Chciałbym poruszyć temat znanego (ale pomijanego w dyskusjach) incydentu na miejscu katastrofy - grupa oficerów BOR "odbierająca" pasażerów feralnego lotu na lotnisku, po katastrofie odnalazła ciało Prezydenta i uniemożliwiła jego przejęcie przez funkcjonariuszy służb rosyjskich. Jakie znamy na ten temat szczegóły? W dzisiejszej publikacji jednego z dzienników miał pojawić się wywiad z jednym z oficerów, w którym padają szokujące informacje, o tym, że aby powstrzymać Rosjan, BORowcy musieli otoczyć ciało Prezydenta kordonem i zagrozić użyciem broni, a nawet oddać strzały ostrzegawcze! W nagrodę za ten honorowy i bezprecedensowy akt odwagi zostali podobno zawieszeni w czynnościach przez swoich zwierzchników. Gdyby faktycznie tak było, należałoby to może gruntownie wyjaśnić, bo postępowanie owych zwierzchników trudno określić innym mianem, niz zdrada stanu.
Inne tematy w dziale Polityka