Nie zapominajmy o PSL

Jedną z najciekawszych operacji socjotechnicznych ostatnich miesięcy było i jest coś, co nazwać by można cywilizowaniem PSL. Niezależne media rozpływają się nad Waldemarem Pawlakiem: jak on się zmienił, pracował z biznesie, potrafi obsługiwać komputer, taki przewidywalny itd.

W cieniu odbywa się oczywiście gra o realne interesy. Jak donosi "Rzeczpospolita" (za: http://www.rp.pl/artykul/71628.html) jedyny wiceminister w randze sekretarza stanu Jan Bury ma nadzorować energetykę, przemysł elektroniczny, górnictwo, żeglugę i porty oraz farmację. Jak wszyscy wiemy, Bury to jeden z prominentnych polityków odnowionego PSL, zaś kompetencje, które otrzymał, to najbardziej strategiczny sektor polskiej gospodarki.

Co powiedział Jan Bury w dniu wygłaszania przez Donalda Tuska jego expose (cytujemy za papierową wersją "Dziennika", bo w sieci nie znaleźliśmy, str. 4): Klimat dla inwestycji rosyjskich był w naszym kraju zły. A przecież wszyscy inwestorzy są równi. Rosjanie posiadają pieniądze i mają prawo wziąć udział w przetargach. Wypowiedź ta padła w kontekście inwestycji rosyjskich w polską energetykę.

Nam to się jakoś układa w całość. Dlatego też, nie dziwi nas, że  Sergiej Czelpanow, dyrektor Gazpromu przyjedzie do Polski. Ale nie po to, by o spornych kwestiach dyskutować z szefami PGNiG, lecz na spotkanie z dziennikarzami. Sergiej Czelpanow jako zastępca dyrektora generalnego należy do najbardziej wpływowych osób w Gazpromie Export, który odpowiada w rosyjskim koncernie za sprzedaż gazu do Europy. Zaplanował tylko kilkugodzinny pobyt w Warszawie i jak dowiedzieliśmy się, nie zaproponował żadnego spotkania zarządowi PGNiG, choć to główny partner Gazpromu w Polsce. [...] Rosjanie nie chcą już rozmawiać z zarządem PGNiG, bo czekają na jego zmianę, a właśnie trwa konkurs na prezesa i jego zastępców. (za: http://www.rp.pl/artykul/71596.html)

Czyżby zapowiadała się nam kolejna operacja socjotechniczna związana z cywilizowaniem Gazpromu?