.
„Dzieje się tak dlatego, że często bary szybkiej obsługi prowadzone przez cudzoziemców były skupiskiem przestępczości.” - tłumaczą ministerialni urzędnicy.
Straż Graniczna sprawdzi więc teraz, co naprawdę kryje się za kebabem cielęcym w cieście lub falafelem.
Nasilone kontrole mają nastąpić w dniach 6 – 22 stycznia. Ministerstwo zaznacza, że imigranci raczej nie będą czekać z czajnikiem na gazie, bowiem wizyty mają być dość niezapowiedziane.
„Bo w Polsce złota wolność pewnych reguł strzeże.” Strzeżcie się i Wy cudzoziemcy.
Inne tematy w dziale Polityka