tipsi tipsi
94
BLOG

Próba analizy przepływów poparcia

tipsi tipsi Polityka Obserwuj notkę 0

Czynniki wpływające na przepływ głosów w II turze:

a - przepływ głosów wyborców Napieralskiego

b - przepływ głosów wyborców pozostałych kandydatów

c - mobilizacja elektoratu (z róznych względów)

d - demobilizacja elektoratu (wakacje)

e - przepływ elektoratu na zasadzie "zdrady" (skuteczność kampanii wyborczej przed II turą)

f - niespodzianki (zagrania pozakampanijne, wpływ ośrodków zagranicznych, fałszerstwa, sytuacje nadzwyczajne)

 

Ad. a

Tu zapewne sporo zyska BK, ale nie przypuszczam, aby więcej niż 8%. JK najwyżej ok. 6%, ale pewnie mniej, reszta pojedzie na wakacje lub na grilla i nie zagłosuje. Wszystko zależy od tego, jak wielu wyborców GN jest przywiązanych do resentymentów postkomunistycznych, a ilu chciałoby raczej zerwać z przeszłością i budować młodą lewicę niekojarzoną z PRL. Dlatego przepływ poparcia może być tu zrównoważony, a nawet, paradoksalnie, więcej zyskać może JK, choć nie stawiałbym na to.

Ad. b

Z 8% "do zagospodarowania" JK może zyskać nawet 5%, resztę BK, ale i tu stawiałbym raczej na zrównoważone zyski obu kandydatów - ze względu na zdecydowaną przewagę negatywnego nastawienia do JK zwolenników Pawlaka i Mikkego. Jedni zagłosują na BK, drudzy - nie pójdą do urn.

Ad. c i d

Tu istnieje ogromna szansa dla JK, ze względu na słabą mobilizację elektoratu wiejskiego i kanikułę. Duże znaczenie może mieć pogoda - i to nie tylko ze względu na zagrożenie powodziowe, ale głównie na to, że jak będzie łądnie, to wielu Polaków wyjedzie z domu i zlekceważy wybory. Trudno mi oceniać, ile może stracić który kandydat z powodu wyjazdów urlopowych, ale można przyjąć, że w pierwszej połowie lipca na urlopy może wybrać się nawet 1/6 - 1/4 wyborców, przy czym wyborcy BK zwykle wyjeżdżają daleko od domu i w znacznej mierze nie będą mieli ochoty myśleć o głosowaniu. Dlatego PO rozpocznie teraz hałaśliwą kampanię, by ich przekonać do pozostania w domu, a to może - paradoksalnie - zmobilizować na zasadzie przekory jakąś część "milczącej połowy" do zagłosowania przeciwko BK. Z kolei JK nie straci zbyt wiele obecnego poparcia z powodu kanikuły i już na tym etapie może wysunąć się przed konkurenta.

Ad. e

Tu oczywiście może sporo stać się za sprawą debaty, do której zapewne dojdzie. Nawet niewielka przegrana jednego z kandydatów może mieć duże znaczenie. Stąd ogromną wagę przywiązywałbym do etapu przygotowania debaty i kandydatów. To coś jak sobotnie eliminacje w F1 - na wynik wyścigu mogą mieć większy wpływ, niż sam wyścig. Oczywiście, jeśli któryś z zawodników nie popełni błędu, a tu, jak wiemy, wielu z nas bardzo liczy na pana marszałka, który, by podtrzymać analogię, zachowuje się czasem jak Louis Hamilton, popełniając szczeniackie błędy tam, gdzie nikt by się ich nie spodziewał. Dla JK debata będzie ważniejszym egzaminem niż dla BK. Raz, że od niej najbardziej może zależeć wynik wyborów. Dwa, że pamięć o debacie w jego wypadku będzie miała długie życie - bo BK przed kolejnymi wyborami nastrzela tyle nowych gaf, że tych z debaty nikt mu nie będzie pamiętał. Stawiam na to, że JK zachowa bohatersko image spokojnego profesjonalisty, dżentelmena z lekkim niesmakiem patrzącego na wybryki nieokrzesanego "dyzmy" z wąsami, a BK będzie robił wszystko, by zjednać sobie wyborców lewicy, tym samym wprawiając w konfuzję co bardziej liberalnych zwolennikó PO i dostarczając amunicji obozowi PiS przed kolejnymi wyborami.

Nie można zapominać o procesie - to, jak rozwinię się sytuacja w sądzie, także może mieć wpływ na decyzje wyborców. Tu jednak przewaga jest po stronie JK. BK powinien pokornie "zgasić sprawę" jeśli chce myśleć o przejęciu jakichś głosów spoza dużych miast. Wyborcy z Polski B mają bardzo mało szacunku do wymiaru sprawiedliwości i bardzo się go boją, ewentualną przegraną w procesie z BK mogą więc poczytać JK in plus. Natomiast większość wyborców, którzy mogliby przywitać z zadowoleniem wyrok sądu przeciwko JK, już na BK zagłosowało.

Ad. f

Na pewno z zagranicy popłynie wiele głosów poparcia dla BK, choćby w starym stylu GW "cytujemy głosy prasy zagranicznej, która cytuje preparowane przez nas sondaże". Czy mogą mieć jakieś znaczenie? Dla sztabu - tak, jeśli będzie je umiał odpowiednio sprzedać, to i dla wyborców, ale nie przeceniałbym tego. Ważniejsze będzie to, co _zrobią_ Rosjanie. Zagranie skrzynkami, zeznaniami, nowe dowody - to może wpłynąć dodatnio na wizerunek naszego rządu i pośrednio pomóc BK. Z kolei przetopienie wraka Tupolewa, ujawnienie kompromitujących nieścisłości ze śledztwa, zaburzenia przesyłu gazu przez Białoruś czy jakieś inne zawirowania pogarszające atmosferę m-nar. mogą BK zaszkodzić. Zapewnie jednak Rosjanie zechcą mu nieco dopomóc.

Z wydarzeń losowych przeszkodzić BK może ewentualna kolejna fala powodzi, ale módlmy się, by jednak do niej nie doszło, mimo nie najlepszych prognoz.

Im bardziej zbliżone będą wyniki rywali, tym większe ryzyko, że ktoś zechce pomajstrować przy głosowaniu. Ktoś, czyli nieistniejące WSI - bo tylko ten byt ma jakieś mneij czy bardziej teoretyczne możliwości, by cokolwiek realnie zafałszować. Ale mam nadzieję, że do tego nie dojdzie - i jest to zmartwienie także Donalda Tuska, który dobrze wie, że nadmierne uzależnienie od "chłopców" ze WSI może mu tylko zaszkodzić w dalszej perspektywie.

 

Podsumowując - za dwa tygodnie możemy z jeszcze większym napięciem śledzić bezradne miotanie się sondażowni, czekając na ostateczne wyniki, bo nie ma zdecydowanego faworyta i wszystko może rozstrzygnąć się jakimś pozornie mało ważnym drobiazgiem. Chyba, że moje intuicje dotyczące wyjazdów wakacyjnych "młodych dobrze wykształconych mieszkańców miast" są daleko niedoszacowane i okaże się, że ich pospolite ruszenie, dla dorocznego wybyczenia się nad ciepłym morzem opuści BK w obliczu wrażych zastępów ;)

tipsi
O mnie tipsi

konserwatywno-liberalny, zależnie od kontekstu ;)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka